*
Jest takie miejsce u zbiegu dróg,
Gdzie się z Zachodem połączył Wschód,
Nasz pępek świata, nasz biedny raj,
Jest takie miejsce, taki Kraj.
(...)
Jak tu nie kochać Kraju, gdzie czterech pijaczków waliło z gwinta denaturat i to w centrum miasteczka pod okiem kamery. Straż Miejska chciała im wlepić mandat za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, oni odmówili, a sąd, do którego SM skierowała wniosek uniewinnił pijaczków, wychodząc z założenia, że denaturat nie jest alkoholem spożywczym, więc nie podpada pod ustawę o wychowaniu w trzeźwości...
Jak nie kochać Kraju, w którym stoi gigantyczny pomnik Chrystusa Króla i niewiele mniejszy Papieża... A wiele dzieci nie ma drugiego śniadania, czy obiadu...
Jak nie kochać Kraju gdzie jest grupa wiernych, która na szybach, kominach, drzewach widzi postać Matki Boskiej, modli się do tych widziadeł, a tych co nie widzą lży...
Jak nie kochać Kraju, w którym 1/3 wyznaje religię smoleńską i wierzy w coraz to nowe brednie Macierewicza i jego "ekspertów"...
Jak nie kochać Kraju, w którym pleban jest wyrocznią, a biskup co najmniej ojcem świętym ze swoją nieomylnością..
Jak nie kochać Kraju w którym chcą mnie uczyć patriotyzmu kibole, neopoganie i narodowcy robiąc zadymy w Święto Niepodległości, wyjąc przy tym Polska! Polska!...
Jak nie kochać Kraju, w którym opluwa się i deprecjonuje autorytety..., a mnich Rydzyk staje się guru i wyrocznią delficką...
Mógłbym tak w nieskończoność wymieniać za co kocham swój Kraj w którym burak pleni się ponad stan, ziemniak mu wtóruje, a pospolite matołki biją im brawo...
Jednak kocham swój kraj, bo innego nie miałem, nie mam i mieć już nie będę. Kraj, w którym się urodziłem, przeżyłem stalinizm, Poznański Czerwiec, popaździernikową odwilż, Marzec 1968 roku, Grudzień 197o r, Radom i Ursus 1976 r. Strajki i Solidarność 1980 r. Ten cały przaśny PRL za Gomułki, powiew "dobrobytu" za Gierka, stan wojenny Jaruzelskiego, upadek komuny, etc...
Dlatego wybieram się ponownie Szlakiem Niepodległościowym po Wielkopolsce, gdzie są moje korzenie, a za Chiny Ludowe nie pojadę na pseudomanifestacje niepodległościowe do Warszawy, gdzie można wpierdol zarobić i sapagi... tak jak Vojtek stracić. Ale o tej wędrówce kolejnym razem.
*
Zaczął już bić dzwon na Ostatnią Drogę Premiera Tadeusza Mazowieckiego, dla którego uczciwość, prawość, szlachetność i przyzwoitość były życiowym mottem. Człowieka, który wierzył, że Polska może być lepsza, a nie taka, za którą ja kocham ten Kraj.
9 komentarzy:
Marzę o Polsce w której ludzie przestaną się opluwać,
Marzę o Polsce, w której sąsiad ucieszy się z majątku sąsiada
Marzę o Polsce w której pójdziemy do kościoła w poszukiwaniu miłości bożej a nie potwierdzenia swojej nienawiści i gniewu....
Marzę o Polsce w której nie będziemy opluwać historii, tylko uczyć się na błedach poprzedników
Pozdrawiam Cię serdecznie i sądze Michale, że coś pękło w naszym narodzie i zmierza do dobrego ...
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Piękny post z refleksją a śp.Tadeusz Mazowiecki dał przykład jak powinna wyglądać demokracja (dialog ,dialog)Cześć Jego Pamięci pozdrawiam niedzielnie
I ja kocham ten Kraj, bo to moja Ojczyzna.Tak jak nie wybiera się rodziców, tak i miejsce urodzenia i wychowania jest nam dane z góry.Tylko ciągle żyję nadzieją, że polskie dzieci znajdą pracę w swojej ojczyźnie i nie będą musiały na zmywakach,na posługach i przy najcięższych pracach tęsknić za domem ojczystym.Wierzę, że kiedyś te przeolbrzymie długi (gierkowskie to pikuś)zmniejszą się tak, że nie będziemy musieli co roku słyszeć o kolejnych problemach finansowych.Mam nadzieję, że przestanę słuchać młodych ludzi, jak nie mają możliwości by mieć drugie dziecko, a niekiedy nawet pierwsze.Mam nadzieję, że omijać nas będzie rozpacz z powodu utraty pracy.Coś o tym wiem.
Mimo wszystko kocham ten kraj i nigdy nie opuszczę jego granic.Tego samego zdania są moje dzieci i pomimo możliwości opuszczenia go na zawsze stwierdziły, że tęsknota za rodziną jest gorsza niż brak pieniędzy.
Pozdrawiam.ula z dawnotemu.goob.pl
Właśnie obejrzałam transmisję z pogrzebu szlachetnego człowieka.
Kocham mój kraj za to, że go mam, bo w dzieciństwie mieszkałam na kresach, ojciec na Syberii i bardzo tęskniliśmy za Polską, za mową ojczystą. Z namaszczeniem i łzami w oczach wysłuchiwaliśmy hejnału z wieży Kościoła Mariackiego. Od 1958 roku jestem w Polsce i kocham swój kraj, właśnie za to, ze go mam, jakikolwiek on by nie był, moje uczucia się nie zmienią, nawet Macierewicz i jego religia smoleńska nie są w stanie mi go obrzydzić.
I to wszystko prawda co napisałeś, najpierw się śmiałam a potem po zastanowieniu płakać mi się zachciało.
I ja się zastanawiam, czy mieszkam tu, w swoim biednym mieście, bo jestem nieudacznik ?.. ale żyje, obok mnie tysiące innych i to my tworzymy ten kraj ,powiem tak kolokwialnie. ;)
Lecz nie wypominam tym, co to za chlebem, być może lepszym, być może nie ,życiem wyjechali za granicę.
Sporo wyjechało z mojej rodziny i ze znajomych.
Oni też są Polakami, współczesny świat, przypuszczam , powoli ale sukcesywnie się zmienia.
Poznajemy się wzajemnie, swoje kultury, zwyczaje, nawyki itd..
Świat powoli przestaje się składać z nienawidzących się wzajemnie państw.
Integrujemy się , powoli ale jednak.
Ludzie wszędzie są tacy sami ,ze swoimi przywarami, dobrem i złem w sobie.
Myślę,że to dobrze ,że możemy się tak przemieszczać.
Ps.
Zwróciłam uwagę , między innymi, na takie słowa wnuczki T.Mazowieckiego , gdy go żegnała w imieniu rodziny.
“Chcemy Ci dzisiaj podziękować, że nauczyłeś nas patrzeć na drugiego człowieka i słuchać go, niezależnie od tego, czy się z nim zgadzamy, ponieważ słuchanie prowadzi do kompromisu . ”
I pomimo,że zła jestem na T.Mazowieckiego ,za reformy Balcerowicza, za wprowadzenie religii do przestrzeni publicznej, to tu pełna zgoda.
Pa!
Dobre, sporo masz tych powodów do kochania;)Uśmiałam się czytając o nich.
Ja tasz kocham Polskę, moją Ojczyznę, ale powody mam inne, siłą rzeczy, prawie ćwierć wieku mieszkam poza jej granicami. Owszem, tęsknię, ale skoro LOS rzucił mnie tu gdzie jestem, umiem to docenić i żyć szczęśliwie... z pożytkiem dla innych i samej siebie.
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytę i komentarz! Halszka
--- a ja kocham Polskę za to, że w tym kraju pełnym obłudy i opluwania się wzajemnie znalazłam kilka osób dzięki którym żyje i jestem tu gdzie jestem --- dla mnie to jest piękne, choć takie przyziemne..... pozdrawiam ...
Brunet bo to samo życie jest , a kocha się pomimo a nie za coś.
macham wieczorowo trzymając dolne kończyny w kominku na trzy zdrowaśki - Dośka
Michałku, nie powiem, że z ust mi to wszystko wyjąłeś, bo myślę podobnie, ale tak napisać nie potrafiłabym.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz