Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

27 maj 2018

EKSTREMALNA WĘDRÓWKA

   Wczoraj byłem na fajnej wędrówce zamykającej cykl spotkań "Głogów jakiego nie znacie".  Szefem, przewodnikiem i wykładowcą tego ciekawego projektu jest Irek Dominiak, zawodowy żołnierz, major w stanie spoczynku. Jako saper wiele min, bomb i innego dziadostwa rozbroił i wysadził na poligonie. Ja już swoje lata mam, kondycję nie najlepszą, ale dałem się skusić na wycieczkę na górę Bismarcka (Góra Chrobrego) na głogowskim osiedlu Górków. Irek mnie zapewniał, że trasa będzie łagodna, a wyszła ekstremalna i to w samo południe, gdzie temperatura przekraczała 30 stopni. Ale co tam, było warto.
   Ostatni raz byłem na Bismarcku 50 lat temu i inaczej go sobie zapamiętałem. Teraz go nie poznałem. Nie ma już utwardzonej drogi na szczyt, a jedynie ścieżki między polami. Cała góra porośnięta wysokimi drzewami i krzewami, tylko betonowy fundament wieży w formie płyty pozostał. Tylko kamienne cokoliki pozostały po popiersiu Bismarcka...
   Przed wojną ten teren był rekreacyjny, fajna droga, pomniczek Bismarcka, wieża widokowa jego imieniem, dalej grota z krzewów i małe schronisko z kawiarnią.
   Gdy po wojnie po raz pierwszy byłem na Bismarcku, to po wieży, pomniku pozostały gruzy, a po grocie i schronisku niewiele pozostało. Jednak nie było to zarośnięte. Przez parę lat Bismarck był miejscem biwaków, biegów na azymut, etc... Jako harcerz brałem w nim udział...
   Teraz sama góra jest zarośnięta, a na jej zboczu jest tor motocrosowy. Nieco wyżej za torem jest poligon wojskowy, niegdyś pokryty wieżami drewnianymi, okopami i ziemiankami.  Teraz pozostały po nich  jedynie wspomnienia.
   W ciężkim upale jakoś się dowlokłem na metę wycieczki na ogródkach działkowych, gdzie czekał na nas grill z kiełbasą, kaszanką i zimnymi napojami.
   Było warto, choć ekstremalnie, jakoś się dowlokłem na metę, bo wiem, że już nigdy tam nie pójdę...
*

Wymarsz i krótka odprawa.

Góra Bismarcka, obecnie Chrobrego.
Na szczycie.  Fundament wieży widokowej obecnie.
Wieża widokowa Bismarcka dawniej.
Najwyższe miejsce góry Bismarcka.

Pozostałość po pomniku Bismarcka.

Powyżej dawna grota, poniżej miejsce po schronisku i kawiarni.







Widok na tor motocrosowy, ma panoramę Głogowa. Udało się zobaczyć trening młodych matocrosowców.
Teren wojskowy, wchodzimy na poligon saperski.

Schron strzelniczy, obecnie z niego odpala się ładunki (pojedyncze miny, bomby i pociski) , znalezione w mieście i okolicy. 

Dawny poligon wojskowy i pozostałość po strzelnicy. Obecnie na poligonie wysadza się pojedyncze bomby, pociski i inne niewybuchy.











Dawne schrony i bunkry, raczej co po nich zostało.
Ocienioną aleją zmierzamy do mety.


Wykończeni upałem, ale szczęśliwi posilamy się w cieniu drzew.
Stefan dwoi się i troi, aby zaspokoić nasze apetyty.
Nasza paczka, nieco zmęczona, ale zadowolona.

   Było fajnie, choć ekstremalnie. Warto się było poświęcić na swoją ostatnią tym szlakiem wyprawę w przeszłość do czasów młodości.

14 komentarzy:

Jael pisze...

Jak zwykle wspaniale się czyta Twoje porównanie dziś do kiedyś. Tereny prezentują się łagodnie, ale wiem sama po sobie, że w takim upale to nawet najniższy pagórek może stać się nie lada wyzwaniem... Mam wysoką nietolerancję na słońce.
Widać po Tobie, że porządnie zmęczyła Cię ta wyprawa. I grunt, że wykarmili i napili ;)

Stokrotka pisze...

Najważniejsze że się udało. I trochę wysyłku nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Dziękuję Michale.

Anonimowy pisze...

Nigdy nie mow nigdy - przezwyciężanie slabosci to duza satysfakcja. Szkoda, ze nawet dawna kawiarnia się nie uchowala - nie szanujeny swojej historii. Najwazniejsze, ze organizator zadbal nie tylko o wrazenia, ale i ciało, serdecznie pozdrawiam Malgosia.

czerwona filiżanka pisze...

najważniejsze że zadowoleni jesteście:)

Beskidnick pisze...

Fajna impreza, sam bym się zabrał. Że Bismarcka wysadzili, to dobrze, ale wieży szkoda i schroniska też.

Michał pisze...

O tak. Popiersia Bismarcka mi nie żal, ale wieży i schroniska i owszem, że o fajnej drodze nie wspomnę.
Michał

Thick Bones pisze...

Witam bardzo serdecznie w ten gorący czerwcowy dzień jestem pod ogromnym wrażeniem wytrwałości i chęci działania w zdobywaniu ja to pewnie z moim dzieckiem padłabym po chwili haha pozdrawiam bardzo serdecznie Życzę przyjemnego weekendu oraz mnóstwo fantastycznych wycieczek 🍀


💁 odnowionaja.blogspot.com

Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

Pozdrawiam serdecznie Sylwia

JoAnna pisze...

Witaj, Michale,
bardzo bardzo bym chciałam dowlec się tam kiedyś-
świetne miejsce!
I gratuluję, że dałeś radę.:)
Pozdrawiam ciepło!

OdnowionaJa pisze...

Uwielbiam odkrywać nowe miejsca, a tam tak sielsko, pięknie. :) Gratuluję, tym bardziej że był upał. Ja to z upałem się nie lubię, chodzę też wtedy bardzo wolno. hehehehe Bardzo fajna relacja, bardzo lubię takie sielskie widoki. Pozdrawiam serdecznie. :)

Beskidnick pisze...

A wiesz przypomniała mi się historia tego jak potraktowano pomnik Bitwy pod Tannenbergiem (drugi raz Grunwald - tyle że tym razem wygrali Niemcy) z czasów I Wojny.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mauzoleum_Hindenburga

Lotka pisze...

Fajnie, że "dowlokłeś" się tam, gdzie mnie nie byłoby dane. Jakiś mięsień w lewym biodrze przeszkadza w chodzeniu. Starość, kurka, starość. Pozdrawiam ciepło.

Vojtek pisze...

Dziękuję za wizytę u mnie. Tak Suwalszczyzna daje mi wytchnienie od wielkiego miasta jakim jest Warszawa. Ładuję tam akumulatory i nie tylko tam. Ale jak miasto wzywa to się stawiam od razu! :)

Masz podobne hobby do mojego. Wędrowanie, spacerowanie, pokazywanie no i patriotyzm lokalny. O górze Bismarck pierwszy raz słyszę. Bardzo się cieszę jak coś widzę po raz pierwszy. Człowiekowi czasami się zdaje, że już wszystko widział. Pozdrowienia serdeczne dla człowieka, który nie może wysiedzieć w domu. Podobnie jak ja :)

AL OB pisze...

Michale! nizmiennie podziwiam Twoje zaangażowanie w wędrowanie !! taki Dziadek to skarb.Dużo zdrowia i radości życzę

Unknown pisze...

Moim zdaniem warto postawić na Aliena Tours (http://www.alienatours.pl/)! Oferują rozmaite wyjazdy w tajemnicze miejsca.