Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

21 maj 2017

DAWNE FORTYFIKACJE

    Korzystając z majowego słońca poszedłem sobie na spacer po dawnym Forcie Stern, aby porobić zdjęcia do mojej nowej książki. Mam do tego fortu duży sentyment, bo w czasach mojej młodości miał dla mnie duże znaczenie. Lubiłem tam się bawić, a kawalerskim stanie spacerować z dziewczynami po tych łąkach zielonych i miejscach ukrytych przed okiem ciekawskich. Gdyby one umiały mówić...
    Z fortu niewiele pozostało, plac broni jest na terenie obecnego Intertransu, czyli bazy PKS. Jest też bardzo ogrodzony, ale porobiono tam ścieżki rowerowe i spacerowe...
    Później przez Starówkę poszedłem do pięknie zadbanej fosy miejskiej, gdzie sobie posiedziałem na ławeczce i powspominałem swoje młode lata. A jest co wspominać, ale o tym będzie w mojej nowej książce.
    Dobrze,  że niemieckie władze Głogowa pozostawiły cześć dawnej twierdzy i nie wszystko rozebrały na początku XX wieku, gdy władze wojskowe zgodziły się na rozbudowę miasta i likwidację murów. Cóż, zmieniła się technika i taktyka wojenna, a dawne umocnienia stały się już anachroniczne i nie przystające do rzeczywistości.
*


Półkolisty plac broni z pomieszczeniami na sale żołnierskie i magazynowe.
Dawny schron strzelecki.



Sucha fosa z oknami strzeleckimi i wejściami do schronów. Szkoda, że bezdomni zostawili po sobie śmiecie.
Ściana starego tradytora kolejowego.

Dawna Brama Polska, a poniżej odbudowana Starówka.
Fosa Miejska, widok na ogród różany.


Wejście do kazamaty, tuneli transportowych i kontrminowych. Dawna kazamata prochowa została wykorzystana i zagospodarowana przez Stwowarzyszenie Miłośników Fortyfikacji na salę wystawową.

Odrestaurowana niedawno dawna poterna. O ścianę są poopierane resztki dawnych macew ze zlikwidowanych dawno temu cmentarzy żydowskich.



Widok na fosę z drugiej strony i kawalierę na na dawnym bastionie fosy. 
Nad fosą stoi gmach Sądu Rejonowego z zamurowaną na stałe poterną.
Ostatni rzut okiem na ogród różany z mostu nad fosą.

    Pora zakończyć swoją wędrówkę i wrócić na obiad do domu...

12 komentarzy:

Danka pisze...

Jak zawsze ciekawie i historycznie::))Skąd Ty Michał bierzesz siły na te wycieczki::))))Czego Ci życzę zawsze::)))Pozdrawiam.

Tomasz pisze...

Michale , podoba mi się ten post i bardzo przypomina mi przemyskie forty. Dobrze, ze władze zainteresowane są ich zagospodarowaniem , by teraz pokojowo służyły społeczeństwu. Posyłam Ci link do filmu, jak nakręcił mój przyjaciel z Australii o bieszczadzkim zakapiorze, rzeźbiarzu, poecie. Może go znasz, ale na pewno zainteresuje. Pozdrawiam.
https://www.youtube.com/watch?v=My13AbvJgyk

Stokrotka pisze...

To widzę, że książka zapowiada się ciekawie...
Pozdrawiam Michale.

Anonimowy pisze...

Pięknie i ciekawie.
Pozdrawiam Michale. :) .

Anonimowy pisze...

Twoja pasja jest wspaniała i taka też na pewno będzie Twoja książka.
Pozdrawiam cieplutko :)

Jael pisze...

Sentymentalna podróż. Ciekawe miejsca, potencja do ładnych sesji zdjęciowych, a także niezły potencjalny plan filmowy.
Czasem zwykły spacer może przynieść twórcze owoce. Dlatego w moim przypadku, w książce, którą aktualnie piszę, pojawiły się góry. Nie dziwię się już, że pisarze często wyjeżdżają w miejsca, o których piszą.

Vojtek pisze...

Jestem Michale. A co Ty za książkę piszesz? W dzieciństwie to takie budowle bardzo mnie interesowały. U nas mamy blisko Cytadelę. To tam buszowałem. Szukaliśmy pozostałości po wojnie i z murów wydłubywali śmy kule karabinowe. Tak też jest staw. Dawnej były łabędzie. W tym stawie z fontannami się kopaliśmy. Szliśmy całą paczką z naszego żoliborskiego podwórka. Jak dorosłem to jeździliśmy pod Nowy Dwór Mazowiecki. Tam były bunkry i koledzy ćwiczyli wspinanie się tak jak w górach. Dwóch z nich zostało Alpinistami.
Szybko ten czas zleciał......... Pozdrowienia serdecznie
Vojtek na Froncie Wschodnim.

PAK pisze...

Całkiem efektowne te fortyfikacje. Czy jakoś szczególnie je odbudowywano? Bo wyglądają na dość zadbane, a z drugiej strony, to zwykle nie są obiekty, o które miasta dbają...

Michał pisze...

PAK, nasze miasto dba o mury i fosę miejską. Bo one przyciągają turystów.
Michał

makroman pisze...

Pięknie zadbane. Pewnie to kwestia tego że pozostał ułamek fortyfikacji,w Krakowie jest tego mnóstwo i ... nie bardzo wiadomo od którego zacząć. W Tarnowie jest kilka zabytków z tych czasów ale bez szans (raczej) na rewitalizację. W sumie to głupio że tak silnie garnizonowe mkasto jak Tarnów nie ma nawet dedykowanej izby pamięci. Z drugiej strony bydynki pogarnizonowe zamienione na miejsce dla młodzieży, campus WSZ, obiekty handlowe czy... klasztor to i tak nienajgorszy los.

Azalia pisze...

Trochę strasznie wyglądają te Twoje dawne ścieżki młodości. Ciekawa jestem co to za dzieło piszesz? Powodzenia życzę i pozdrawiam.

teresa pisze...

Byłam tu, czytałam... komentarza nie zostawiłam. Dziś też jest dzień.
Michał, każdy ma swoje "forty". Za moich czasów, gdy kogoś w Gdańsku spotkałeś, a on opowiadał Ci, że był "na fortach", tzn., że po drodze mu tego dnia do szkoły nie było. Oczywiście, smagany promykami słońca, zażywał świeżego powietrza na Gradowej Górze. Najczęściej w doborowym towarzystwie. :)
Na książkę też czekamy :)