Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

28 lut 2015

ZAMEK SICHÓW

   Nie wiem, czy to zmęczenie wiosenne, czy stan grypowy, który mnie dopadł i trzyma powoduje, że wszystko wokół mi zwisa kalafiorem i powiewa niczym piracka bandera na "Umrzyka Skrzyni"... O polityce i politykach szkoda pisać, ale jest coś milszego z serii wesołość ptasich gniazd. Mam na myśli mnożących się niczym króliki Lejzorka kandydatów na prezydenta RP. Co jeden to lepszy agent i mówca, a gdy sobie posłuchać jakie farmazony gadają, to ino boki zrywać...
     Widziałem w czasie swoich wędrówek parę budowli zbudowanych w formie trwałej ruiny. Widać takie mieli gusta i fanaberie ówcześni ziemianie, hrabiowe i baronowie, że o książętach nie wspomnę... Mnie się ich kaprysy podobają. Dzięki takim i "normalnym" ruinom mam gdzie sobie pojechać, moje stare oczy na czymś magicznym zawiesić i wlać boski balsam w skołataną duszę.
    Kiedyś dobre Bogi zaniosły mnie do Sichowa, miejscowości między Legnicą i Jaworem, gdzie są ruiny ciekawego, barokowego pałacu z XVIII wieku. Został postawiony na miejscu dawnego dworu obronnego otoczonego fosą z XVI wieku. Od 1930 roku należał do barona von Richthofena, który był w dobrej komintywie z gubernatorem Hansem Frankiem. Otóż pod koniec wojny gubernator Frank przywiózł do tego pałacu zrabowane dzieła z Wawelu i Muzeum Czartoryskich. Pewnie pałac był etepem w wywózce zrabowanych dzieł, ale jak wieść gminna niesie, to nie wszystkie Frank zdążył wywieźć w głąb Niemiec i część z nich pozostała ukryta w pałacu, i jego okolicy. Sam pałac spłonął w 1945 roku, gdy nadeszli czerwonoarmiści. Nie wiadomo tylko, czy ruskie brygady triofiejczyków ten skarb odnaleźli i wywieźli, czy nadal czeka na znalazcę w zamaskowanych skrytkach. Bo, że wielu go bezskutecznie szukało, to fakt powszechnie znany. Ja tam skarbów nie szukam, bo i tak bym musiał oddać go państwu i zamiast przepisowego znaleźnego, długo bym się musiał przed policją i prokuratorem tłumaczyć, że nic nie podpierdoliłem.
    Obecnie pałac jest ogrodzony i znajduje się w rękach prywatnych, tak, że trudno się do niego dostać. Ale co tam...
*








    Pora wyruszyć w dalszą drogę i Bogu dziękować, że tych dzieł sztuki nie znalazłem i od aresztu wydobywczego się uchroniłem...
  Swoją drogą, dziwny ten nasz kraj, który choć wolny, to nadal wśród decydentów panuje mentalność peerelowskich aparatczyków, którzy nie wierzą własnym obywatelom i wszędzie wietrzą nieuczciwość. Cóż, każdy mierzy według siebie... Jak w tym kawale: Facet uratował topiącego się w stawie chłopca. Wyniósł go z wody, oddał ojcu, a ten jak nie wrzaśnie - a gdzie jego berecik złodzieju.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajnie tak sobie coś pozwiedzać.Pozdrawiam serdecznie.

aldia pisze...

Klimatyczne, stare zamczysko!

Lotka pisze...

Zaświeci słońce na dobre, to się pozbierasz. Mnie również ogarnia apatia czasami, ale nie poddaję się, chodzę na basen i zmuszam się do aktywności. Polityka mnie zaczyna drażnić. Nie mam faworytów, bo tych których uważałam za faworytów, coraz bardziej mnie zawodzą. Lepiej oglądać ruiny zamków, niż ruiny naszych zawiedzionych nadziei. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Lotka pisze...

A to zabawka dla Ciebie. Znajdziesz tu wiele znajomych miejsc w Polsce i na świecie.

Anek73 pisze...

Piękne miejsce :)
Niedługo wiosna i czas na nowe wędrówki :)
Miłej niedzieli życzę :)

Kris Beskidzki pisze...

Urocze miejsce i ciekawe ruiny. Pozdrawiam serdecznie :-)

Halszka - blog: "Na cętce źrenicy i w obiektywie" pisze...

Jaki stary?! W kwiecie wieku przecie jesteś. ;) Jeszcze Cię w nie jedno ciekawe miejsce nogi zaniosą... ku naszej radości.
Ruiny ciekawe i wymowne.
Coś w tym jest... ten berecik mam na myśli. ;)
A polityka? Szkoda słów. Śmiesznie w Polsce z jej powodu. A na świecie strasznie.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka

JoAnna pisze...

Czekam na wiosnę, czekam na słońce...
Twoje wpisy są zimą moim słońcem, bo zawsze piękne miejsca opisujesz i świetne zdjęcia nam pokazujesz...

Oby do wiosny, Michale!
Z serdecznością, j.

Stokrotka pisze...

Piękne te ruiny Michale - też takie lubię.
Dziękuję Ci za wspaniałe zdjęcia i tekst.
:-)

LETYCJA pisze...

Witaj Michale!zawsze coś wyszperasz ze Swoich archiwów ,śliczne zdjęcia serdecznie pozdrawiam

makroman pisze...

Ciekawe miejsce.
Zastawaniem się tylko czy te "prywatne" ręce to nie jest przypadkiem tak jak z zakopiańskimi willami które przekazano pewnej "spółce" - myk polegał na tym że owa spółka wcale nimi nie administrowała, tylko doprowadzała do upadku (lub wybuchał pożar), budynki były z listy zabytków wykreślane, a cenne tereny sprzedawane... A jak się komuś nie podobał to zawsze można go było obrugać słowami wzorowanymi na klasyku "wam się kolego kapitalizm nie podoba??!!"

Anonimowy pisze...

trzecie oraz szóste zdjęcie pochodzą z innej miejscowości...