4 czerwca.
Oglądam w telewizorze Marsz Wolności w Warszawie. Tego się nie da opisać, bo jak opisać setki tysięcy maszerujących. Jednak serce rośnie i oczy mam wilgotne.
Ciekawe co myśli Kaczyńki i jego ferajna pisowska?
Pamiętaj Kaczor jak ci bije dzwon. Bo bije on tobie.
*
Boję sie tych, którzy mówią, że chcą dla mnie dobrze, nie pytając mnie o zdanie.
W Krakowie też są tysiące ludzi, w innych miastach też.
1 komentarz:
Heh różne grupy mają swoje wizje mimo że różne to każda z grup uważa że "racja jest najmojsza" jak to mniej wiecej z Dnia Śwra zapamiętałam
Prześlij komentarz