Nim przejdę do dalszych relacji z Twierdzy Kłodzkiej chciałbym się pochwalić trzema rzeczami. Wczoraj odbył się chrzest mojej najmłodszej wnuczki Emilki. Wnusia zachowała się godnie przy ołtarzu i mężnie przyjmowała sakrament. Przyjęcie było w lokalu mojej koleżanki z dzieciństwa, która dała córce pewien rabat cenowy. Przy okazji przyjąłem życzenia od najbliższych z okazji moich 67 urodzin. Oj lecą latka, lecą...
W moim Szrociku wymieniłem cylinderki hamulcowe i przeguby, bo to dla mojego bezpieczeństwa i lepszego komfortu jazdy. Nie nadszarpnęło to zbytnio moich finansów, a więc było warto, tym bardziej, że zakup nowszego modelu trochę się odsunął w czasie .
A teraz powrót do twierdzy. Bardzo mnie zaintrygowały tablice upamiętniające niezbyt chlubny okres twierdzy, która służyła za wiezienie dla naszych rodaków i nie tylko. Fajna była część z wystawą mundurów, broni, sprzętu gaśniczego i innych rzeczy pokazujących życie żołnierzy.
FOTORELACJE
*
*
*
*
Dawny sprzęt przeciwpożarowy.
*
Mundur pruskiego strażaka.
*
Prądownice i motopompa.
*
Motopompy i tasaki strażackie...
*
Pruski żołnierz w czasie wypoczynku.
*
Pruski grenadier.
*
Żołnierz w czasie wolnym i stół żołnierski.
*
I w karty można sobie pograć, ale kordelasy należało mieć przy sobie
*
Grajkowie umilający żołnierzom posiłek w kantynie.
*
*
Jedzą, piją, lulko palą...
*
Antałki z piwem. Każdy żołnierz otrzymywał dziennie trzy litry piwa.
*
Sanitariusz szykuje narzędzia do operacji.
*
Wojskowy chirurg amputuje nogę żołnierzowi. Robił to po uprzednim upiciu delikwenta do nieprzytomności i bez zachowania jakiejkolwiek septyki. Nic dziwnego, że wieli rannych umierało na zakażenia.
*
Kwatera kapitana.
*
Kapitan pisze raport w swojej kwaterze.
*
Muszkiety skałkowe z nasadzonymi do gefechtu bagnetami. Takie było uzbrojenie pruskich grenadierów. Były ładowane z przodu lufy, a żołnierz musiał odgryźć papierową tutkę z prochem i wsypać proch do lufy używając tutkę jako przybitkę na którą ładował kulę ołowianą.
*
Pruscy grenadierzy.
*
*
Inne ujęcie grenadierów.
W tamtym okresie w wojsku służyło się 20 lat i wielu poborowych wyrywało sobie przednie zęby, aby nie mieć czym odgryzać tutek z prochem. Na nic im się to nie zdawało, bo brali ich do artylerii, gdzie zęby nie były potrzebne. Dlatego najwięcej szczerboli było wśród pruskich kanonierów.
Z Kłodzka pojechałem na Błędne Skały w Górach Stołowych, ale o tym kolejnym razem.