Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

31 sie 2017

ZAPORA ZŁOTNICKA

     Pora udać się na drugą zaporę na Kwisie, która jest posadowiona na 130 kilometrze od ujścia Kwisy. Budowę zapory lokowano w 1903 roku, ale na skutek problemów finansowych i strajków budowniczych, budować zaczęto w 1919r, a zakończono w 1924. 
    Zapora w pierwotnym założeniu miała być ochroną przeciwpowodziową Pogórza Sudeckiego. W latach 1922 - 1924 wybudowano dodatkowo elektrownię wodną, aby dodatkowo pozyskać energię elektryczną.
   Zapora ma długość 168 metrów, a wysokość 36 metrów.
   Aby dostać się do zapory należy przejechać kilkudziesięciometrowy tunel wykuty w skale i obetonowany.
    Jak bywa z zaporami z jednej strony jest uroczy zalew, a po drugiej na dole elektrownia wodna i kanały odprowadzające wodę.
    W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w miłej restauracyjce na Zalewem Złotnickim, abo zjeść smażonego pstraga z masłem ziołowym swojskiej produkcji, cytryną i frytkami, oraz zimną colą.
    Po posiłku Marian skumał się z parkigowym, który mu pokazał zdjęcia zalanej wodą restauracji i drogi w czasie powodzi w Bogatyni w 2010 roku, która bardzo zniszczyła miasto. Mało brakowało, a woda by się przelała przez koronę zapory... Woda to straszny żywioł.
*

Wjazd do tunelu i sam tunel.
 Widok na część zapory.

Zaintrygował mnie tors lwa wykuty w skale.
 Urządzenie do pomiaru nadmiaru wody w zalewie.




Tama, elektrownia wodna i kanały do odprowadzania wody.


Zapora w całej okazałości i wlot do tunelu od strony zapory.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To prawda - woda to straszny zywiol o czym przekonaliśmy się 10 lat temu, ale widok zapory daje nadzieje, ze można bronic się przed jej sila. Pozdrawiam Malgosia.

czerwona filiżanka pisze...

wow wyjątkowe miejsca

Jael pisze...

Ale piękna przyroda dookoła! I te skały, ten lew, to wszystko... no przecudownie!

makroman pisze...

Fakt woda ma ogromną moc, zwlaszcza płynąca. A ja jeszcze pamiętam protesty "ekologów" podczas budowy zapory w Czorszrynie, która ocaliła ogromny szmat Małopolski łącznie z Krakowem... Na szczęście wtedy jeszcze nie byliśmy w UE i "ekolodzy" nie mieli gdzie latać ma skargę.

Zapora majstersztyk. Takze umiejscowienie elektrowni wymusza na obsłudze ogromną pieczołowitość dzialań... W razie czego są pierwszymi ofiarami ;)

Bardzo bym chciał zobaczyć maszynownię w dzialaniu. Mam kilka podejżeń co do rozwiązań technicznych (mógł bym sprawdzić na necie, ale nie chcę sobie psuć niespodzianki z samodzielnego "odkrycia")

Lew na skale... Cóż bardziej niemieckiego? Moze tylko gdhby tam jeszcze orła wyrzeźbili. Co oczywiście nie znaczy ze nie doceniam. Brak mi takiej troski o otoczenie nawet odleglejsze u Polaków.

Anonimowy pisze...

Zapory są bo są potrzebne. Ta jest spora i ma bardzo ciekawe otoczenie :)

Lotka pisze...

Przepiękne fotografię. Cudne miejsce. Serdeczności dla Ciebie.

Lotka pisze...

Przepiękne fotografię. Cudne miejsce. Serdeczności dla Ciebie.

danka pisze...

Zawsze boje się bywać w takich miejscach,a jak już jestem ,to tylko spojrzę i uciekam::))Mam lęk wysokości .Ale widoki są urocze::))Pozdrawiam cieplutko.

Stokrotka pisze...

To prawda, że woda to straszliwy żywioł. I że czasami zaporę może przerwać.
Pozdrawiam serdecznie Michale.

Anonimowy pisze...

Pięknie tam.
Pozdrawiam Michale. :) .

Agata pisze...

cudowne miejsce !!!!!!!

JoAnna pisze...

To miejsce też dobrze znam z przyczyn bliskościowych. :)))

Natalia Zimniewicz pisze...

Ładnie to wygląda.