Pora udać się na drugą zaporę na Kwisie, która jest posadowiona na 130 kilometrze od ujścia Kwisy. Budowę zapory lokowano w 1903 roku, ale na skutek problemów finansowych i strajków budowniczych, budować zaczęto w 1919r, a zakończono w 1924.
Zapora w pierwotnym założeniu miała być ochroną przeciwpowodziową Pogórza Sudeckiego. W latach 1922 - 1924 wybudowano dodatkowo elektrownię wodną, aby dodatkowo pozyskać energię elektryczną.
Zapora ma długość 168 metrów, a wysokość 36 metrów.
Aby dostać się do zapory należy przejechać kilkudziesięciometrowy tunel wykuty w skale i obetonowany.
Jak bywa z zaporami z jednej strony jest uroczy zalew, a po drugiej na dole elektrownia wodna i kanały odprowadzające wodę.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w miłej restauracyjce na Zalewem Złotnickim, abo zjeść smażonego pstraga z masłem ziołowym swojskiej produkcji, cytryną i frytkami, oraz zimną colą.
Po posiłku Marian skumał się z parkigowym, który mu pokazał zdjęcia zalanej wodą restauracji i drogi w czasie powodzi w Bogatyni w 2010 roku, która bardzo zniszczyła miasto. Mało brakowało, a woda by się przelała przez koronę zapory... Woda to straszny żywioł.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w miłej restauracyjce na Zalewem Złotnickim, abo zjeść smażonego pstraga z masłem ziołowym swojskiej produkcji, cytryną i frytkami, oraz zimną colą.
Po posiłku Marian skumał się z parkigowym, który mu pokazał zdjęcia zalanej wodą restauracji i drogi w czasie powodzi w Bogatyni w 2010 roku, która bardzo zniszczyła miasto. Mało brakowało, a woda by się przelała przez koronę zapory... Woda to straszny żywioł.
*
Wjazd do tunelu i sam tunel.
Widok na część zapory.
Zaintrygował mnie tors lwa wykuty w skale.
Urządzenie do pomiaru nadmiaru wody w zalewie.
Tama, elektrownia wodna i kanały do odprowadzania wody.
Zapora w całej okazałości i wlot do tunelu od strony zapory.