Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

10 paź 2017

KATEDRA W POZNANIU

  Ostatnim etapem naszej wędrówki był Ostrów Tumski wraz z monumentalną katedrą.
    Została wybudowana w  966 roku jako kościół katedralny św. Pawła o czym świadczą dawne mury pierwotnej katedry, które można oglądać w podziemiach. Obecnie nosi nazwę Bazyliki Archikatedralnej Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Położona wyspie zwanej Ostrowem Tumskim między Wartą, a Cybinią. Jest to gotycka bazylika trójnawowa z prezbiterium zamkniętym absydą z zachodnim masywem wieżowym.
   W podziemiach katedry można zobaczyć mury katedry preromańskiej i romańskiej, oraz relikty grobowców najprawdopodobnie pierwszych władców Polski Mieszka i króla Bolesława Chrobrego. Są tam również relikty misy chrzcielnej z X wieku, z której mógł przyjąć chrzest pierwszy Władca Polski wraz z poddanymi. W kolejnej części podziemi znajduje się wystawa lapidaryjna reliktów różnych płyt, wydobytych podczas robót wykopaliskowych. W ostaniej krypcie spoczywają doczesne szczątki arcybiskupów poznańskich.
   W czasie walk o Poznań w 1945 roku została zniszczona w 65%, a odbudowa  świątynia odsłoniła gotyckie elementy.
   Przed katedrą znajduje się późnogotycki Kościół  NMP in Summo (na grodzie) pochodzący z  X wieku, choć jego obecny kształt datuje się na XV wiek.
*



Widok na Ostrów Tumski, Kościół NMP in Summo i fasadę katedry.
Wejście do katedry.



Ambona i ołtarz główny.







  

Podziemne krypty z częścią lapidaryjną i murami pierwotnej katedry.


Krypta grobna z trumnami arcybiskupów poznańskich.



Ołtarze w nawach bocznych i płyta nagrobna przy wyjściu z katedry.

14 komentarzy:

Jael pisze...

Pod wejściem do katedry, to zdjęcie po lewo - naprawdę dobra fotografia.
Lubię takie miejsca, świątynny zapach, choć mnie ten kult zupełnie nie interesuje. Ale popatrzeć zawsze można, prawda? ;)

Michał pisze...

Wiedziałem Hexe, ze ci się spodoba. Ja też lubię takie miejsca i klimat, aczkolwiek na kult spuszczam zasłonę miłosierdzia.
Pozdrawiam.
Michał

Anonimowy pisze...

Czar i urok takich miejsc/tez podziwiales nasz Osrow Tumski/zmusza do zadumy nie tylko nad sprawami nie z tej ziemi, ale przede wszystkim nad kunsztem rak ludzkich, pozdrawiam Malgosia.

makroman pisze...

Zastanawiają mnie ludzie którzy "lubia popatrzeć ale kult maja w dupie" - jakoś nie kumam takich łamańców intelektualnych. Mniejsza. Wielu rzeczy nie kumam, to i "logigi" np. lewicy laickiej kumać nie muszę.

Miejsca piękne, kolebka państwa polskiego rzec by się chciało, gdyby nie to że jest np Wiślica. Ale i tak czuć jego starość. Trzy tysiące pokoleń ludzkich do tego miejsca przychodziło zeby się modlić, to musi budzić respekt.

PAK pisze...

@makroman:
Ja nie kumam kumania niektórych. Nic to.
Wiślica, że co? że tak zapytam?
OK, byłem w Wiślicy. Wiem co tam opowiadają. No to opowiem, co wiadomo. Otóż z czasów Mieszka I mamy:
-- ślady pierwszej katedry w Poznaniu (za Mieszka raczej tylko początek budowy);
-- ślady kaplicy grodowej, też w Poznaniu.
Koniec listy. Starszych obiektów brak.

Rzekome misy chrzcielne (Wiślica, Ostrów Lednicki, Poznań...) odrzucono jako chrzcielne -- zapewne były to miejsca przygotowania zaprawy murarskiej. Co nie przeszkadza, że na miejscu wszędzie się nimi chwalą...

Gdzie ochrzczono Mieszka I nie wiadomo. Możliwe, że w Polsce, jeśli tak to w Poznaniu. Ale najpoważniejsza hipoteza mówi, że jednak to Mieszko pojechał do cesarza (byłaby to wówczas zapewne Ratyzbona), gdzie został ochrzczony.

Wiślica... Cóż, Wiślica była ważnym grodem już w okresie rozbicia dzielnicowego. Nie ma jednak żadnych śladów, że miała jakieś znaczenie wcześniej, a zwłaszcza że była stolicą Wiślan. Nazwa "na Wiślech" zapewne jest określeniem geograficznym, zapewne chodziło o gród nad Wisłą, czyli... Kraków, a raczej Wawel. Bo tam akurat są ślady przedchrześcijańskiego rozwoju, także jako grodu centralnego dla większego bytu politycznego.

Dodajmy jeszcze, że "Mieszko z ludem"... też jest podważane. Bo jeśli Ratyzbona, to siłą rzeczy bez ludu. A i w Polsce nie ma śladów akcji chrystianizacyjnej za Mieszka. Nawet za Bolesława Chrobrego, choć świadectwa są już jednoznaczne, ślady są bardzo nieliczne. Zapewne ochrzcił się Mieszko i współpracownicy.

Anonimowy pisze...

W podziemiach też ciekawie.

Anonimowy pisze...

Nie można z całą stanowczością stwierdzić, że odnaleziona przez archeologów misa chrzcielna nią nie była.
Tak zwane 'wielkie grody' Wiślan znajdowały się m.innymi w Krakowie, Podegrodziu,Stawach, Zawadzie Lanckorońskiej, Małogoszczu i Wiślicy. Przyjmuje się, że chrystianizacji Ponidzia dokonano przed przyjęciem przez Mieszka nowej wiary w roku 966. Misa chrzcielna odnaleziona została pod fundamentami kościoła św. Mikołaja dlatego nie kojarzy jej się z jakimś kalfasem, jak pisze PAK.
Tak odległej czasowo i słabo udokumentowanej historii nie można określać w kategoriach: 'tak' albo 'nie' W dużym stopniu są to domniemania.
Żeby nie siać historycznego zamętu to pominę sprawę katastrofy smoleńskiej a sięgnę do katastrofy na Gibraltarze, gdzie do dzisiaj ludzie i badacze są podzieleni. Jedni twierdzą, że to był zamach na generała Sikorskiego, inni, ze zamach...
Jak by nie było, to w Wiślicy powstaje zabytkowe grodzisko. Projekt zatytułowany jest: ... Tysiącletnia Wiślica ... i można będzie długo debatować nad historią tego miejsca.

Katedra jest przepiękna!
Pozdrawiam :)

PAK pisze...

@Jolanta:
> Nie można z całą stanowczością stwierdzić, że odnaleziona przez archeologów misa chrzcielna nią nie była.
Oczywiście, że nie.
Problemów jest kilka. Po pierwsze, brak tak wyglądającego naczynia, które na pewno byłoby chrzcielnicą... Nie ma żadnego potwierdzenia, wszystkie analogie, o których się mówi "kręcą się w kółko", to znaczy, jeśli tak wyglądała chrzcielnica w Poznaniu, to chrzcielnica była również w Wiślicy. I odwrotnie... Poza granicami Polski wskazano tylko na jedno tak identyfikowane naczynie (w Austrii), ale tam identyfikacja nastąpiła na zasadzie analogii do Polski... Czyli nie ma śladu potwierdzenia, że to mogła być chrzcielnica.
Drugi ważny, to ten, że wówczas chrzczono przez zanurzenie w wodzie dorosłego człowieka. Na to polskie "misy" są zwyczajnie zbyt płytkie.

> Przyjmuje się, że chrystianizacji Ponidzia dokonano przed przyjęciem przez Mieszka nowej wiary w roku 966.
Jedynym argumentem jest dość enigmatyczny zapis, że "książę mocny na Wiślech" został zmuszony do przyjęcia chrztu. To nie jest jednoznaczne z czymkolwiek więcej niż przymusowym przyjęciem chrześcijaństwa przez jednego księcia.
Nie ma śladów przyjęcia chrześcijaństwa -- rozpoznanych śladów kościołów (szukano, próbowano tak też identyfikować czasem rotundę w Cieszynie), a przede wszystkim... pochówków. Bo tym (chowaniem zwłok w ziemi, zamiast spalaniem) różniło się chrześcijaństwo od miejscowego pogaństwa.
Gwoli sprawiedliwości, z przyjmowania przez Polskę chrześcijaństwa też jest bardzo mało śladów -- pierwsze groby dopiero z czasów Bolesława Chrobrego, śladów kościołów znaleziono tylko kilka.

> Żeby nie siać historycznego zamętu to pominę sprawę katastrofy smoleńskiej a sięgnę do katastrofy na Gibraltarze, gdzie do dzisiaj ludzie i badacze są podzieleni.
Gdyby nie polityka, obie sprawy byłyby dziecinnie proste. Więc to nie są dobre przykłady.

Michał pisze...

Moi Drodzy.
A co za różnica, czy kalfas do zaprawy, czy misa chrzcielnica.
Zostawny te spory historykom.
Mnie tam rybka gdzie był chrzczony Mieszko I. Bo pasi mnie architektura i magia miejsca.
Pozdrawiam.
Michał

Lotka pisze...

Dziękuję, Michale, za ciekawe miejsce. Byłam tu,ale tylko wnętrze oglądaliśmy. Było to dużo lat temu. Pięknie pozdrawiam.

Lotka pisze...

Dziękuję, Michale, za ciekawe miejsce. Byłam tu,ale tylko wnętrze oglądaliśmy. Było to dużo lat temu. Pięknie pozdrawiam.

Stokrotka pisze...

Przepiękna jest ta katedra.
Bardzo dawno temu ją widziałam.
Dziękuję ja zwykle za piękne zwiedzanie.
:-)

Vojtek pisze...

Dziękuję za wizytę u mnie. Wczoraj w niedzielę byłem w Żywcu. Jak Ci pisałem Poznania prawie wcale nie znam. I się nie zanosi, żebym tu szybko się pojawił. W bliskim czasie chcę pojechać do Wisły.
Pozdrowienia póki co z Beskidu Śląskiego.

Unknown pisze...

Jesli o chodzi o Dworek Bukowieckich to on nie jest wyremontowany. Te zdjecia to sa nowego dworku postawionego na terenie skansenu Soplicowo ktory znajduje sie bylym sadzie przy parku dworku.