Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

11 mar 2017

SPOTKANIE....

     Byłem niedawno na  spotkaniu z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Spotkanie odbyło się w Domu Uzdrowienia Chorych przy głogowskiej kolegiacie.
     Spotkanie było ciekawe i pouczające. Ks. Tadeusz dużo opowiadał o sobie, o swojej rodzinie, wyjaśnił skąd ma dwuczłonowe nazwisko... Matka jego była Ormianką, a u nich, podobnie jak u Żydów pochodzenie ma się od matki, a nie od ojca i stąd jego dwuczłonowe nazwisko (Isakowicz, to nazwisko ormiańskie po dziadku). Słuchałem uważnie o jego przeżyciach, służbie wojskowej, bo wtedy komuna zabierała kleryków do wojska, o jego pisarstwie i wydanych książkach. Wyjaśnił nam skąd jego zainteresowanie ludobójstwem wołyńskim. Było ciekawie...
    Nie brakowało emocji i pytań, bo temat jest aktualny, szczególnie u Kresowian, którzy tamte czasy pamiętają. Jednak zrozumiałem, że ja już nie dożyję czasów, aż dojdzie do próby pojednania się z Ukraińcami, bo rany jeszcze długo się nie zabliźnią. Pewnie musi minąć siedem biblijnych pokoleń...
    Pod koniec nasze spotkanie zaczęło dryfować skrajnie na prawo, ale jakoś dobiliśmy do brzegu bezpiecznie.
     Można było kupić książki ks. Tadeusza i dostać osobistą dedykację...
*
Spotkanie otwiera Zbyszek Mazurek, przewodniczący TZG.
Rozmowę z księdzem prowadził ciekawie Darek Czaja.


Frekwencja była dużą i sala zapełniona po brzegi.

     Było fajnie i ciekawie, ale jakoś mi się zrobiło smutno po tym spotkaniu...
     Marzec, to mój ciekawy miesiąc, dużo mam zaproszeń na wernisaże, maraton teatralny, na ciekawe spotkanie i pierwszą wycieczkę na otwarcie sezonu, czyli witaj wiosno... Będzie o czym pisać...

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Na takie spotkanie ja też bym chętnie poszła, bo lubię tego księdza.
Pozdrawiam Michale. :) .

Jael pisze...

Wspaniałe spotkanie, cudze życiorysy to najlepsze i najbardziej pouczające historie.
Szkoda jednak, że często prowadzą na pola minowe preferencji politycznych. Ach te osobiste wyznania...

Powiadasz więc, że będzie kulturalnie i podróżniczo :) Wszyscy czekamy na nowe wpisy :)

makroman pisze...

Isakowicz-Zalewski... skrajnie uczciwa postać, waro też dodać że prócz szykan ze strony mendiów, był także szykanowany przez Košciół gry głośno wspominał o tych co "współpracowali ale nikomu nie szkodzili".

Tomasz pisze...

uważam, ze ksiądz Isakowicz ( dawny , prześladowany opozycjonista) jest uczciwym i mądrym kapłanem, a to, że czasem jest błędnie ocenia rzeczywistość ( z naszego punktu widzenia), w niczym nie przeszkadza, by go lubić i cenić. Byłem tez na jego spotkaniu, rozmawiałem z nim osobiście i bardzo lubię go słuchać. Pozdrawiam Michale

Anonimowy pisze...

Miłe spotkanie :))