Pora opuścić tajemnicze Góry Sowie i pełni wrażeń wracać do domu. Po drodze wstąpiliśmy do zamku Książ w wałbrzyskiej dzielnicy Książ na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego, na Szlaku Zamków Piastowskich.
Zamek został zbudowany na miejscu drewnianego grodu warownego (po jego zniszczeniu) przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego. W latach późniejszych zamek rozbudował jego wnuk książę Bolko II Mały. Przez wieki zamek zmieniał właścicieli poprzez sprzedawanie bądź darowanie, aby ostatecznie przejść w ręce rodziny Hochbergów.
Zamek w 1941 przejęła nazistowska Organizacja Todt, aby zrobić w nim kolejną kwaterę Hitlera. Zamek jest posadowiony na litej skale, w której kuto sztolnie i chodniki, aby połączyć się z Kompleksem Riese (Olbrzyma).
W 1945 roku zamek przejęły wojska radzieckie, aby go doszczętnie ograbić i zdewastować, jak to u ruskich bywało. W 1946 r. zamek przejęli Polacy, ale nie mieli pomysłu co do jego wykorzystanie, więc do 1956 roku niszczał. W latach 1956 - 1962 zabezpieczono go przed dalszym niszczeniem, a w 1974 zaczęto prowadzić prace renowacyjne. W 1971 roku podziemia przejął Instytut Geofizyki PAN, który do dziś nimi włada. Dla turystów udostępniono jedynie kilkadziesiąt metrów obetonowanego chodnika i szyb windy do wyższych kondygnacji zamku, który miał słyżyć do szybkiej ewakuacji Hitlera. Najważniejsze, że zamek odzyskuje dawne piękno i barwę.
FOTORELACJE
*
W drodze do zamku mijamy dom ogrodnika, w którym jakiś czas po eksmisji z zamku, mieszkała jego właściciela księżna Daisy, lubiana i szanowana za swoją społeczną działalność przez okoliczną ludność i służbę.
Okazała brama do parku zamkowego.
Dumny budynek bramny z dwoma wieżami zbudowany w latach 1718-1719.
Widok na rzeźby po lewej stronie dziedzińca zamku.
A to już fronton zamku w całej okazałości.
Widok na rzeźby z prawej strony dziedzińca zamku.
Widok na trawnik zamkowy i budynek bramny. Po obu stronach widać dawne oficyny zamkowe, które obecnie są częścią hotelowo-restauracyjną. Dawniej pełniły inne użyteczne funkcje.
Po lewej stronie widać starą i nową część zamku, a po prawej wewnętrzny dziedziniec. Zamek ma trzy kondygnaje w tym podziemną.
Widok na ozdobne tarasy z wyższej części zamku.
Widok na niższą i wyższą część zamku z tarasu.
Pora pożegnać zamek z tarasu widokowego....
Ponieważ kilka razy zwiedzałem wnętrze zamku z różnych okazji, a zdjęcia publikowałem na moich blogach, więc tym razem sobie odpuściłem jego kolejne zwiedzanie. Wolałem sobie posiedzieć przy wodzie mineralnej z lodem z paieroskiem pod parasolami restauracyjnymi w oczekiwaniu na kuzyna i Tomka.
Po opuszczeniu zamku pojechaliśmy do KL Gross Rosen w Rogoźnicy, aby oddać hołd miejscu, w którym był więziony nasz dziadek Michał Kopeć - numer 65154. Ale o tym kolejnym razem....
15 komentarzy:
Lubię Książ :) Często go odwiedzam :)
Miłego weekendu :)
To ostatnie foto jak z bajki!
Myślę,że pięknie się ten zamek prezentuje.:)
Po prostu muszą być w tych zamkach jakieś ważne instytucje państwowe, plus hotele z pięcioma gwiazdkami ,to wtedy jakoś przetrwają.
no i otoczenie też ładnie zadbane.;)
Prywatnych właścicieli nie stać na utrzymanie tak dużego budynku. Czasy feudalne wasali lenników już minęły. Choć kk nadal ma się dobrze (sic)! .. . ;)
No widzisz , samochodzik to jest to, to jak wolność , sam sobie wyznaczasz marszrutę. :D
Pozdrawiam wakacyjnie!
Ps: Czy to nie w tym zamku był kręcony, zresztą świetny film polski pt. "Magnat" ?... :D
(Z ta angielska piękną księżna mi się skojarzyło. )
Jest tyle miejsc w Polsce, które chciałbym odwiedzić. Zamek w Książu jest jednym z nich. Dotychczas znam go tylko z filmu. Pozdrawiam Michale i ślę też pozdrowienia dla Alenki. Tomasz
Przepiękne miejsce!
Cudowne otoczenie zamku.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Zamek w Książu jest wspanialy pięknie usytuowany duzo zieleni zdjęcia wspaniałe serdecznie pozdrawiam
Tyle razy widziałam to miejsce wirtualnie..Przyznam ,że pięknie tam jest::)))Pozdrawiam::))) Michał kiedy Ty masz czas robić takie wycieczki::)) Fotki urocze::)) fajnie posiedziec w cieniu i pogapic sie na piekno ...Oby tak ich więcej widoków;;)
Dopiero teraz Michale mogłam wybrac się z Tobą na zwiedzanie Książa.
Dziękuję Ci serdecznie za miłe towarzystwo.
Pozdrawiam.
Byłam, widziałam kilka lat temu, a Twoje zdjęcia ożywiły wspomnienia. Szkoda, że to tak daleko od moich Mazur... też pięknych zresztą :)
Pozdrawiam
Super!
Robi wrażenie:)
ech tak dopaść tych geofizyków przy piwie i wyindagować ich na okoliczność podziemi i prac naukowych. Ja się im wcale nie dziwię, te sztolnie to musi być dla nich eldorado badawcze.
No cudności Michałku... cudnościiii
To śpiewała Urszula Sipińska. Potrzebowałem wyjazdu ze 100licy jak kania dżdżu. Nie wszystko mogę tu napisać. Jestem na razie dwa tygodnie i bardzo zadowolony. To jest MIÓD NA DUSZĘ!
O zamku w Książu oczywiście słyszałem. Ale nigdy tu nie byłem. Jak Ci kiedyś pisałem Dolnego Śląska prawie w ogóle nie znam. Wiem, że tu jest dużo zamków i rezydencji. Dziękuję za fotoreportaż. Przynajmniej tak poznaję.
Pozdrawiam z Suwalszczyzny już prawie jesiennej
Miałem szczęście odwiedzić obie siedziby Hochbergów w ciągu jednego roku -- najpierw Pszczynę (mamy ją blisko), potem Książ. Cóż, Książ jest ładniejszym zamkiem, ale Pszczyna ma sporo wyposażenia i ładny park.
Hochbergowie to zresztą ciekawa rodzina.
@Jula:
Magnat rzeczywiście o Hochbergach, ale raczej w Pszczynie -- tam są wnętrza, podczas gdy Książ miał zniszczyć Hitler (tak opowiadają na miejscu) mszcząc się na Hochbergach za to, że częśc rodziny opowiedziała się za polskością.
Prześlij komentarz