Fosa w moim Głogowie jest pozostałością XIX wiecznych umocnień dawnej twierdzy jaką było moje miasto. Otoczone murami obronnymi nie mogło się rozwijać urbanistycznie i dusiło się w murach. Na początku XX wieku wojsko odpuściło i Głogów zaczął się rozwijać. Dawne mury i umocnienia rozbierano, pozostawiając część umocnień jako zabytek dawnej twierdzy.
Tym sposobem pozostała część fosy, która została zagospodarowana jako miejsce spacerów. Była zadbana, obsadzona różami i przez pewien czas było w niej takie mini zoo, które z czasem przeniesiono do parku.
Po upadku Festung Glogau w kwietniu 1945 roku fosa dziczała i zarastała krzewami. Oczywiście dla nas chłopaków fosa była miejscem zabawy, gdyż były w niej tajemnicze tunele i kazamaty.
Po kilku latach fosę zrewitalizowano, krzewy wycięto i znowu pojawiły się różne skwery. Z czasem po małym remoncie udostępniono tunele kontrminowe, kazamaty, poterny do zwiedzania, ale pod kierunkiem przewodnika. W dużej kazamacie są fajne wystawy cykliczne. Utworzono również ścieżkę dendrologiczną i fosa odzyskała dawny blask. Warto popatrzeć też na odnowiony budynek sądu, który posadowiony jest powyżej fosy, ale w bliskiej odległości.
Lubie do niej chodzić, posiedzieć na ławkach i wspominać dawne dzieje.
*
Tęcza dla poprawy nastroju.
Pora opuścić fosę i pospacerować wzdłuż murów obronnych, ale o tym kolejnym razem.