Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

7 cze 2018

24 GKL - dzień pierwszy

    Pierwszego dnia Konfrontacji w pałacowych komnatach w Gaworzycach odbyła się prezentacja nowego tomika wierszy "Dąb" znanego poety Henia Adamczyka, a prywatnie mojego przyjaciela. Spotkanie było super, prowadził  je Stefan Górawski, też literat i jak przystało na kapitana w stanie spoczynku nie oszczędzał Henia.
   Heniu jest postacią nietuzinkową z bogatym i ciekawym życiorysem. Był w gronie świadków Jehowy, drukował w podziemiu ich publikacje i książki, doszedł do najwyższych zaszczytów... Odsiedział nawet półtora roku za odmowę służby wojskowej... Przyszedł moment, gdy zrozumiał, że świadkowie to sekta, w której nie ma dla niego miejsca, więc odszedł.
    Był górnikiem strzałowym i po wypadku odszedł na rentę inwalidzką. Próbował dwukrotnie studiować, ale jakoś nie czuł uczelni technicznej. Za parę lat ukończył historię sztuki i jest nawet biegłym sądowym.
   Piórem się parał od 15 roku życia, pisał wiersze, prozę, a po upadku komuny przerobił na wiersze rymowane wszystkie Psalmy. Wydał fajną książkę - Świadkowie Jehowy, która stanowi swoiste pożegnanie z tą sektą. Dla żony przerobił na wiersz "Pieśń nad Pieśniami" wydał dwa tomiki wierszy "Liść Klonu" i "Dąb". Ma w planach wydać jeszcze cztery książki o swoim życiu, na które czekam z utęsknieniem.
    Ukoronowaniem jego rymowanych Psalmów jest wydanie ich w formie śpiewnika muzyką i wokalem. 
   Spotkanie było super, atmosfera rodzinna, czyli wspaniała. Nie zabrakło jego przyjaciół po piórze, a czterech napisało na jego cześć fraszki, które mu odczytali i wręczyli. A oto grupa fraszkopisarzy - Kasia Swędrowska, Tadziu Kolańczyk, Krzysiu Jeleń i ja w swojej skromnej osobie.
   Na zakończenie był okazjonalny tort i lampka szampana, że o innych napojach i cieście nie wspomnę.
*
Pachnące farbą drukarską Dęby.






A było tam przyjaciół wielu...

Stefan magluje Henia.
Nie mogło zabraknąć młodych recytatorów.




"Fraszkopisarze" od góry moja skromna osoba, Tadziu Kolańczyk, Krzysiu Jeleń i Kasia Swędrowska.



Pora na dedykację - tomiki były w prezencie.


Rozmowy w kuluarach przy torcie i lampce szampana.
Agnieszka i Tadziu, a w tle moje Renia.
W kuluarach...

Obiektyw w obiektyw z Zosią żoną Henia i Jurkiem.
Sympatyczne dziewczyny z gaworzyckiego Ośrodka Kultyry, które współorganizowały spotkanie.

   Było miło, ale się skończyło. Pozostały miłe wspomnienia. Jutro kolejne spotkanie z Krzysiem Jeleniem, ale o tym kolejnym razem.

10 komentarzy:

Jael pisze...

Ja muszę sobie spisać to nazwisko i tytuł, bo interesuje mnie głębiej ta sekta. Dużo się słyszy co baby we wsi gadają i zaciekawiło mnie gdzie leży prawda.

Jael pisze...

Nie mogę nigdzie w sieci znaleźć tej książki...

aldia pisze...

Musiało byc ciekawie.

Michał pisze...

Aniu, porozmawiam z Heniem, może ma jeszcze jakiś wolny egzemplarz.
Michał

czerwona filiżanka pisze...

fajnie ze zostały mile wspomnienia

Anonimowy pisze...

Co za bogate zycie - nie zazdroszcze, ale mogę tylko czytac relacje i oby ich było jak najwięcej. Serdecznie pozdrawiam, a tak pozna pora wynika z humorow mojego laptopa Malgosia.

Stokrotka pisze...

Piękne wydarzenie, wzruszające spotkanie.
Pozdrawiam serdecznie Pana Henia...
No i gratuluję.

Beskidnick pisze...

Ciekawy niebanalny życiorys

Jael pisze...

Byłoby wspaniale, nie zapomnij o mnie :)

Michał pisze...

Aniu, słowo się rzekło, kobyłka u płota. Masz książkę.
Zobacz na swoją pocztę.
Michał