Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

29 mar 2015

MAŁUJOWICE - KOŚCIÓŁ

     Byłem wczoraj na pierwszej wiosennej wędrówce  po moich ulubionych miejscach. Sezon wędrowniczy zacząłem od Brzegu w woj. opolskim. W drodze do Brzegu zwiedziłem ciekawy kościół w wsi Małujowice, gdzie poznałem  ciekawą historię wsi i kościoła. Wędrowałem z Kołem PTTK przy Klubie Batalionowym w Głogowie.
    W 1741 roku odbyło się pierwsze starcie pod Małujowicami wojsk pruskich i austriackich w czasie I wojny Śląskiej, której celem było odebranie Austrii Dolnego Śląska. Bitwa była krwawa i szala zwycięstwa przechylała się na korzyść Austriaków. Dowodzący bitwą Król Prus Ferdynard II zrejterował z pola bitwy i dopiero  feldmarszałek pruski von Schwerin przejął dowodzenie i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść prusaków. Aby ukryć rejteradę króla, kazał on po bitwie ostrzelać z armat Brzeg.
    Kościół w Małujowicach św. Jakuba Apostoła został zbudowany w 1250 roku w stylu gotyckim. W XIV wieku został on przebudowany i rozbudowany. Od XIV wieku wnętrze kościoła pokryto stopniowo unikatowymi polichromiami z obrazami scen biblijnych, a sufit  ornamentowymi deskami. Malowanie zakończono w XVI wieku. W 1526 roku kościół przejęli protestanci. W 1817 roku polichromie przykryto tynkiem. Tynk jednak skuto w XIX wieku i dość nieudolnie odnowiono malowidła. W 1945 roku kościół przejęli katolicy. Tyle z historii, która jest jednak bogatsza niż napisałem. Mnie osobiście kościół zauroczył, tak jego gotycka bryła z czerwoej cegły, jak samo wnętrze z piękną polichromią, chórem i organami. Warto wspomnieć, że kościół znajdu je się na trasie św. Jakuba.
Fotoreportaż
*



Bryła gotyckiego kościoła z ceramicznej cegły.

Krzyż pokutny na murze otaczającym kościół i ciekawy portal bramny wejścia do nawy głównej kościoła. Krzyż pokutny postawiła rodzina młodzieńca, który zabił widłami swoją dawną ulubienicę, gdy ta szła do ślubu z nowym narzeczonym.

Ołtarz główny kościoła z kamiennym sakramentarium po jego lewej stronie. W tamtym okresie w gotyckich kościołach na ołtarzach nie było tabernakulum, a miejscem do  przechowywania Najświętszego Sakramentu było właśnie sakramentarium.  Miało one różne formy. Teraz na ołtarzu jest złociste tabernakulum.


Chór i odnowione organy.








 

Wspaniałe polichromie na 
ścianach kościoła. Sakramentarium w zbliżeniu.


Wnętrze zakrystii, stare drewniane meble i boczne drzwi wyjściowe.



Kamienna chrzcielnica, tablice z historią kościoła po polsku i niemiecku, oraz pomnik upamiętniający poległych żołnierzy, mieszkańców wsi w czasie I Wojny Światowej.

    Miło było zwiedzić kościół i posłuchać przewodniczki, ale czas na dalszą wędrówkę po Brzegu. Ale o tym kolejnym razem.

22 mar 2015

KOTLA - WSPOMNIENIA OSADNIKÓW

    Jak wcześniej wspominałem, byłem wczoraj na promocji kolejnych wspomnień osadników, tym razem w Kotli. Kotla to duża wieś z siedzibą  gminy i ciekawą historią.
    Tuż po przyjeździe spotkaliśmy głównego autora wspomnień pana Jana Baranieckiego, który nas serdecznie przywitał. Jego córka Dorota z zespołu redakcyjnego  zrobiła nam kilka zdjęć. Muszę dodać, że było nas czworo z Towarzystwa Ziemi Głogowskiej. Przyjechaliśmy dość wcześniej, tak że była okazja do porozmawiania na luzie przed uroczystością. Promocja wspomnień odbyła się w Gminnym Ośrodku Kultury.
     Impreza była fajna i ciekawa, a jej konwencja była nieco inna niż te, na których niedawno byłem. Nie zabrakło pełnej sali, wspaniałych wypieków, ciekawych występów zespołu wokalnego z gimnazjum i znanego zespołu ludowego "Wrzos". Jednym słowem dla każdego coś miłego. Padło wiele ciepłych słów pod adresem autorów i osadników, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami i zdjęciami. Nie zabrakło ludzi ze świecznika: pani posłanki Ewy Drozd, pana Wiesława Boreckiego - wicestarosty powiatu głogowskiego, pana Ryszarda Rokaszewicza - przewodniczącego Rady Powiatu,  przewodniczącej Rady Gminy Kotla pani Haliny Przybylskiej, która pełniła honory i zastępowała nieobecnego wójta Łukasza Horbatowskiego, współatora wpomnień, który był na pogrzebie.  Była też prezeska stowarzyszenia "Krainy Lasów i Jezior" pani Elżbieta Wicher. Miałem też okazję poznać szefa wydawnictwa, które te wspomnienia wydało pana Jarosława Glapiaka z Leszna, mojego rodzinnego miasta w którym się urodziłem, ale korzenie zapuściłem już w Głogowie.
     Lubię takie imprezy i spisane wspomnienia, a należy pamietać, że ci osadnicy są solą tej ziemi. To oni tu zapuszczali korzenie i kształtowali byt dla siebie, swoich rodzin i kolejnych pokoleń, które tu się rodziły, ale w zypełnie innej i lepszej rzeczywistości. Wielu z nich mieszkało do 1947 roku razem z Niemcami w jednych domach. Sam należę do pokolenia, które w 1951 roku zasiedlało Głogów, a miałem wtedy pięć lat. Bez fałszywej skromności powiem, że też jest ślad mojej pracy w remontowanych i nowych domach, sklepach szpitalu, czy zakładach pracy, że o ratuszu i kościele św. Mikołaja nie wspomnę. A i w obecnej głogowskiej uczelni PWSZ, też są moje wypocinki.
    Należy pamiętać, że po wojnie wszyscy Byliśmy Obcy na tych ziemiach i wcale nam łatwo nie było. Godne to i sprawiedliwe, aby wspomnienia pionierów przetrwały po wsze czasy, dla kolejnych pokoleń.
*

Wspomnienia osadników. Na dole jedna z książek czeka na mnie.

Ostatnie rozmowy - Marek Robert Górniak, Darek Czaja i Antek Bok.

Pan Jan Baraniecki - autor wspomnień, Marcin Kuchnicki z zespołu redakcyjnego, Marek R. Górniak - autor wspomnień, Antek Bok i Darek Czaja z zarządu TZG.

Do tego zacnego grona i ja się dołączyłem, oraz pan Jarosław Glapiak z Leszna.



Sala powoli się zapełnia. Na górnym zdjęciu w pierwszym rzędzie druga od lewej - pani przewodnicząca Rady Gminy Halina Przybylska, pani posłanka Ewa Drozd, pan przewodniczący Rady Powiatu Ryszard Rokaszewicz, dawna wiceprezydent Głogowa pani Ewa Pawlak-Osomanska - radna z powiatu i wicestarosta pan Wojciech Borecki.

Poloneza czas zacząć, czyli Bartek Adamczyk zaczyna imprezę.

 Zespół wokalny z gimnazjum w Kotli. Warto było posłuchać ich śpiewu.

Pani Halina Przybylska wprowadza w świat wspomnień.

Bartek "męczy" autorów książki - Marka R. Górniaka i Jana Baranieckiego.



Po odpytaniu autorów czas na występ zespołu folklorystycznego "Wrzos" z gminy Kotla. Znam go z wcześniejszych występów. Wszyscy dobrze się bawili.


Czas uhonorować dawnych pionierów, którzy wspomnięń do książki nie szczędzili. Szkoda tylko, że nie wszyscy mogli przyjść, bo lata i zdrowie dały znać o sobie. Ale i tak miło było im zaklaskać.



Czas na podziękowania dla autorów książki. Od góry dziękują: posłanka Ewa Drozd, wicestarosta Wojciech Borecki i prezeska  "Krainy Lasów i Jezior" pani Elżbieta Wicher.


Przepuściłem radnego Zbigniewa Sienkiewica z Głogowa w zamian za zdjęcie poniżej.

Pora na dedykacje i autografy od pana Jana Baranieckiego. Jak widać i ja się załapałem.

Komu w drogę, temu zdjęcie na pożegnanie. Miejscowy Szeryf,  jeden z gości i konferansjer Bartek.

   Do domu wróciłem w dobrym nastroju i bez większych ceregieli przystąpiłem do wyboru i obróbki zdjęć. Z dziewięćdziesięciu wybrałem siedemdziesiąt, a z nich te kilkanaście do dzisiejszego wpisu.
   W przyszłą sobotę zmieniam klimat i udaję się na pierwszą wędrówkę po zamkach, kościołach i innych ciekawych miejscach do Brzegu i jego okolic. Ale o tym po powrocie.