Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

26 kwi 2018

KOMU W DROGĘ, TEMU...

   Nim opuścimy uraczą Chobienię, warto zobaczyć jeszcze stary, gotycki kościół parafialny świętych Piotra i Pawła. Kościół został wybudowany w XVI wieku, przebudowany w XVIII wieku i odrestaurowany w XIX. Jest to jednonawowa budowla z wieżą od zachodu i pięciokątnym prezbiterium z kolebkowym i lunetowym sklepieniem. Duże wrażenie zrobiła na mnie stara chrzcielnica z 1587 roku i nieco starsze nagrobki. Ciekawy jest chór i organy z początku XIX wieku, i klasycystyczny ołtarz.
*
 








Ciekawe są te płyty nagrobne wmurowane w ścianę zakrystii  i kamienna chrzcielnica.


Widok na Odrę z  terenu kościoła, który stoi na skarpie.


Dawna szkoła katolicka, obecnie budynek mieszkalny i droga do małego portu kajakowego.




Mały port rzeczny dla kajaków i małych jednostek pływających. 

   Pora wyruszyć do Dziewina, ale o tej wędrówce kolejnym razem.

18 kwi 2018

WIOSNA PRZYWITANA, WĘDRÓWKI ROZPOCZĘTE

   Wiosna w pełni, już ją przywitałem na swojej pierwszej wędrówce szlakiem Odry. Pierwszą miejscowością do której zawitaliśmy była Chobienia, niegdyś miasteczko, obecnie duża wieś, gdyż jakiś czas temu utraciła prawa miejskie.
   Położona na lewym brzegu Odry w powiecie lubińskim w gminie Rudna. Jest to raczej senna wieś, ale ładnie zadbana z pięknym ryneczkiem z fontanna, portem rzecznym, zabytkowym kościółkiem. W małym parku są fajne poplenerowe rzeźby drewniane pozostawione w zamian za gościnę przez studentów rzeźbiarstwa.
  Najważniejszym zabytkiem jest zamek, który jest obecnie remontowany, po dłuższej przerwie i nie straszy już zamurowanymi oknami. Jako grupie zorganizowanej pozwolono zwiedzić jego wnętrze z sympatycznym przewodnikiem.
   Nie ukrywam, że oglądałem go z ciekawością. 
   Pierwszy raz byłem w Chobieni parę lat temu, gdy jeszcze funkcjonował prom prze Odrę. Wtedy oglądałem zamek z zewnątrz, gdyż był zamknięty na głucho i obrośnięty wysoką trawą.
   Jak wieść gminna niesie pierwszą murowaną budowlę obronną w stylu późnogotyckim postawiono w XIV wieku. W 1583 roku zamek zburzono, a na jego miejscu postawiono zamek renesansowy, którego właścicielem był Georg von Kottvitz. W kolejnych wiekach zamek zmieniał właścicieli i przechodził kolejne modernizacje. Jednak w czasie walk na linii Odry zamek został uszkodzony i długo nie był odbudowywany.
*
Zamek kilka lat temu.
Zamek obecmie.

















Zamek z zewnątrz, wewnątrz z dziedzińcem.




Ja na dziedzińcu sam, z wnuczką Emilką i z Renią.

Ostatni rzut okiem na zamek.



Poplenerowe rzeźby. Z jedną z nich skumała się Emilka.



Uroczy ryneczek i pamiątkowa rzeźba.  Dobrze, że nie podpada pod IPN.

    Pora pożegnać zamek i rynek, i powędrować do kościółka i portu, ale o tym już kolejnym razem...