Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

20 paź 2013

KONFERENCJA REGIONALISTÓW

   Wczoraj odbyła się konferencja regionalistów z okazji 20-lecia Encyklopedii Ziemi Głogowskiej pt: "Małe ojczyzny na styku regionów".
   Nie ukrywam, że ucieszyłem się z zaproszenia, gdyż jestem od wielu lat członkiem Towarzystwa Ziemi Głogowskiej w którym pełniłem funkcje członka Rady TZG i przewodniczącego Sądu Koleżeńskiego. Jestem też autorem 19 haseł i byłem w Kolegium, i Komitecie Redakcyjnym.
     Program konferencji był ciekawy, można było podyskutować, wysłuchać ciekawe wykłady, spotkać znajomych regionalistów z Dolnego Śląska, Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej i przy okazji kupić ciekawe książki o innych regionach i miastach.
*
Zaproszeni uczestnicy konferencji otrzymali identyfikatory z  wskazaniem jakie stowarzyszenia i region gość reprezentuje.
*
    Nie brakło też gości z tytułami naukowymi. Warto wspomnieć, że większość regionalistów to pasjonaci historii swojego miasta, czy regionu, ba, większość nie jest nawet z zawodu historykami, choć wiedzę o swoim mieście, czy regionie mają imponującą. Bywało, że nieraz dochodziło do małych zgrzytów na styku zawodowcy - pasjonaci, ale najczęściej  kończyły się one kompromisami.
     Warto podkreślić, że jesteśmy pionierami takich lokalnych encyklopedii, a przez 20 lat wydaliśmy 73 zeszyty EZG. Początki były trudne, brak funduszy i niezbędnego sprzętu - komputera, skanera, drukarki, etc... Hasła pisało się na własnych maszynach do pisania, następnie Paweł wklepywał je w komputer, drukował matrycę i na zabytkowym kserografie kopiował kartki i składał je w ręcznie zszywane zeszyty. Po latach sytuacja zmieniła się o tyle, że przybywało komputerów prywatnych z dostępem do internetu i lepsza kserokopiarka... I tak doszliśmy do czasów drukowania kolejnych zeszytów w profesjonalnych drukarniach.
     Szkoda, że pomysłodawcy EZG i jej redaktorzy w osobach: dr Janusza Chutkowskiego i Jerzego Sadowskiego już nie żyją, ale zarazili wielu z nas swoją pasją. No i pilnowali, aby autorzy haseł mieli symboliczną wierszówkę i za bardzo nie dokładali do interesu. Warto wspomnieć, że pan Janusz był prawnikiem i doktorem nauk humanistycznych, a pan Jerzy budowniczym mostów i innych konstrukcji stalowych w kopalniach miedzi i w czasie budowy huty. Miło było usłyszeć wspomnienia o tych wspaniałych ludziach, które ukazały się w jubileuszowym 73 zeszycie. Fajnie było spotkać dawnych prezydentów Głogowa - Jacka Zielińskiego, Zbigniewa Rybkę, którzy zawsze wspierali naszą encyklopedię i znajdowali fundusze na jej wydanie. Szkoda, że nie było obecnego prezydenta Jana Zubowskiego, któremu wypadł służbowy wyjazd za granicę, ale reprezentował go przewodniczący Rady Miasta Andrzej Koliński. Nic więc dziwnego, że uhonorowano ich i innych zasłużonych dla EZG  dyplomami.
*
A to jubileuszowy zeszyt EZG, gdzie odnalazłem swoje nazwisko, zdjęcie w reporterskim stroju i wspomnienia.

    Po obiedzie udaliśmy się na małą wycieczkę po dawnych fortyfikacjach Głogowa.
     Uświadomiłem sobie, że na moich blogach opublikowałem reportaże z moich wędrówek po zamkach, kościołach, pałacach i miastach, a wiele moich zdjęć krąży gdzieś w sieci... A co mi tam. I bez fałszywej skromności napomknąłem o tym zaproszonym regionalistom podając adres blogów.

5 komentarzy:

Danka pisze...

Oooooooooooo!!! nie wiem od czego to zależy ,może od deszczu który dzisiaj pada::))) że weszłam w Twoje progi...Super....U Ciebie Michał ciągle coś się dzieje::)) Podziwiam Ciebie za chęci i wytrwałość w tym co robisz...Fajnie powspominać i spotkać się z ciekawymi ludźmi..Gratulacje i Pozdrawiam cieplutko::)) Ciekawe jak na długo tu popiszę::)))Może już będzie ok::)))))

Szczesliwa kobieta pisze...

Pogratulować inicjatywy! Taka Encyklopedia to ciekawa rzecz dla Regionu i... będzie służyć potomnym.
A gdzie fotki z tej imprezy? Zapomniałeś pstrykadła?

Z Twoich reportaży z wędrówek po zabytkach rzeczywiście można by zrobić użytek w postaci specjalnego albumu.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka

Lotka pisze...

Widzę, że wspaniale realizujesz swoje pasje, a w życiu o to chodzi abyśmy robili to, co przynosi radość sercu. wróciłam tu, bo poprzednio zauważyłam wspaniałą relacje ze Szczelińca. W osiemdziesiątych latach, rozbijaliśmy obóz harcerski na polanie, u stóp Szczelińca. Z polany widać było panoramę Radkowa, a w górze z drugiej strony kamieniołomy. Obejrzała z przyjemnością fotografie.Jjeszcze tu wrócę jeżeli pozwolisz, aby obejrzeć i poczytać. Pozdrawiam serdecznie.

Lotka pisze...

Michale, kocham Bieszczady od wielu lat, dziękuję za zaproszenie. Mam kolegę w Ustrzykach i być może spotkałeś go kiedy. To wielki oryginał, rzeźbiarz, pieśniarz i włóczęga, nazywa się Andrzej Lach. Miał knajpkę w Ustrzykach Górnych i nad Soliną. Były czasy, kiedy jeździliśmy w Bieszczady kilka razy do roku.Teraz trochę zdrowie szwankuje. Ogromnie się cieszę, ze na Twoich blogach znajduję to, co lubię. Pozdrawiam ciepłą jesienią.

ZołzaTexa pisze...

Po co skromność, możesz być dumny wykonałeś kawał dobrej roboty, moje gratulacje:)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/