Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

29 kwi 2014

KRZYŻE POKUTNE - 1

   Euforia kanonizacyjna naszego Jana Pawła II na świętego minęła, a papieskie flagi pochowano do pawlaczy. Politycy jak zwykle pieprzyli jak Piekarski na mękach, że kanonizacja odmieni styl uprawiania polityki, a i oni staną się lepsi i mniej zakłamani, i zapluci. I co?... Ano jak zwykle, wielkie gówno. Już się zaczęli okładać i opluwać... Bo to silniejsze od nich. No i pies im mordy lizał, a co!

   Napiszę o krzyżach pokutnych, których na Dolnym Śląsku jest około 400. Pozostałe 200 jest w lubuskiem, opolskiem i na Śląsku.
   Pierwsze na terenie Polski pojawiły się na przełomie XIII - XIV wieku, ale wtedy były jeszcze skromne i bez rytu, dopiero później pojawiły się na nich narzędzia zbrodni, a i krzyże były bardziej okazałe. Krzyże pokutne przyszły z Niemiec i można je spotkać jeszcze w północnych Czechach. W innych regionach Polski są one nieznane.
   Co to są te krzyże pokutne? Otóż stawiał je morderca na miejscu zbrodni aby odpokutować swoją winę. Zazwyczaj musiał opłacić ich wykucie kamieniarzowi z kamieni, które były na tym terenie. Musiał także opłacić pochówek i zapewnić utrzymanie rodzinie ofiary. Jak się pewnie domyślacie, to taka karę dostawali ludzie majętni i znaczni, a nie pospolite chudopachołki i biedne łyczki. Dla biedoty i łyków niższego stanu były inne  i mniej subtelne kary - pręgierze, klatki, wieże, lochy i inne kazamaty... No i topór kata czy szubienica miejska.
    Szkoda, że teraz krzyży pokutnych za karę nie stawiają nasi politycy, bo stałoby ich mrowie...
FOTORELACJE
*
*
*
Krzyże pokutne wmurowane w mury kościoła w Bytomiu Odrzańskim (lubuskie)
*
Krzyż pokutny w Kandlewie na terenie prywatnej posesji w lubuskiem.
*
*
Krzyże pokutne w Konradowie (lubuskie). Jeden na terenie kościoła, a drugi na prywatnej posesji.
*
Krzyż w Mirocinie Dolnym w lubuskiem.
*
Krzyż pokutny w Krzepowie k/Głogowa.
*
Krzyż pokutny w Polkowicach.
*
Krzyż pokutny w Przemkowie.

*
Krzyż pokutny w murze okalającym kościół w Jaczewie i kapliczka pokutna w Smardzewie na Dolnym Śląsku.
*
Kapliczka pokutna w Polkowicach i krzyż pokutne w Kłębanowicach (D. Ś.)
*
*

Krzyże pokutne w sieni Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim.
*
Krzyż pokutny w Przedmościu niedaleko Głogowa.
*
Krzyż pokutny na murze kościoła w Kłodzie i na murze okalającym kościół w Łagoszowie Wielkim na Dolnym Śląsku.
*
Krzyże pokutne w Krzepielowie i Kotli w murze okalającym kościoły (D.Ś.)
*
Krzyż pokutny w Mysłakowicach za jelenią Górą i w Zagórzu Śląskim.

   I to koniec mojej pierwszej części relacji z krzyży pokutnych. Pozostałe opublikuję po przyjeździe z Poznania, gdzie na majówkę wybywam.

25 kwi 2014

KRZYDŁOWICE - PAŁAC

    Święta, święta i po świętach.  Pozostały po nich miłe wspomnienia po świętowaniu z najbliższymi, a było ich razem czternaścioro. Do ojca Wirgiliusza jeszcze mi daleko, ale dzieci nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. A jak mi Bozia da trochę pożyć na tym łez padole, to pewnie prawnuków doczekam. Tak więc oprócz miłych wspomnień, została mi w zamrażarce część wędlin, bo żona jak zwykle ze swoją zapobiegliwością przesadziła, a ja biedny żuczek jeno płacić musiałem. Na szczęście wędliny są prima sort z swojskiego wyrobu, więc sobie poczekają na kolejne święta... majowe. Ale do rzeczy.
   Jak wspomniałem pora na fotorelację z wycieczki do Krzydłowic, gdzie fajny pałac zwiedziłem. Szkoda tylko, że w ruinie. Został zbudowany w 1600 roku, jako murowany dwór w stylu późnorenesansowym. Przebudowano go na pałac w latach 1622 - 23 w stylu barokowym z cechami baroku wiedeńskiego. Jak fama niesie stał się siedzibą rodu Hansa Georga von Stoscha. Posadowiony jest w parku i otoczony fosą. Spłonął w 1947 roku i od tej pory popada w ruinę, a szkoda.

Fotorelacje
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
  Pałac ma wewnętrzny dziedziniec, który spełniał rolę świetlika. Szkoda tylko, że obiekt niszczeje, jak wiele pałaców na Dolnym Śląsku.
   Na majowy wekend jadę do kuzyna do Poznania, aby odetchnąć nad Jeziorem Kierskim i podładować akumulatory na dalsze wojaże. No i dopieścić Szrocika, bo coś mi zderzak tylny z lewej strony lekko zaczyna telepać. No cóż, obaj mamy już swoje lata.
    Jutro idę na kolejny, cykliczny wykład w Klubie Batalionowych o Głogowie. aby doznania duchowe podładować...

18 kwi 2014

ŚWIĄTECZNIE I WYCIECZKOWO

MOJE ŻYCZENIA
*
WSZYSTKIM PRZYJACIOŁOM, NIEPRZYJACIOŁOM, ZNAJOMYM, NIEZNAJOMYM I WĘDROWCOM KTÓRZY DO MNIE ZABŁĄDZĄ ZDROWYCH SZCZĘŚLIWYCH, SPOKOJNYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY I OBY NAM SIĘ WSZYSTKIE MARZENIA ZIŚCIŁY.

FOTORELACJE
*

*
*
*
Kościół św. Marii Magdaleny w Krzydłowicach. Wzmiankowany w 1336 r. Obecny został wzniesiony w stylu gotyckim w końcu XV wieku. W 1722 r. nastąpiła jego barokizacja i otrzymał ośmiokątną wieżę. Restaurowany w XIX wieku. Remontowany był w latach 1965 - 1969. Ma późnobarokowy wystrój z XVIII wieku. Kościelny dzwon pochodzi z 1504 roku
*
*
*
W przyziemnej części wieży mieści się kaplica grobowa dawnych właścicieli tych ziem von Stoschów  z okazałymi kamiennymi sarkofagami. Jeden jest posadowiony na orłach, a drugi na lwach. (zdjęcia Tomasza Mietlickiego)
*
Moje świąteczne przesłanie...

    O pięknym, barkowym pałacu w Krzydłowicach, szkoda że w ruinie, napiszę kolejnym razem.

13 kwi 2014

SANKTUARIUM W GRODOWCU

     Z Kwielic pojechaliśmy do Grodowca, wsi w dawnym powiecie głogowskim. Po wojnie nazywała się Wysoka Cerkiew, Wysoka Cerekiew, aby powrócić kilkanaście lat temu do obecnej nazwy.
 W Grodowcu znajduje się kościół Jana Chrzciciela, pełniącego rolę Sanktuarium Matki Bożej Grodowieckiej, dość znanym na Dolnym Śląsku. Z samym kościołem wiąże się legenda, gdyż pierwotnie miał być budowany na innym wzgórzu, na tym, gdzie jest teraz Kalwaria. Jakieś tajemne moce trzykrotnie przenosiły materiał budowlany na obecne miejsce. I tak zbudowano kościół na innym wzgórzu.
  Wystrój kościoła jest wspaniały i pochodzi z późnego baroku. Piękne ołtarze, ambona ze scenami biblijnymi, etc... Nie będę się rozpisywał, gdyż pisałem o nim w swoim dawnym blogu.
    Kolejny raz zwiedziłem sanktuarium, ale po raz pierwszy wchodziłem do nawy głównej z dawnej krypty i wyżej przez zakrystię. Po zwiedzeniu kościoła był pokaz multimedialny i  wyżerka z grilla, domowego ciasta i napojów bezalkoholowych. Mam szczególny sentyment do tego miejsca, gdyż po raz pierwszy byłem tam z wycieczką ministrantów w wczesnych latach pięćdziesiątych. Zafundował nam ją wspaniały, nieżyjący już ksiądz 0. Leon Dziemecki - redemptorysta, który powołanie zakonne poczuł gdy był w latach chrystusowych.  Kudy mnichowi Rydzykowi do niego.
Fotorelacje
*
Widok na kościół od parkingu.
*
                                                                                  Portal bramny, kaplica i wiele schodów...
*
Symboliczny grób św. Aleksego.
*
Dawna krypta pod prezbiterium. Teraz będzie w niej małe muzeum kościoła.
*

*
*
Stare meble w zakrystii i barokowa ambona - okaz sztuki snycerskiej.
*
*
Boczny ołtarz z muszlami Jakuba (Grodowiec jest na szlaku św. Jakuba) i rzeźba św. Mikołaja.
*
*
Kalwaria Grodowiecka  w formie murowanych kapliczek ze scenami z męki Jezusa malowanymi na blasze. Na codzień są zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi drewnianymi okiennicami. Na szczycie Kalwarii jest krzyż i symboliczny Grób Jezusa Chrystusa. Legenda głosi, że w czasie budowy kalwarii wytrysło cudowne źródełko, które tryskało do niedawna. Prace kopalniane niedaleko Grodowca spowodowały, że ono wyschło. Ja źródełko pamiętam, bo braliśmy z niego wodę na herbatę w czasie mojej pierwszej wycieczki.
*
*
*
*

Od Grodowca do Głogowa jest Droga Różańcowa. Kiedyś w kapliczkach były umieszczone sceny różańcowe  wykute w piaskowcu, ale z obawy przed 
zniszczeniem zostały umieszczone na murach kościołów w Grodowcu, Grębocicach i Krzepowie. Kamienne sceny zostały zamienione na nowe, namalowane na blasze.

   W drodze do Głogowa zobaczyłem w Krzydłowicach w parku zniszczony pałac i ciekawy kościół. Postanowiłem go zwiedzić w innym czasie , ale o tym kolejnym razem.