Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

21 lis 2015

GDYNIA - ORP BŁYSKAWICA.

    Skoro już zobaczyliśmy żaglowce, pora odwiedzić ORP Błyskawica. Nie jestem co prawda wielkim fanem okrętów wojennych, ale ten okręt ma swoją historię, więc warto go zwiedzić.
    W 1963 roku, gdy wędrowałem po Polsce auto-stopem odwiedziłem w Gdyni wojenny okręt ORP Burza i byłem pod wrażeniem. Niestety ORP Burza poszedł na żyletki, a zastąpiła go Błyskawica.
*

Skwer Kościuszka, po lewej stronie widać okręt i żaglowce.


Kombinuję jak się zamustrować do załogi.



Ja na tle okrętu...

Pora po trapie wejść na pokład.









Nie zam się na uzbrojeniu okrętów, ale są na nim działa, wyrzutnie torpedowe i min głębinowych. Po lewej zejście pod pokład do maszynowni.





    Przyznacie, że okręt robi wrażenie, ale korci nas Muzeum Marynarki Wojennej, gdzie się udaliśmy ale o tym kolejnym razem.

    Mój Szrocik kończy swój żywot, swoje wyjeździł i z bólem serca muszę go oddać do złomowania. Mam na oku małego Forda Ka i najpewniej go kupię, abym jeszcze parę lat pojeździł. Może jednak uda mi się go sprzedać za kilkaset złotych, aby ktoś na nim podszlifował jazdę i nie żałował, gdy go pobija...

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Michał, ten okręt to moje osobiste przeżycia.
Nie, żebym była jego rówieśniczką, ale .... kiedy mój syn skończył pierwszą klasę szkoły podstawowej - był rok 1988 - postanowiłam zabrać go na pierwsze kolonie, żeby uczył się życia. Kolonia była organizowana wspólnie z Czechami w Kartuzach. Były tam dzieciaki polskie i czeskie. Ja jako nauczycielka byłam wychowawczynią. Maćka (syna) wzięłam do swojej grupy. Autokar był z nami cały czas, były też różne wycieczki. Najwięcej ich nad morze.Pojechaliśmy pewnego razu do Gdyni żeby zwiedzić ORP Błyskawicę i Akwamuzeum. No i na tej nieszczęsnej Błyskawicy zawiodły wszystkie moje rodzicielskie i pedagogiczne zdolności. Całą grupa była grzeczna i subordynowana poza Maćkiem. Ten nie zwracając uwagi na mnie podszedł do marynarza, który pilnował statku i poprosił go, żeby ten wszystko mu pokazał i opowiedział bo inaczej stamtąd nie wyjdzie. Młody marynarz był bardzo zdziwiony i powiedział mi, że jeszcze takiego turysty nie miał, w tym wieku w szczególności. Nie pomogło nic. Musiałam zaopiekować się resztą swojej grupy, a pan marynarz oprowadzał Maćka po caluteńkim okręcie, po czym przyprowadził do mnie.
To była naprawdę duuuuża lekcja historii.
Pozdrawiam bardzo cieplutko;-)))



basia pisze...

Witaj Michale, dawno mnie tu nie było. Okręt faktycznie robi wrażenie, a pomysł z odwiedzeniem Muzeum Marynarki Wojennej bardzo ciekawy... :) pozdrawiam ciepło.

Anna K. Olszewska pisze...

Interesująco wygląda statek pod pokładem, choć Marynarka mnie nie specjalnie interesuje, ale horyzonty swe poszerzać ubóstwiam, dlatego gdybym miała trochę więcej czasu będąc w tym pięknym mieście portowym (czemu go nie pokazałeś?), z pewnością spenetrowałabym okręt do ostatniej deseczki!

czerwona filiżanka pisze...

byłyśmy kiedyś tam z koleżanką:) nie wykluczone Michałku sie mijaliśmy gdzieś:)
pozdrawiam

teresa pisze...

Michał dzięki za te zdjęcia. Piękny i rzeczywiście robi wrażenie. Chciałoby się z nim w realu spotkać..... .
Pozdrawiam niedzielnie. :) .

Stokrotka pisze...

Michałku - tak jak pisałam pod poprzednim twoim tekstem byliśmy z wnukami na ORP Błyskawica na początku sierpnia tego roku. I też mamy fajne zdjęcia.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.

Łemkowyna, na Beskidzie Niskim pisze...

Wspaniałą maiłeś wycieczkę:) Miałam okazję zwiedzać ORP Błyskawicę ale niestety mało co z tego pamiętam, gdyż byłam dzieckiem na kolonii - a kto wtedy przywiązuje uwagę do takich rzeczy:)Może kiedyś nadrobię te straty.
Pozdrawiamy serdecznie

Wanda pisze...

Piękna wycieczka Twój muster bardzo pięknie się reprezentuje na tle Błyskawicy zdjecia piekne serdecznie pozdrawiam

JoAnna pisze...

Okręt robi wrażenie, foty świetne, a Ford Ka - kiedyś miałam fioletowego. :))

Pozdrawiam serdecznie, Michale,u mnie pada śnieg...

Ann Caitlin pisze...

Okręt zrobił na mnie piorunujące wrażenie, a zwiedzałam go kilka lat temu. Chętnie powtórzyłabym tamtą wycieczkę. W Muzeum Marynarki Wojennej nie byłam, zatem z niecierpliwością czekam na następny wpis :)))
Pozdrawiam serdecznie :)))

ZołzaTexa pisze...

Oj jakiewś trzy lata do tyłu zajrzałam w to samo miejsce co Ty. Gdynia jest przecudna. Pozdrawiam serdecznie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

makroman pisze...

Okręt legenda i ładnie eksponowany.

Moja skoda tez trafiła rok temu na szrot - silnik się rozsypał i nie było sensu naprawiać, bo więcej była robocizna i części warte niż całe auto.

PAK pisze...

Błyskawica -- piękny okręt!

Anek73 pisze...

Cudowne miejsce - darzę je wielkim sentymentem! Jak całą Gdynię zresztą...

PAK pisze...

PS.
Ja przez weekend odwiedzałem Opolszczyznę i... Zabrze. Że nie notuję tego na blogu, a w zbiorze zdjęć, to linkuję go 'w rewanżu': https://picasaweb.google.com/103892840995890796596/WeekendSlaskiIV

Anonimowy pisze...

Witaj Michalku !Moim sasiadem we Wroclawiu byl marynarz, Zdzislaw Dutkiewicz, cook na ORP Blyskawica.
Przesluzyl na niej cala wojne. Dorastalem z jego synami i pilnie sluchalem jego opowiesci, morskich
i wojennych (II wojna - to moj konik). Jego starszy syn Andrzej, mieszka teraz w Rydzynie wlasnie.
Pozdrawiam wiosennie
Xsiążę