Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

26 wrz 2014

ZAMEK W KÓRNIKU

   Pierwotna siedziba rycerska istniała w Kórniku już w XIV wieku, a już w XV na jej miejscu został wybudowany zamek. Kórnicki zamek w swojej bogatej historii bywał niszczony w czasie wojen, podupadał, ale był wiele razy remontowany i przebudowywany. Przez wieki był w różnych rękach, ale ostatecznie do rodziny Działyńskich wrócił w XVIII wieku i po długim remoncie odzyskał swój blask. 
   Były w nim ciekawe bogate zbiory z całego świata i szkoda, że zostały  zostały w czasie okupacji rozgrabione. W 19947 roku zamek przeszedł prace konseratorskie, i wzmacniające jego konstrukcję.  Obenie zamek ma styl neogotyku angielskiego.
    Znana jest bogata biblioteka rodziny Działyńskich zamku kórnickiego i park zamkowy z bogatą roślinnością, i drzewami. W zamku, otoczonym mokrą fosą jest wiele  komnat z ciekawymi meblami i eksponatami z różnych stron świata. 
FOTORELACJA
*
Zamek z przodu. Trzeba pokonać nieco schodów.

Pomnik Tytusa Działyskiego, właściciela zamku i moja skromna osoba przed zamkową bramą.


Figury psa i dzika przed wejściem na schody zamku. Świadczą o myśliwskim zainteresowaniu właścicieli.


Mokra fosa wokół zamku i most...















Ciekawe komnaty i zebrane eksponaty.

Dawne oficyny zamkowe.
Pamiątkowa tablica zamęczonych i pomordowanych przez Niemców Akowców na jednej z oficyn zamkowych.
*






Dawne powozy w zamkowej powozowni.

    Pora wrócić do Poznania i zakończyć ciekawą wycieczkę, którą zrelacjonowalem. Teraz szykuję się do kolejnej, ale o tym po powrocie.

17 wrz 2014

GOŚCIKOWO - PARADYŻ

   Pora opuścić forty, twierdze, podziemia i militaria, które mnie interesowały od dzieciństwa. Rozumiem, że nie wszyscy moje zainteresowania podzielają, ale ja już tak mam. Nie patrzę na nie jak na miejsca związane z wojnami, ale na ich historię i magię, że o tajemnicach nie wspomnę. A najwięcej tajemnic jest na Dolnym Śląsku, bo i takich tajemnych obiektów jest na nim najwiecej. Boleję nad tym, że w swojej jesieni życia nie zdążę je wszystkich zwiedzić. A szkoda.
   Jak wspomniałem wcześniej, pojechaliśmy dla odmiany do uroczego pocysterskiego klasztoru w Gościkowie-Paradyżu na trasie dawnej trójki Miedzyrzecz - Świebodzin. Nie ukrywam, że było warto zobaczyć tą barokową perełkę lubuskiej architektury. 
  Lubię barok w architekturze i sztuce sakralnej, ale bardziej korcą mnie surowe budowle romańskie i gotyckie. Piękno i cukierkowatość baroku mnie nieco duchowo podnieca i rozprasza, ale budowle romańskie, i gotyckie w swojej monumentalności, i surowości bardzo mnie wyciszają i sprowadzają na bezpieczne peryferia życia. Jednym słowem barok uskrzydla moją duszę, a gotyk wycisza...
    Zespół klasztorny został ufundowany przez wojewodę poznańskiego Mikołaja Bronisza herbu Wieniawa w 1230 r. Budowę świątyni rozpoczęto  w latach 1270 - 1290 i trwała ona ponad sto lat. Kościół wznoszono w stylu gotyckim, ale na przestrzeni lat zmieniano koncepcję i styl. Kościół poświęcono pod wezwaniem Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny i św. Marcina w 1397 roku.
   Jak to bywało w naszej powikłanej historii prusacy skonfiskowali dobra paradyskie, a ostateczna likwidacja opactwa nastąpiła w roku 1834. Klasztor od 1836 r. stał się siedzibą Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego. W 1922 r. utworzono tam Państwową Szkołę Średnią. 
   Opactwo nie naruszyły działania wojenne, co nie przszkadzało Sowietom w 1945 r. zrobić w dawnym opactwie magazyny wojskowe. W 1947 przejęli opactwo Selezjanie i utworzyli w nim internat dla chłopców, który istniał do 1956 r. Od tego roku powstał w nim Wydział Filozoficzny Gorzowskiego Diecezjalnego Seminarium Duchownego, aby po pięciu latach przejąć klasztor w całości. Obecnie, po nowym podziale administracyjnym w kościele, od 1992 r. mieści się w nim Diecezjalne Seminarium Duchowne Archidiecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
FOTORELACJE
*










Wejście do kościoła.

Rzeźba NMP.

Ołtarz główny z obrazem Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny.

Boczna kaplica za kutym z żelaza wejściem.

Barokowe organy świątyni.

Barokowe stelle za prezbiterium.


 Boczne nawy i ambona.





Widok na piękny seminaryjny sad.

Czas wracać...


Dom zakonnic, a po prawej Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego. W tym budynku znajduje się też biblioteka seminarium.

 *
    Byłbym niewdzięcznikiem gdybym nie pokazał kuzynowi monstrualnej figury Jezusa Króla w Świebodzinie. Nie ukrywam, że jej ogrom (jest wyższa od tej w Rio de Janerio) robi wrażenie, podobnie jak megalomania nieżyjącego już księdza, który ją wybudował.  Ściąga jednak ciekawskich turystów z Polski i Europy. Jest też kawał w obiegu: Gdzie jest najstarsze w Polsce Tesco? W Świebodzinie... bo powstało na pięć lat przed Chrystusem.


Pewnie Jezus się nie obrazi, ale jako model świetnie pasuję do monstrualnego posągu.

    Warto było zboczyć z trasy i nadłożyć drogi, bo takich widoków nie spotyka się na codzień.
Gdy budowno figurę to na łamach Gazety Lubuskiej opublikowałem fraszkę:

Leży Jezusek nagi w stajence,
Fika nóżkami radośnie.
Na wieść, że pomnik jemu stawiają,
Zapłakało dziecię żałośnie.

Maria, ty jesteś królową Polski,
Wytłumacz więc chłopcu co trzeba.
Tego się Józef nie da wytłumaczyć...
I wzniosła swe oczy do nieba.