Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

27 gru 2018

POZNAŃ - MUZEUM POWSTANIA WIELKOPOLSKIEGO

   Święta minęły, było rodzinnie i radośnie. No i radość z prezentów...
   Pora więc wrócić na wędrowny szlak i zwiedzić Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Choć zapuściłem już korzenie w Głogowie na Dolnym Śląsku, to ilekroć bywam w Wielkopolsce,  zawsze czuję miód na moim sercu, gdyż urodziłem się w Lesznie...
   W muzeach zawsze się wzruszam, a szczególnie w tym z historii powstania. Tak, jestem z urodzenia wielkopolaninem i jest to dla mnie powód do dumy z historii Wielkopolski i jej walk o niepodległość. Nic to, ze zawistni opowiadają kawały o poznaniakach, ale te ponoć "wady" poznaniaków są dla mnie zaletami. Przecież walka z zaborcą, praca organiczna, wysoka kultura rolna i ważne postacie są nie do przecenienia. Tak, Wielkopolska to też moja historia i duma.
   Samo muzeum zrobiło na mnie duże wrażenie. Piękne zdjęcia, dokumenty, inne eksponaty, mundury i broń powstańcza zrobiły na mnie duże wrażenie. Wróciły moje wspomnienia z Leszna, gdy babcia pokazywała mi przez okno jak maszerują Powstańcy Wielkopolscy z okazji różych świąt. Szkoda, że już odeszli na wieczną wartę....
*



Muzeum i przymarsz klas wojskowych z poznańskicj szkół.













































Nie zabrakło też treściwej grochówki wojskowej...
Wymarsz klas wojskowych. Gazik z flagą polską zamyka kolumnę.

   Pora zakończyć zwiedzanie i przejść do drugiego muzeum, ale o tym kolejnym razem.

10 komentarzy:

Jael pisze...

Wspomnienia, rzecz cenna. Warto ją spisać i cenić swe skarby.

aldia pisze...

Kurczę, widzę , że mam do nadrobienia w Poznaniu! Dzięki za te relacje Michał!

Anonimowy pisze...

Kult przegranych powstan nie pozwala docenic wagi, madrosci, odwagi wygranego zrywu. I tu, i tam walczono z oddaniem, ale wlasnie przygotowanie gruntu, praca organiczna powinna być ciagle przykładem madrego patriotyzmu . I uwaga na boku - gdyby Slask sam nie walczyl o przyłączenie do Polski nic by z tego nie wyszlo, bo Pilsudski widział tylko wschod. Taka lekcja historii, pozdrawiam Malgosia.

czerwona filiżanka pisze...

Ciekawa wyprawa, interesujące eksponaty muzealne.

Jaśmin pisze...

My mieliśmy tylko parę godzin na zwiedzanie Poznania.
A z twojego postu widać, że to bardzo ciekawe miasto.
Pozdrawiam:)*

Basia i Przemek pisze...

Widzę, że trafione w rocznicę.
Zdrowia, pomyślności i wszystkiego naj- w Nowym Roku!!!

Beskidnick pisze...

Zgadzam się w 100%. Świetna i wartościowa ekspozycja, bardzo mało znana tu na południowym wschodzie. Bo u nas to kult legionów (Drużyn Bartoszowych), pamięć o "maszynce do mielenia mięsa" (front I W.Ś.) i i jakieś takie mglisto zdawkowe "a tak, udało im się", na temat Powstańców Wielkopolskich, bez wspominania o tym że nic im się nie "udało" tylko na sukces ciężko zapracowali.

Anonimowy pisze...

Lubię zwiedzać muzea, ale tego jeszcze nie odwiedziłam. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała taką okazję ^^ Pozdrawiam!
wy-stardoll.blogspot.com

Barbarossa pisze...

Ciekawy post.:)
Przyznaję, że mało znam te strony. Mam nadzieję, ze dotrę kiedyś w te rejony Polski.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Kasia Dudziak pisze...

W Poznaniu byłam dawno i bardzo krótko bo przejazdem więc nie zdążyłam nic zobaczyć a szkoda bo widzę ile straciłam. Piękne to muzeum. Następnym razem na pewno zachaczę.