Wczoraj byłem na fajnej wędrówce zamykającej cykl spotkań "Głogów jakiego nie znacie". Szefem, przewodnikiem i wykładowcą tego ciekawego projektu jest Irek Dominiak, zawodowy żołnierz, major w stanie spoczynku. Jako saper wiele min, bomb i innego dziadostwa rozbroił i wysadził na poligonie. Ja już swoje lata mam, kondycję nie najlepszą, ale dałem się skusić na wycieczkę na górę Bismarcka (Góra Chrobrego) na głogowskim osiedlu Górków. Irek mnie zapewniał, że trasa będzie łagodna, a wyszła ekstremalna i to w samo południe, gdzie temperatura przekraczała 30 stopni. Ale co tam, było warto.
Ostatni raz byłem na Bismarcku 50 lat temu i inaczej go sobie zapamiętałem. Teraz go nie poznałem. Nie ma już utwardzonej drogi na szczyt, a jedynie ścieżki między polami. Cała góra porośnięta wysokimi drzewami i krzewami, tylko betonowy fundament wieży w formie płyty pozostał. Tylko kamienne cokoliki pozostały po popiersiu Bismarcka...
Przed wojną ten teren był rekreacyjny, fajna droga, pomniczek Bismarcka, wieża widokowa jego imieniem, dalej grota z krzewów i małe schronisko z kawiarnią.
Gdy po wojnie po raz pierwszy byłem na Bismarcku, to po wieży, pomniku pozostały gruzy, a po grocie i schronisku niewiele pozostało. Jednak nie było to zarośnięte. Przez parę lat Bismarck był miejscem biwaków, biegów na azymut, etc... Jako harcerz brałem w nim udział...
Teraz sama góra jest zarośnięta, a na jej zboczu jest tor motocrosowy. Nieco wyżej za torem jest poligon wojskowy, niegdyś pokryty wieżami drewnianymi, okopami i ziemiankami. Teraz pozostały po nich jedynie wspomnienia.
W ciężkim upale jakoś się dowlokłem na metę wycieczki na ogródkach działkowych, gdzie czekał na nas grill z kiełbasą, kaszanką i zimnymi napojami.
Było warto, choć ekstremalnie, jakoś się dowlokłem na metę, bo wiem, że już nigdy tam nie pójdę...
Góra Bismarcka, obecnie Chrobrego.
Na szczycie. Fundament wieży widokowej obecnie.
Wieża widokowa Bismarcka dawniej.
Najwyższe miejsce góry Bismarcka.
Pozostałość po pomniku Bismarcka.
Powyżej dawna grota, poniżej miejsce po schronisku i kawiarni.
Widok na tor motocrosowy, ma panoramę Głogowa. Udało się zobaczyć trening młodych matocrosowców.
Teren wojskowy, wchodzimy na poligon saperski.
Schron strzelniczy, obecnie z niego odpala się ładunki (pojedyncze miny, bomby i pociski) , znalezione w mieście i okolicy.
Dawny poligon wojskowy i pozostałość po strzelnicy. Obecnie na poligonie wysadza się pojedyncze bomby, pociski i inne niewybuchy.
Dawne schrony i bunkry, raczej co po nich zostało.
Ocienioną aleją zmierzamy do mety.
Wykończeni upałem, ale szczęśliwi posilamy się w cieniu drzew.
Stefan dwoi się i troi, aby zaspokoić nasze apetyty.
Nasza paczka, nieco zmęczona, ale zadowolona.
Było fajnie, choć ekstremalnie. Warto się było poświęcić na swoją ostatnią tym szlakiem wyprawę w przeszłość do czasów młodości.