Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

18 lis 2020

ODESZŁA RÓŻA LEWICZ

     Trudno mi się było zebrać, aby napisać wspomnienie o Róży Lewicz,która zmarła 5 listopada w wieku 71 lat, a 10 listopada towarzyszyliśmy jej w ostatniej drodze. Jak na warunki pandemiczne było nas wielu na cmentarzu w maseczkach i w bezpiecznych odległościach...

    Róża pochodziła ze Środy Wielkopolskiej, a po ślubie z Telesforem Lewiczem przyjechali do Głogowa, gdzie podjęli pracę i zamieszkali. Miała cztery córki i gromadkę wnucząt.

    Poznałem ją w czasach komuny w Klubie Inteligencji Katolickiej, który był taką "legalną" opozycją, tolerowaną przez władzę PRL. W czasie Okrągłego Stołu zaczęliśmy reaktywację dawnych struktur Solidarności, a później zajęliśmy się organizacją wyborów, kampanii wyborczej i pracą w komisjach wyborczych jako przedstawiciele Solidarności.

    Po upadku komuny i powstaniu nowej Solidarności jakoś nie było nam z nią po drodze, bowiem wyznawaliśmy inne wartości. 

    Ponownie spotkaliśmy się w Towarzystwie Ziemi Głogowskiej i zaczęliśmy działalność.  Róża został wybrana do zarządu na skarbnika, bo była uczciwa do bólu i znała się na pracy jeszcze z KIK.

    Jak wspomniałem pochodziła z Wielkopolski i jej pomysłem była Wędrówka Wielkopolskim Szlakiem Niepodległości. Od tej pory organizowała wędrówki wiele lat. Ostania była w ubiegłym roku, a w tym wiadomo, epidemia, zakazy, nakazy...

    Niestety kolejnej wędrówki nie będzie już organizować. Pewnie ktoś inny przejmie po niej pałeczkę, ale to już nie będzie tak jak dawniej. Jednak pamięć o Róży pozostanie w naszych sercach.

    Muszę wspomnieć, że cały czas była zawsze z mężem niczym papużki nierozłączki.... Jeszcze  trzeciego listopada rozmawiałem z Telesforem o jej zdrowiu, które zaczęło się powoli poprawiać, a za dwa dni... Jak kruche jest życie człowieka.











    Choć wiele zdjęć zrobiłem, tak niewiele jest z Różą. Zawsze jej było pełno, a ja fotografowałem miejsca, rzadziej ludzi. Tylko po parę fotek dla kroniki TZG.

7 komentarzy:

OdnowionaJa pisze...

Nie wiem, co napisać, poza tym, że mi przykro. Chciałabym coś napisać więcej, a niezbyt wiem. Piękny post Michale, smutny, ale jednocześnie piękny, bo dla Niej. Żyła pełnią życia, a tylu tego nie potrafi, podziwiam. Miło było przeczytać o jej relacji z mężem. Wierzę, że jest w dobrym miejscu i opiekuje się bliskimi naprawdę dobrze. Pozdrawiam Cię Michale.

Barbarossa pisze...

Przykro mi...
Michale, tak życie jest kruche, dlatego cieszmy się z każdego dnia, z każdej chwili.
Na pewno masz mnóstwo wspaniałych wspomnień związanych z panią Różą.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

AL OB pisze...

Ludzie Dobrzy odchodzą :( O Róży tak pięknie napisałeś Michale Dziękuję,że mogłam te słowa przeczytać,a zdjęcia? nigdy nie jest mało czy za dużo,chociażby było..jedne.Pozdrawiam Ola

Zielonapirania pisze...

To przykre znaleźć się w czasie, kiedy rówieśnicy odchodzą na zawsze. A każdego to czeka, niestety, aż się tego boję... Dlatego, skoro to jeszcze nie nasz czas, żyjmy pełnią życia.

JoAnna pisze...

Cóż rzec, Michale, skoro żadne słowa się nie nadają?
Życiu zawsze i wszędzie towarzyszy śmierć, tak już jest...

Sikorkowe Pasje pisze...

Spieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą ...
Przykro mi, bo tylko tyle mogę napisać. Tutaj nie ma słów. Tu jest cisza, tu jest milczenie.

Vojtek pisze...

Tak Michale. Jeszcze czekam na kuzynką z USA. Ma 80 lat i jeszcze pływa w basenie. Chce tu zostać na stałe i mam się Nią opiekować. Jest z Żoliborza tak jak ja. Będę miał niedaleko.

Takie jest życie Michale i ma swój koniec. Czytając ten post przy okazji wspomniałem czasy pierwszej Solidarności i wielką nadzieję i wielki zapał. Bardzo dobrze to wspominam choć działaczem Solidarności nie byłem. Ale uczestniczyłem we wszystkich większych "antypaństwowych" demonstracjach. Pochodzę z parafii księdza Jerzego Popiełuszki. Kolejne pokolenia odchodzą. Nie wiem jakie będą następne. Jakoś optymistycznie tego nie widzę. Pozdrawiam serdecznie.