Przyszła pora na zwiedzenie Muzeum Marynarki Wojennej. Teraz jest w nowym budynku niedaleko plaży. Wiele się w nim zmieniło przez pół wieku - jest bardziej przestrzenne i przybyło wiele nowych eksponatów. Chętnie je zwiedziłem, choć nie bardzo znam się na morskich militariach. Z lądowych jeno na pepeszce, którą miałem na stanie w wojsku. Na masce pegaz, saperce i śmiedzących onucach od roku niezmienianych...
*
Uzbrojenie załóg okrętów wojennych....
To pewnie jakieś torpedy..
Ręczna broń marynarzy...
Sprzęt do nurkowania....
Dawna broń matrosów...
Dawne przyrządy do nawigacji...
Uzbrojenie dawnej "piechoty morskiej"...
Busola okrętowa i koło sterowe.
Zostałem kanonierem...
Dawne armaty okrętowe i nabrzeżne...
Wyjście z muzeum na plażę....
Pozostał nam jeszcze rejs pirackim galeonem po porcie Marynarki Wojennej, ale o tym kolejnym razem. A póki co, to na jakiś obiadek do baru...
12 komentarzy:
Wspaniała relacja chętnie bym zwiedzila osobiście to muzeum zaciekawił mnie sprzęt do nurkowania z dwiema korbami do kręcenia.Kanonier jak się patrzy ,ladne ujęcie serdecznie pozdrawiam
Świetne! Szczególnie te torpedy, które można zobaczyć od środka.
To co stoi na zewnątrz, również przykuło moją uwagę, bardzo dobra prezentacja muzeum!
No ja niestety kanonierką nie zostałam, ale moim Szczerbato-Pytalskim bardzo się tam podobało.
Bo tak jak pisałam w poprzednim komentarzu - zwiedzaliśmy to muzeum na początku sierpnia tego roku.
Dziękuję i pozdrawiam Michale.
W Gdyni bywałam często, ale tego muzeum nigdy nie odwiedziłam :)
często tamtędy przechodziłam.
Jestem pod wrażeniem ,tyle ciekawych rzeczy ujrzałeś::)Świetna sprawa.Ale jak to szybko czas ucieka i widać na fotkach jaki postęp ::))Fajne zdjęcia .Przyjemnego zwiedzania::))cd..Pozdrawiam ☺
Chciałam napisać dokładnie to samo, co Ania: nigdy nie byłam w tym muzeum, a w Gdyni kilka razy...
Foty, jak zawsze super, pozdrawiam jesiennie i deszczowo!
Fajnie jest mieć marynarkę wojenną, ale nie oszukujmy się w 39ym walczyły baterie na Helu, podczas gdy kosztujące wielokrotnie więcej okręty poszły na dno "Gryf" lub salwowały się ucieczką.
Dobrze że ekspozycja pokazuje broń, szkoda że nie mówi prawdy historycznej.
A ta piechota morska na statkach przydała by się jak nic, w świetle ostatnich wydarzeń.
Nie byłam w tym muzeum a widać, że bardzo interesujące :)
To oni tam piratów wpuszczają? To na co im te działa? :D
Tak, zielone i biało-czerwone wygląda na torpedy, ale te szare to raczej jakieś pociski rakietowe...
Polityka trochę mnie ciągnie. A raczej samo komentowanie. Bo do żadnej partii nigdy nie należałem. To komentowanie to wiesz, że to bardzo nerwowe zajęcie. I bardzo skłóca ludzi, rodziny, znajomych.
Kiedyś za komuny byłem na spotkaniu w Empiku z jakimś politykiem i jeden facet po prostu po nerwowej dyskusji kojfnąl po prostu. Poszedłem zawiadomić rodzinę bo blisko mieszkałem :(
No niestety tak bylo. Trzeba uważać.
Pozdrawiam serdecznie wędrownika, fotografa, pisarze, terapeutę, ojca, męża i dziadka :)
Wiesz już, że morskie, nadmorskie klimaty to ja bardzo lubię. A nawet kocham. Niedawno w Gdańsku byłem. Ale własnie w Muzeum Marynarki Wojennej mnie nie było.
Pod wpływem twojego posta to następnym razem tam wpadnę.
Pozdrawiam serdecznie wędrownika, fotografa, pisarze, terapeutę, ojca, męża i dziadka :)
Meska rzecz Michalku! Bardzo Ci do twarzy z tymi dzialami :)
Fantastyczna wycieczka, piekny fotoreportaz Wedrowcze.
Pozdrawiam serdecznie :))
Prześlij komentarz