Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

30 lip 2013

CZESKI RAJ - III

     Jak Czeski Raj, to raj, a więc udałem się do drugiego zamku. Jest to zamek Trosky, zbudowany w latach 1380 - 1390, a jego dwie wieże  posadowione zostały na dwóch potężnych skałach bazaltowych. Różne były koleje losu tego warownego, zbudowanego z kamienia zamku. Jednak został zniszczony w czasie Wojny Trzydziestoletniej i nigdy nie został odbudowany. Obecnie jest zakonserwowany w formie trwałej ruiny z dwiema strzelistymi wieżami o ciekawych nazwach. Ta wyższa i wysmukła to Panna, a ta niższa i przysadzista to Baba. Jest nawet o nich legenda, ale kto by tam w czeskie bajanie wierzył.
    Przed bramą wejściową do ruin zamku siedzą żywe ptaki drapieżne - trzy dorosłe i jedna znacznie młodsza sowa. Na wprost bramy stoi sobie pawilon drewniany z napojami chłodzącymi o bardzo umiarkowanych cenach, poniżej są pawiloniki z pamiątkami.
*
Fotorelacje z zamku

Groźne ptaki strzegące wejścia do zamku.
*
Dawna brama wejściowa do zamku.
*
Kamienne mury zamku Trosky.
*

Mury wewnątrz zamku z widokiem na wieżę Panna.
*
Kamienne mury zamku. W oddali wieża Panna i taras widokowy.
*
Wieża Baba i drewniane schody na nią.
*
Wieża Panna, a poniżej taras widokowy.
*
Wieża Baba i drewniany balkon widokowy.
*
Taras widokowy pod wieżą Panna i Ja w całej okazałości na zamku Trosky.
*
Mury zamku.
*
Pora pożegnać magiczne ruiny zamku Trosky i sympatyczną bufetową, która mnie za 25 kron uraczyła półlitrową szklaną lemoniady malinowej z bąbelkami, tak zimnej, że zęby drętwiały. Teraz widoczne są dwie wieże - wysmukła Panna i nieco przysadzista Baba.

    Z zamku Trosky pojechałem do skalnego miasta Prachowskie Skały, które znajdują się na terenie parku przyrodniczego. Pewnie o nich napisał w komentarzu mój serdeczny kolega Przemek (PAK). Ale o nich kolejnym razem.
Moja odnowiona kuchnia, to fotorelacja na odrębny wpis. Też się pojawi. A co!

25 lip 2013

CZESKI RAJ - II

    Jak wcześniej wspomniałem, z magicnych jaskiń pojechałem do zamku Hruba Skala. Fajny to zamek posadowiony na piaskowcowych skałach w XIV wieku jako warownia obronna. Przetrwał wszystkie zawieruchy wojenne, a w XVII wieku został rozbudowany w stylu gotyckim. Po wojnie znacjonalizowany, a obecnie został przekształcony w obiekt hotelowo-restauracyjny, na którym odbywa się wiele ciekawych imprez kulturalnych, historycznych, czy bajkowych dla dzieci. Na dziedzińcu znajduje się taras widokowy, skąd można oglądać ciekawą okolicę i pojedyncze piaskowe skały. Coś na wzór naszych Błędnych Skał w Górach Stołowych. 
* 
Fotorelacje z zamku Hruba Skala
*
Most nad fosą z figurami świętych (z lewej Floriana, a z prawej Hieronima), i wejście  do zamku z kartuszem herbowym nad bramą.
*

A to już zamek z bramą na dziedziniec.
*

W fosie szubienica z wisielcem i inne akcesoria katowskie.
*

Czescy aktorzy wystawiają sztukę z historii zamku. Czesi lubią takie klimaty.
*

Jeden z aktorów na chwilę przed spektaklem.
*
Widok z mostu nad fosą na budynek bramny, dawniej zapewne dla służby.
*

Widkok z dziedzińca zamkowego na część zamku z krużgankami i boczną.
*

Wieża zamkowa.
*

Wieża narożna zamku i część zamku z krużgankami.
*

Widok z tarasu na okolicę i piaskowcowe skały.
*

Piaskowcowe skały w zbliżeniu.
*

Inna panorama okolicy.
*

Fundamenty zamku - połączenie skał murem z cegły.
*

Fundamenty zamku - inne ujęcie.
*

Moja skromna osoba na zamku Hruba Skala.
*

Pora opuścić zamek w Czeskim Raju - widok z dalszej perspektywy.

     Z zamku Hruba Skala czas udać się do zamku Trosky, który jest w formie trwałej ruiny z dwiema strzelistymi wieżami, ale o tym kolejnym razem, wraz z fotkami wyremontowanej kuchni.
     Jutro czas laby się kończy i jadę na trzydobowy dyżur w ośrodku w Miłkowie k/Karpacza. Cosik mnie te Sudety nie chcą puścić.



21 lip 2013

CZESKI RAJ - I

    Remont kuchni skończony ale co dostaliśmy w dupę to nasze. Na szczęście z sufitem pomógł nam zięć Sebastian - zrobił gładź szpachlową, a córka Ania przykleiła tapety. Ja położyłem płytki, nową wykładzinę i wraz z Renią pomalowaliśmy sufit. No i tak mi się to spodobało, że kupiłem nowy, stylowy stolik i taborety z litego drewna, a nie jakies paździeżowe badziewie. Te stare meble już nie pasowały do kuchni po remoncie.
    W nagrodę za to, pojechałem do Czeskiego Raju, aby się zrelaksować i zapmniec o ciężkiej harówie. Żona wolała pojechać na RODOS, czyli Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką.
    Swoją wędrówkę po Czeskim Raju zacząłem od bozkowskich jaskiń. Fajne są te jaskinie, chłodne (+8 stopni), tajemnicze i dość długie, bo dla turystów jest udostępnię 450 metrów z ponad tysiąca. Ciekawe są kaprysy natury na przestrzeni tysięcy lat. Chodzą po jaskiniach dociera do nas nieokiełznana potęga natury. Jestem pod wrażeniem.
Fotorelacja z jaskini
*
*

Po drodze mijaliśmy sklepiki z pamiątkami w Bozkowie.
*

Wejście do recepcji, gdzie kupiłem bilet i czekałem na przewodnika.
*

A to już wejście do jaskiń.
*
Migawki z jaskiń

              

               
                                                                                   
*
*
              

    

*
Podziemne jezioro


*

Uliczka Bozkowa.

Wieża zabytkowego kościoła .

    I na tym koniec wędrówki po jaskiniach. Pora udać się do kolejnego miejsca na zamek Hruba Skala, który robi ogromne wrażenie. Ale o tym kolejnym razem.

16 lip 2013

BRAMA ŻAGAŃSKA

   Nim wyruszę do Czeskiego Raju chciałbym zaprezentować pewien element obronny w Szprotawie - dawną Bramę Żagańską. Obecnie pozostała z niej mała baszta, którą wykorzystano na wyeksponowanie pewnych historycznych pamiątek. Baszta ma nazwę muzeum, ale bardziej jest wystawą pamiątek i to dzięki szprotawskim pasjonatom historii miasta.
    Kiedyś, na poprzednim blogu publikowałem  zdjęcia ratusza, murów obronnych, kościołów, etc... Nie będę więc wracał do dawnego wpisu. Ale sama baszta i zgromadzone w niej pamiątki historyczne są warte zobaczenia, przy okazji bytności w Szprotawie.
Zdjęcia z baszty
*
Dawna brama - obecnie baszta.
*
Wejście do baszty.
 *
Stare, kamienne tablice epitafijne złożone przy baszcie.
*
Dawna skrzynia (kufer) z dawnych lat.
*
A to już ozdobna, łużycka skrzynia posażna dawnej panny młodej.
*
Jakieś kamienne elementy architektoniczne.
*
Kamienna kula armatnia i części kamiennych żaren młyńskich.
*
Mały misz-masz.
*
Dawne gliniane garnki i to co z nich pozostało.
*
Stary miecz rycerski.
*
A to już przedmioty, które moi rówieśnicy dobrze pamiętają.
*
Maszyny do pisania, domowy magiel i tary do prania. Tary do takie dawne pralki "automatyczne".
*
Militaria z czasów ostatniej wojny i powojenne.
*
Swoiste mydło i powidło, czyli dla każdego coś innego i wedle uznania.
*
Czapki wojskowe i nie tylko - polskie i radzieckie. Kiedyś w Szprotawie stacjonowała A.Cz. i było tam lotnisko i radziecka jednostka lotnicza. Niewiele po naszych oswoboditelach pozostało, aczkolwiek niejeden sie wzbogacił na handlu z oficerami radzieckimi.
*
     Pora się zwijać, bo remont mojej kuchni jest już w przedostatniej fazie, czyli  tzw. tapetowania. Szlag mnie trafia na "zawrotne" tempo pracy. No cóż, czasy Wicka Pstrowskiego dawno minęły, a pomnik tego stachanowca, co to w i niedzielę gumiaków nie zdejmował, stoi gdzieś sobie na Śląsku i ptaszki go obsrywają.
    Mam jednak wiarę, że jutro położę nowa wykładzinę, która dzisiaj kupiłem, przykręcę cokoliki, a na koniec zawieszę szafki, półki i inne untensylia kuchenne na ścianach. A później? Później wyjadę do czeskiego raju, żeby sobie qurwa wypocząć od tej pieprzonej inwestycji.