Ostatnio w moim literackim Idahoo dobrze się dzieje. W minioną niedzielę byłem na promocji wspomnień osadników z Przedmościa, dużej wsi w głogowskiej gminie. Uroczysta gala, którą zaszczycili znani politycy i działacze regionalni, odbyła się w świetlicy i przebiegała w rodzinnej atmosferze. Od zawsze pamiętam Przedmoście jako wieś przyjazną. Już jako kawaler lubiłem do niej jeździć na wiejskie zabawy. Nigdy się nie zadarzyło, czego nie można powiedzieć o innych wsiach, aby ktoś nas zaczepiał i rwał się do bijatyki.
Sama impreza była w dobrej oprawie arystycznej, wystąpił miejscowy zespół "Przedmościanki" i urocze woklalistki. Spotkanie prowadził Bartek Adamczyk z Głogowa, który z tego typu imprezami jest za pan brat, a i rzecznikiem starosty jest. Nie zabrakło też smacznego ciasta i innych frykasów na szwedzkim stole. Nie ukrywam, że dogodziłem swojemu podniebieniu.
Ciekawe są wspomnienia pierwszych osadników, którzy musieli zmagać się z nową rzeczywistością na Ziemiach Zachodnich. Ich start nie był łatwy, bowiem musieli pokonywać różne przeciwności losu i zaczynać wszystko od zera, zapuszczając swoje korzenie na obcej im ziemi. Udało im się o czym świadczą kolejne pokolenia przedmościan, którzy już się tutaj rodzili i zapuścili korzenie.
Spotkałem też paru znajomych z głogowskiej telewizji w której na początku jej powstania miałem swój program "Moim skromnym zdaniem, czyli słów kilka Michała Cimka" i kilku kolegów po piórze i nie tylko. To miłe spotkania...
Spotkałem też paru znajomych z głogowskiej telewizji w której na początku jej powstania miałem swój program "Moim skromnym zdaniem, czyli słów kilka Michała Cimka" i kilku kolegów po piórze i nie tylko. To miłe spotkania...
Wspomnienia zebrali i opracowali Karolina Frąszczak, Marek Robert Górniak i Marcin Kuchnicki. Nie brakło też wspaniałych, starych zdjęć na wystawie.
*
Książka w całej okazałości.
Bartek Adamczyk w akcji, czyli imprezę czas zacząć.
Pani Joanna Gniewosz wójt gminy Głogów wita gości.
Jeden z atorów wspomnień, Marek Robert Górniak wprowadza nas w świat wspomnień.
Nie mogło zabraknąć przedstawiciela zarządu województwa Tadeusza Samborskiego, który jest nie tylko politykiem, ale też wspaniałym gawędziarzem i śpiewakiem.
Nie brakło też głogowskiej posłanki Ewy Drozd, która nie szczędziła ciepłych słów autorom i osadnikom, którzy wspomnieniami sie podzielili.
Oficjele - od góry z prawej: pani wójt Joanna Gniewosz, z zarządu starostwa Jeremi Holownia, pani poseł Ewa Drozd, niżej Tadeusz Samborski z zarządu województwa i poseł Wojciech Zubowski.
Jak widać sala pękała w szwach.
Prezentację poprzedził Hymn Sybiraków, który wysłuchaliśmy na stojąco.
Ja z kolegami z uwagą słuchamy Maćka Ilżyckiego, któty czytał fragmenty wspomnień. Maciek to dziennikarz radiowy, rzecznik prasowy, a od paru dni nowy dyrektor świetlicy w Przedmościu.
Maciek czyta fragmenty wspomnień pierwszych osadników.
Występ Przedmościanek...
Młode, ładne i bardzo zdolne wokalistki.
Pani Wójt prezentuje autorów wspomnień. Od lewej Marcin Kuchnicki, Karolina Frąszczak i Marek Robert Górniak.
Pora na dedykację od autorów, a każdy z nas otrzymał wspomnienia.
W drodze do Przedmościa dowiedziałem się od kolegi Darka, który jest redaktorem wydania mojej książki o głogowskiej Solidarności, że są przyznane fundusze na jej wydanie. 11 marca mamy spotkanie z recenzentem mojej książki prof. dr hab. Stefanem Dudrą z Uniwersytetu Zielonogórskiego, Antkiem Bokiem wiceprezesem TZG, Darkiem Czają redaktorem wydania i moją skromną osoba, aby dopieścić szczczegóły przed wydaniem. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony, iż mój kilkunastoletni "pułkownik" zostanie wydany. Mam ogromnu szacunek do Darka, który sprawę doprowadził do szczęśliwego finału i na początek przepisał mój maszynopis do komputera, abym mógł go dopracować i porawić, po paru bohaterów książki odeszło już na drugi brzeg. Mnie już niestety tej wiary w wydanie i powera zabrakło.
Kolejną dobrą nowiną jest kolejne zaproszenie na promocję kolejnych wspomnień osadników, tym razem do Kotli, która jest związane z Edwardem Stachurą i jego książką "Siekierezada", której akcja rozgrywała się w Kotli i grochowickich lasach lasach.
Jak widzicie, marzec mam dość ciekawy i obfity w ciekawe wydarzenia....
10 komentarzy:
Piękna relacja ze spotkania :) Pozdrawiam :)
Wspaniałe przezycia.
I perspektywy też piękne!!!!
Gratuluję Michale :-)
Faktycznie Michale marzec masz interesujący, a impreza też jak widać imponująca. Gratuluję i pozdrawiam ciepło :)
Ciekawa relacja. Też lubię spotkania z historią. Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniała fotorelacja Michale. Widać, że bardzo ciekawie u Was się żyje. Ciekawi ludzie, ciekawe wydarzenia.
O zsyłce ludzie na Ziemie Zachodnie wiem dużo od moich Rodziców i dalszej Rodzinki. Wiem jak ciężkie mieli życie. I pomyśleć, że ja sama, dobrowolnie, zesłałam się na Ziemie Zachodnie, te bardziej zachodnie. ;)Dziwny jest ten świat...
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za miłą wizytę! Halszka
PS
Rany, Michał, nie możesz usunąć tych szyfrów? 5 razy próbowałam dobrze odczytać i 5 razy było źle. W końcu z lupą jakoś odczytałam. To jest strasznie męczące.
Fajna relacja ze spotkania:))
Ciekawa relacja.
Bardzo lubię Twój blog, dlatego...
Nominowałam Cię do zabawy.
Wiadomość u mnie, w nowym poście.
Zapraszam.
Piękny i wyczerpujący referat ciekawa historia pisana codziennym życiem serdecznie pozdrawiam
Świetna relacja ze spotkania:)
Pozdrawiamy:)
Takie spotkania na pewno są miłe , na dodatek w licznym gronie. Ja również należę do takich osadników, na oczach których rosły miasta i wioski. Na pewno spotkanie pierwszych mieszkańców byłoby sympatyczne.Życzę Ci jak najszybszego wydania książki.Pozdrawiam.
Prześlij komentarz