Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

17 lis 2013

RACOT - Szlakiem Niepodległości

    Po zwiedzeniu Kościana pora ruszać do Racoty, aby zwiedzić pałac zbudowany w XVIII wieku w stylu klasycystycznym dla księcia Jabłonowskiego. Pałac zaprojektował Dominik Merlinieg architekt pałacu na wodzie w Łazienkach. W XIX wieku pałac przechodził w władanie królów niderlandzkich z dynastii Orańskiej, a później książąt saksońsko-weimarskich.
     W 1919 roku na mocy Traktatu Wersalskiego dobra racockie przeszły na własność Skarbu Państwa Polskiego. 
      W jego murach gościło wielu  znamienitych Polaków - Tadeusz Kościuszko, Józef Wybicki, książę Józef Poniatowski i inni. W 1921 roku pałac zyskał rangę Rezydencji Prezydenckiej, w której gościli Prezydenci II RP: Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki. Po różnych kolejach losy pałac służy obecnie Stadninie Koni "Racot". Hodowane są w niej Konie Wielkopolskie. Jest w pałacu Ośrodek Szkoleniowo-Rekreacyjny z restauracją, hotelem, etc...
*
Front pałacu.
*
Oficyna pałacowa.
*
Wejście do pałacu z kartuszem herbowym. Obok ozdobny mebel, dzieło niepośledniego snycerza. 
*
*
Nie mogłem oczu oderwać od tych drewnianych mebli.
*
Jak stadnina, to musi być obraz z rumakami.
*
Ozdobny bufet w sali restauracyjnej.
*
            Ozdobne kominki w salonie restauracyjnym.
             *
          Stary samowar, a obok Róża na tle pieca kaflowego.
*
Inne ciekawe piece kaflowe, tym razem okrągłe.
*
Kolejny piec kaflowy i stare meble w salonie.
*
Fortepian w salonie.
*
Stylowa kanapa, a może stare fotele w jednej całości.
*
*
W salonach nie mogło zabraknąć stylowych krzeseł.
*
Kolejne mebelki i szezląg, na którym sobie ległem.
*
Takich pieców już się nie uświadczy.
*
Ozdobne krzesła przy kominku.

     I na tym koniec mojej wędrówki po pałacu, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Pora spocząć w stylowej gospody i zjeść sobie domowy obiad za jedyne 12 złotych polskich.. Polecam firmowe obiady dnia, można sobie niedrogo pojeść. Po obiedzie czas jechać do pałacu generała Dezyderego Chłapowskiego w Turwii, ale o tym kolejnym razem.
*
Zamiast w Warszawie  zadymy robić,
Drzewka wyrywać, squoty i ambasady palić,
Lepiej w Wielkopolsce, sobie poswawolić.

11 komentarzy:

ZołzaTexa pisze...

Bardzo sie cieszę, że istnieją ludzie z taką pasją, z miłością do historii..
Krzesła i owszem piękne, ale do wystroju mojego pałacu nie bardzo..
Ten piec- pierwsza liga, ale niskie mury stawiają... Pozostaje podziwiać...
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

Gryzmolinda pisze...

okrągłe piece dech mi zaparły . A ja się pytam gdzie foty z porcelaną ?!?!?

Brunet macham wieczorowo- Gryzmo

alik pisze...

- Michale, podziwiam te piękne wytwory sztuki tamtych lat, zwłaszcza te stylowe drewniane meble i nasunęło mi się takie pytanko..... co my pozostawimy po sobie, jaki styl jaka architektura... jak nas będą odbierać inni powiedzmy za te 300 lat...
-- pozdrawiam ciepluteńko...

Lotka pisze...

Nawet na podstawie Twoich fotografii można zachwycać się bogactwem tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie.

LETYCJA pisze...

Na szóstym zdjęciu jest stół rzeźbiony i ława rzeźbiona (mój dziadek miał podobnie robiony sekretarzyk-biurko rzeźbione na biurku stała półka też rzeźbiona i wszystko było zamykane na kluczyk)to było bardzo dawno temu lata sześdziesiąte.Bogactwo tego miejsca mebli wskazuje na sędziwy wiek ,piece porcelanowe śliczne jestem pod wrażeniem świetny reportaż pozdrawiam

Szczesliwa kobieta pisze...

O, jak miło! Taki marsz po pięknych polskich zabytkach, to ja rozumiem. Weszłam do Ciebie prosto od Vojtka i jego marszu po Warszawie w czasie zadym "niepodległościowych". Tobie, co najwyżej, dachówka ze starego zamku na Twoją czołobitność spaść może (czego Ci oczywiście nie życzę), a Vojtkowi nie wiadomo co spadło... i nos roztrzaskało. Biedny Vojtuś!

Piękny zamek i pięknie jest wyposażony. Aż serce się raduje, widząc takie wspaniałości na Ziemi Polskiej ;)
Pozdrawiam serdecznie! Halszka

Anonimowy pisze...

Witaj Michale,


imponujące były dawne pałace. Cieszyły oko i wprawiały w podziw. Okrągły piec, zdobione bogato biurko i szezląg na którym spocząłeś. A swoją drogą to się porobiło, przecież jeszcze nie dawno nie można było nawet dotykać obiektów!

Pozdrawiam

Vehuan

Poszukaj.bloog.pl

PAK pisze...

Gratuluję wizyty w fajnym miejscu :)

Vojtek pisze...

Michale. Dziękuję. jeśli broń to tylko inżyniera Kałasznikowa. Bo taki miałem w wojsku. W przyszłym roku coś bardziej pokojowego muszę wymyślić. Może z ziemi włoskiej do Polski? Czyli pojadę odwiedzić siostrę we Florencji :) Mam jedną nerkę już I głowę też. To muszę to zostawić do końca swoich dni.


Bardzo mnie zawsze interesują wnętrza. Bo to po prostu jest proza życia. Jak mieszkali, jak spali, jak się załatwiali, kąpali kiedyś. Piękna rzemieślnicza robota!
Pozdrawiam serdecznie i pokojowo :)

hurghada35 pisze...

Teraz to takie bardzo popularne urządzanie hoteli w pałacach i zamkach:)

Danka pisze...

Michał az mi dech zapiera...A wiesz ,że tu są w niektórych domach takie okrągłe piece piękne z kafli ..I dużo podobnych staroci w meblach::)))Cudne są te mebelki...Podziwiam Ciebie że znajdujesz tyle czasu na zwiedzanie...Pozdrawiam serdecznie