Zgodnie z obietnicą nadeszła pora na opublikowanie mojej wędrówki po Wschowie, piętnastotysięcznym mieście o ciekawej historii. Miasto leży na pograniczu Wiekopolski i Dolnego Śląska w województwie lubuskim.
Pierwsza wzmiaka o mieście pochodzi z 1136 roku, była położona na szlaku handlowym z Poznania do Głogowa, oraz do Czech. W 1343 r. król Kazimierz II Wielki przyłączył miasto do Polski, a w latach 1345 - 1345 obdarzył je przywilejami miasta królewskiego z siedzibą powiatu. Wybudował zamek królewski w którym urzędował starosta. W mieście był sąd szlachecki - ziemski i grodzki.
Miasto było znane z dużej tolerancji religijnej i Wschowa w XVII wieku była ośrodkiem luteranizmu. W 1793 w czasie II rozbioru została wcielona do Prus, aby w 1945 powrócić do Polski.
Miasto ma wiele zabytków - ratusz miejski z XVI wieku, kościół farny św. Stanisława Biskupa Męczennika i Wniebowziecia NMP z XIV wieku, który był przebudowywany w XVI i XVIII wieku, zespół klasztorny Franciszkanów z XVII wieku z pięknym barokowym wystrojem. Na szczególną uwagę zasługuje lapidarium, czyli Muzeum Sztuki Nagrobnej. Jest to dawna nekropolia protestancka.
Bardzo interesujące jest Muzeum Ziemi Wschowskiej z ciekawymi eksponatami i portretami dawnych pastorów luterańskich.
Mam do tego sympatycznego miasta stosunek emocjonalny, bowiem mieszkała tam moja rodzina, a i moje czasy kawalerskie dość burzliwie łączyły się z tym miastem. Rodzina niestety wymarła, dawni koledzy rozjechali się po swiecie, ale pamięć i sympatia do miasta pozostały...
*
Park z rzeźbami dawnych książąt, pozostałość po zamku, ratusz i muzeum.
Eksponaty muzealne - posągi, rzeźby, portrety luterańskich pastorów, portrety trumienne, etc...
Kościół farny...
Dawny kościół luterański
Zespół franciszkański, klasztor, kościół z barokowym wystrojem.
Lapidariu - Muzeum Sztuki Nagrobnej.
I tak mój spacer po Wschowie dobiegł końca, pora więc ruszyć w jej okolice, ale o tym kolejnym razem.
12 komentarzy:
Interesująca wycieczka po całkiem nieznanych dla mnie rejonach, pozdrawiam Michale.
Nie mogę się nadziwić, że kościoły o wystroju barokowym, są niesamowicie do siebie podobne. W analogicznym, jak nam pokazałeś, przyjmowałam komunię, bierzmowanie, a następnie przysięgałam, że będę z jednym i tym samym człowiekiem, póki grób nas nie rozłączy.
Kiedy to wszystko było...?
Pozdrawiam najlepszego dziadka na świecie :)
Michale. W takim tłumie nikt za nikogo nie zaręczy, że będzie takie zdarzenie jak palenie flagi. Ja tego nie widziałem bo nie byłem do końca. Marsz jednak sporo się UCYWILIZOWAŁ. Było kiedyś znacznie gorzej. Nie popieram też walenia petardami bo to jest niebezpieczne. Strzelali ale dużo mniej niż kiedyś.
O Wschowie słyszałem ale nigdy tam nie byłem. Cieszę się, że będę miał okazję Wrocław trochę zobaczyć. Tamtą część polski znam dużo mniej. Byłem w Zielonej Gorze w roku 2002 u mojej kuzynki. Pojechaliśmy sobie tez do Niemiec.
na Ziemi lubuskiej niedaleko Świebodzina byłem z liceum na obozie harcerskim. Tak składałem przysięgę. Fantastycznie to wspominam!
Pozdrowienia serdeczne z serca Mazowsza.
Interesująca wycieczka dydaktyczna, czasem my z mężem lubimy wejść do jakiegoś muzeum, nie siedzimy wiecznie w krzakach w górach :P
Zespół frańciszkański... zawsze bardzo mnie intrygowało wszystko co z tym związane.
Piękne rzeźby. Pozdrawiam Michale. :) .
Bardzo ciekawe miasto.
Ale najfajniejsze te trzy dziewczyny stojące przed pomnikiem...
:-)
Listopadowe klimaty... kopalnia wedzy o dawnych czasach. W ogóle miasto ciekawe, w sam raz na wycieczkę rowerową, szkoda że tak daleko. Ale te miasteczka w Polsce to całkiem jak z piosenki Daukszewicza easy reader.
Makromanie, co cię tak odmienio. Podpisuję się pod twoim komentarzem. Easy Rider, to moja ulubiona piosenka.
Michał
Michalku, z ogromna przyjemnoscia spojrzalam na Wschowe oczami dojrzalej kobiety; bylam tam z rodzicami i bratem na wakacjach, bedac dzieckiem. Pamietam z tego czasu piekny staw z kaczkami, a tatus lowil ryby. Pamietam tez, jak koza zjadla mamusi bielizne, ktora sie suszyla na sznurku, na podworzu. Pamietam, ze rodzice zwiedzali okolice, a my z braciszkiem zostawalismy na gospodarstwie pod opieka zaprzyjaznionych z nimi gospodarzy. Gdzie nam bylo wtedy w glowie zwiedzanie tych pieknych zakatkow Wschowy! :)) Bylismy szczesliwi na wolnosci :) Dziekuje za te wycieczke Michas; piekne fotografie, piekne dziewczyny, piekne zabytki architektoniczne.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie,
a do pozdrowien dolacza sie Jedrus :))
A cóż mnie miało odmienić? Szczerze pisze to co myślę, a myślę że tam ładnie i ciekawie.
Ciekawe miasto warto wracać do wspomnień zawsze ciagnie człowieka w swoje strony serdecznie pozdrawiam
Byłam tam, ale częściej bywam nad jeziorem w Boszkowie, które jest w okolicach Wschowy. Pozdrawiam.Ula
Prześlij komentarz