Kiedyś w Nysie na fiszplacu,
Gdym na warcie k... stał,
Tam się k... ludzie dziwowali,
Sam się cesorz k... śmiał,
Dziadyga...
*
Sorry, że zacząłem od frywolnej piosenki polskich żołnierz w austriackiej CK Armii. Ale coś mi się skojarzyło z pierwszą wojną, gdy zwiedzałem forty w Nysie. Byłem pod dużym wrażeniem tych wojskowych budowli. W moim Głogowie też są pozostałości dawnych fortyfikacji w tym paru fortów.
Gdy w 1741 roku Król Pruski Fryderyk II zdobył Nysę szybko ocenił jej strategiczne położenie i postanowił uczynić z niej warowną twierdzę. Tym samym zatrzymał handlowe znaczenie i rozwój Nysy. Bo i jak się mogła rozwijać zamknięta w okowach murów, bastionów i fortów. Podobnie było w moim Głogowie, który przez dziesiątki lat był w stagnacji i dusił się w zamkniętej enklawie. Jak powszechnie wiadomu z wojskowymi ni cholery nie można się dogadać.
Na zlecenie Ferdynanda II holenderski inżynier Gen Cornelius von Waltrawe przebudował dawne fortyfikacje otaczające miasto zwane obwałowaniami Dolnymi, a na drugim brzegu Nysy zbudował Forty Główne. Po obu stronach rzeki zostały wzniesione dwie reduty zwane Kardynalską i Kapucyńską.
Zmieniające się z czasem techniki wojenne i gdy nastały gwintowane działa spowodowały utratę zdolności militarnych twierdzy. Tak więc od 1877 roku zaczęła się stopniowa jej likwidacja. W 1993 roku, podobnie jak mój Głogów Nysa przestała być twierdzą, a jej dawne obiekty pełniły rolę więzień.
Do czasów obecnych zachowało się około 60% fortyfikacji rozlokowanych na 230 hektarach.
Fotorelacje
Most nad suchą fosą i brama do Foru II.
Plac musztry i ćwiczeń w forcie.
Część naziemna i podziemna fortu.
Ostatni rzut oka na mury okalajace fort z otworami strzelniczymi i pora udać się w dalszą drogę.
*
Gdy zagrzmiały nasze działa,
To u wroga było źle,
I sam cesorz k... nas pochwalił,
Lecz poklepał tylko mnie.
Dziadyga...
*
Pora przenieść się z wojskowych obiektów na zdemilitaryzowany szlak bieszczadzki, ale o tym kolejnym razem.