Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

11 sie 2020

UPAŁY DAJĄ POPALIĆ.

    Jakoś nie mam pomysłu na wspomnienia z dawnych wędrówek. Pewnie to za sprawą fali upałów, które nie nastręczają do wędrówek. No i ten koronawirus, który nie odpuszcza. Trzeba go będzie jakoś przeżyć.
   Na szczęście mam swoją małą odskocznię, swoje bezpieczne Idaho, gdzie mogę się schronić w moim nienormalnym kraju. Kraju z pospolitą głupotą, hipokryzją, policyjną przemocą, sparciałą kulturą, którą nas "uszczęśliwia" rząd. Kraj, w którym nie liczy się BYĆ, tylko MIEĆ.
   Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjemy i wrócimy jeszcze do normalnego, pięknego Kraju, w którym będzie szacunek dla drugiego człowieka.
   Długi czas udawało mi się nie pisać o polityce, ale jak długo można udawać, że jest normalnie i nic się złego nie dzieje.
Publikuję kilka zdjęć z różnych imprez kulturalnych, i spotkań ze znanymi i ciekawymi osobami.
 *
To zaledwie mały wycinek z imprez na których bywałem i wcześniej na moim blogu opublikowałem. Dobre i to.

6 komentarzy:

OdnowionaJa pisze...

Ależ mnie już to wkurza, że ważniejsze niż być jest mieć. Na każdym kroku spotykam się z pustakami. Ostatnio jestem już tak tym zmęczona, że zwyczajnie uciekam w ciszę Matki Natury, bo mi się już tych bzdet słuchać nie chce. Unikam zgromadzeń, bo nawet jadąc autobusem, słucham bredni, liczy się mieć, liczy się wygląd, liczy się kasa, a ta gruba, brzydka Zosia musi dostać po ryju, bo jest głupia, za gruba, za mądra...

Lubię Twój blog i to jak żyjesz pełną parą, takie osoby mega dodają poweru do działania, także dziękuję. No, a co do upałów, to ja tu padam. Normalnie marzę o ochłodzeniu i to bardzo. :) Pozdrawiam mega serdecznie. :)

Alenka pisze...

Wirusa w koronie jakos przezyjemy Michalku, lecz powiedz, jak przezyc te glupote i oblude, o ktorych mowisz. Ja rowniez zbudowalam swoj wlasny swiat i omijam swiat polskiej polityki, podobnie jak Ty z nadzieja oczekuje opamietania naszych rodakow i powrotu do normalnosci. Oczekuje rowniez naszego spotkania w krainie Biesow i Czadow i naszych nocnych rozmow. Tak mi sie wydaje, ze niebawem to nastapi Bieszczadzki Wedrowcze :)

Pozdrawiam cieplutko :)

Anonimowy pisze...

Znani czy wielcy ale i tak najważniejszy jest autor blogu. Podzielam opinie przedmowcow i cieszę sie zwierzyniecka cisza i przyroda, serdecznie pozdrawiam, bo tylko o tej porze mogę to zrobic.Malgosia.

Jael pisze...

W upał turystyka staje się nieprzyjemna.
Schroniłam się w Szwajcarii, tu wirusa nie ma. Tzn. jakieś śladowe pojawianie się, ale to znika. Obostrzenia już dawno znieśli prawie wszystkie, tylko żeby dystansu pilnować i tyle.
O polityce nie lubię się wypowiadać. Każdy ma swoje zdanie i z wieloma rzeczami będziemy się zgadzać.

ariadna pisze...

Raczej podkręciłeś temperaturę swoimi wspomnieniami niż ją obniżyłeś :)

Upały faktycznie są niesamowite. Natomiast polski klimat jest tak kapryśny, że wnet będziemy narzekać na chłody i szarugi.
W skali roku upały, których doświadczamy, są tylko przysłowiowym mgnieniem oka ;)

Barbarossa pisze...

Michale, dobrze że masz taką odskocznię.
Myślę, że większość z nas je ma...
Ostatnio jestem "więźniem" w naszym mieszkaniu lub w klinikach...
I jak tu o optymizm...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.