Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

24 sie 2017

ZAPORA k/LEŚNEJ

    Po zwiedzeniu zamku Czocha sympatyczna panienka z parkingu poradziła nam, abyśmy zwiedzili dwie nieodległe zapory na Kwisie. Wytłumaczyła nam jak mamy do nich dojechać. No to pojechaliśmy, gdyż ponad stuletnie zapory są warte zobaczenie.
   Pierwszą była zapora koło Leśnej, której budowę rozpoczęto w 1901 roku, a że prowadzono ją z romachem, to już po czterech latach zamontowano turbiny elektrowni u jej podstawy.
   Zapora robi wrażenie gdyż jej długość wynosi 130 metrów, wysokość  45 metrów. Szerokość u podstawy wynosi 38 metrów, a korony 8 metrów. Można koroną przejechać samochodem osobowym bez problemu.
    Z jednej strony na dole widać elektrownię wodną, a po drugiej uroczy zalew Leśniawski.
*

Jakieś dziwne urządzenia przed zaporą. Pewnie jedno służy do otwierana śluz do spuszczania wody z zalewu, a drugie do zbierania jej nadmiaru w razie powodzi.

A to już widok na część zapory.
Część korony zapory.

Widok z korony na zalew.
Kolejna część zapory.
Piękna prywatna willa na końcu korony



 Widok z korony na elektrownię wodną
 Marian spaceruje po koronie zapory.
Moja skromna osoba na koronie.
Zapora w całej okazałości.

   Pora opuścić tajemniczą zaporę i udać się do drugiej. Po drodze odwiedziliśmy sympatyczną restauracyjkę na zalewem, gdzie posililiśmy się świeżym pieczonym pstrągiem z masłem ziołowym swojskiej roboty i cytryną. Dla uzupełniena skusiłem się frytki i zimną coca colę.
   O kolejnej zaporze napiszę kolejnym razem. Bo ona ma też swój urok i...

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A co jest bez uroku? Wszystkie odkrycia male i duże sa przedstawione jak kolejne cuda - jeszcze mam w oczach mój Wroclaw w Twoich oczach! Pozdrawiam Malgosia.

danka pisze...

Piękne miejsce.Kiedyś byłam we Włocławku na zaporze.Powiem Ci ,że bałam się,czułam jak wszystko pod nogami wibruje,chyba mam lęk bywać w takich miejscach ..Zawsze mam dziwne myśli,a jakby pękła tama???Oj myśli mam że ho ho..☺☺Pozdrawiam z ...epokilodowcowej.blogspot.com....danka

Jael pisze...

Zapory są ciekawe, monumentalne, lubię na nich stać i patrzeć w dół po obu jej stronach.

Ta willa na końcu... kapitalna, czarno-bordowa, zamieszkałabym chętnie w takiej! Niech no jeszcze raz na nią spojrzę...

i...? Czekam z niecierpliwością.

Anonimowy pisze...

Piękne miejsce. Willa mnie się bardzo podoba. :) .
Pozdrawiam Michale. :) .

makroman pisze...

Świetne miejsce. 45 metrów to zaledwie cztery i pół atmosfery, ciekawe czy mają turbiny przeplywowe,czy jakąś formę śmiegieł,a moze wirniki odśrodkowe... Warto by tam zejść do maszynowni.

Właśnie te ciekawe kopułowate koszyki na "balkonie" to zrzuty nadmiarowe. Tamtędy spływa woda która mogła by się przelać przez koronę. Kosze sa po to by niesione kłody i gałęzie nie zablokowały przelewu.
Podejrzewam też iź mają jakieś jazy denne, służące do odmulania zapory.

Doprawdy instalacja pierwsza klasa. Sama radość dla oczu.

Alenka pisze...

Ta piekna swoja swietnoscia zapora przypomina mi troszke kolejke gorska, z ktorej wagonikow podziwiac mozna przesliczne widoki. Zazdroszcze mieszkancom tej niezwyklej willi; zamieszkali w magicznej krainie, gdzie zatrzymal sie czas. Michalku, dziekuje Ci za odwiedziny - sa bezcenne :)
Przesylam zakapiorskie serdecznosci,
pozdrawiam cala Twoja Czelodke :)

Michał pisze...

Macromanie, fajnie, że potwierdziłeś moje przypuszczenia. Nie mogliśmy zejść do elektrowni, bo indywidualnych i po godzinach pracy tam nie wpuszczają. Zgadzam się z tobą, że muszą być tam turbiny przepływowe j jazy do odmulania. Wolełem się posiłkować twoją wiedzą, niż tkwić w domysłach.
Zapraszam za parę dni na kolejną zaporę - Złotnicką na tej samej rzece.
Pozdrawiam.
Michał

czerwona filiżanka pisze...

faktycznie robi wrażenie

Gryzmolinda pisze...

rewelacja .O ile pamięć ma nie zawodzi , kole willi była fontana po której pływały sztuczne kaczuchy .macham wieczorowo z Wajkowa - Dośka

Stokrotka pisze...

Zupełnie nie znam się na zaporach. Ale wzbudzają one mój szacunek dla ich twórców.
Dziękuję Michale

Anonimowy pisze...

Ciekawy temat podobnie jak same zapory.
I widoki z niej piękne.
Pozdrawiam :)

ariadna pisze...

Pięknie obfotografowałeś okolicę! :)

PAK pisze...

Ciągle jakieś korony i koronacje... Albo intronizacja, albo Czechy, albo zapory wodne ;)

Natalia Zimniewicz pisze...

Ciekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.

Marek Wołos pisze...

Miałem kiedyś okazję być na tej zaporze i faktycznie robi całkiem fajne wrażenie. Zresztą tak można zrozumieć, że przy domu ważne są zbiorniki hydroforowe https://www.dostudni.pl/zbiorniki-1000l,c68.html które będą zbierać nam wodę jak taka zapora.