Pora na kolejne wspomnienia moich wędrówek po pałacach dolnośląskich, lubuskich i wielkopolskich. Mam szczęście, że mieszkając na kresach dolnośląskich mam blisko na lubuskie i wielkopolskie.
Pałace wielkopolskie mają swoją historię związaną z polskimi rodami i to zasłużonymi dla walki o niepodległość. Pałace dolnośląskie i lubuskie mają też ciekawą historię, ale mniej związaną z Polską. Do Polski te tereny wróciły po II Wojnie Światowej, a ludzie i władze PRL przez wiele lat traktowały te budowle jako porzucone mienie poniemieckie, które można zniszczyć i rozszabrować. Nowi właściciele pałaców, a były to w większości PGR-y nie miały do nich sentymentu i eksploatowały je do granic możliwości, a po ich upadku, pozostawione samopas pałace niszczały.
Osobiście wiele z pałaców, które popadly w całkowitą ruinę pamiętam z tamtych czasów, gdy jeszcze służyły ludziom do różnych celów. Dzisiaj stanowią kupę gruzów, albo puste miejsca z zarysem dawnych fundamentów porośniętych trawą i zielskiem. A szkoda.
Dobrze, że znajdują się jeszcze prywatni nabywcy, którzy starają się przywrócić pałacom dawną świetność. Jednym to wychodzi lepiej, innym gorzej, albo wcale.
*
*
Ziemiański dworek w Koszutach (Wielkopolska). Obecnie jest muzeum ziemi Średzkiej.
*
*
Pałac w Gaworzycach przez pewien czas popadał w ruinę, ale został pięknie wyremontowany i przywrócony do dawnej świetności.
*
*
Pałac w Jędrzychowicach (Lubuskie). Obecnie remontowany i częściowo wykorzystany na hotel i restaurację. Widać, że pańskie oko konia tuczy.
*
*
Pałac w Kopaszewie - Wielkopolska. Nic dodać i nic ująć.
*
*
*
Pałac w Łęce Wielkiej w Wielkopolsce. Remontowany przez nowego właściciela, ale tempo robót spadło po jego śmierci.
*
*
Pałac w Łomnicy - Dolny Śląsk. Pięknie odrestaurowany przez nowego właściciela.
*
"Dom Wdowy" w parku obok pałacu w Łomnicy.
*
Pięknie odnowiony dawny folwark przypałacowy. Obecnie restauracje, sklepy, etc...
*
*
*
Pałac w Myśliborzu na Dolnym Śląsku. Obecnie odnawiany przez nowego właściciela.
*
*
*
Pałac rodziny Morawskich w Oporowie (Wielkopolska). Niestety niszczeje i czeka na nowego właściciela. Ostatni jego właściciel generał Witold Morawski został zamordowany przez nazistów w obozie koncentracyjnym. Niestety był kawalerem i nie zostawił potomka.
*
*
Dworek mojego pradziadka Andrzeja Wojtkowiaka na Grabówcu. Mój pradziadek był włodarzem, a później dzierżawcą folwarku Grabówiec w dobrach Witolda Morawskiego. Obecnie w rękach prywatnych. Niestety już bez charakterystycznego ganku z kolumienkami. Poniżej zdjęcie ślubne jednej z sióstr mojej babci Barbary przed dworkiem na Grabówcu. Pradziadek Andrzej siedzi obok prababci po prawej stronie od państwa młodych.
*
*
Pałac w Racocie - Wielkopolska. Dawna siedziba Prezydentów II RP.
*
*
*
*
Pałac w Radomierzycach na Dolnym Śląsku obok granicy z Niemcami. Otoczony wodą, ciekawa historia dawna i powojenna. Obecnie w remoncie. Ma nowego właściciela (właścicielkę). Oczywiście nie mnie, bo ja jako turysta stoję na moście przed bramą na teren pałacu, ale zawartą na głucho.
10 komentarzy:
Dzisiaj ja u Ciebie oczopląsu dostaję.;) Piękne są te pałacyki i dworki. Twojego Dziadka także. Z pewnością szkoda tego ganku z kolumienkami, ale ważne, że stoi i całkiem dobrze się trzyma.
Przerażające jest to barbarzyństwo PRL-owskie, a szczególnie poPRL-owskie, że się tak wyrażę, bo trwa nadal. Przecież takie budowle, to nie tylko historia, to piękno. A że poniemieckie, to cóż z tego, zwłaszcza w dzisiejszych, unijnych czasach?
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytę! Halszka
dziękuję Ci Michale za ogromną przyjemność, której zaznałam podczas oglądania fotografii. Niektóre pałacyki są prześliczne, szczególnie te, o ciekawej zabudowie. To perełki i dobrze, ze większość z nich jest zadbana. Szkoda, że dworek rodzinny nie należy do Ciebie. Wyobrażam sobie jak dbałbyś o niego. Zdjęcie pradziadka, to dopiero gratka. Ja nawet dziadków nie mam. Pozdrawiam serdecznie.
Żadnego z tych pałaców czy dworów nie widziałam. Tym bardziej serdecznie Ci dziekuję za ich zdjęcia i opis.
Dobrze, że wróciły do życia.
Oczywiście podpisuje się pod całym wstępem. Jeżeli by zmienić nazwę regionu, to pasuje ta konkluzja również do Pomorza. Z drugiej strony, są to tak olbrzymie nakłady finansowe, zagmatwane prawa do lokali podzielonych na tysięczne części, utrudnienia konserwatorskie, że domorosłemu nuworyszowi, bardziej opłaca się wybudować kilka nowych budynków, niż bawić się w mecenasa sztuki. No i jak napisałeś, o ile jeszcze te budynki coś sobą reprezentowały zaraz po wojnie, to potem... :) Bez komentarza.
Pozdrawiam serdecznie :)
Michale sądzę, że dzięki Tobie znajdą się sponsorzy, którzy zainteresują się zabytkami i przedłużą ich istnienie:)
Pozdrawiam
serdecznie
http://najlepszydziadek.blogspot.com/
Michale, zal dusze ściska, jak widzi się zabytki w ruinie, zaś dusza raduje się, gdy ktoś zabytki ratuje. Niektóre te pałace odnowione tak, jak bym to nasza Haneczka robiła. Pozdrawiam i zapraszam do swojego politycznego bloga. A co słychać u Alenki? Długo będzie jeszcze niedostępna, Jędrusia tez nie widzę.
Piękne i urocze pałace pokazujesz dzięki Tobie jestem bogatsza o perełki naszego kraju piękna relacja serdecznie pozdrawiam
A jak już kiedyś dotrzesz do Mosznej, to bardzo proszę o jak najwięcej zdjęć z tego pięknego, choć bardzo udziwnionego Zamku.;)
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytę! Halszka
Witam!
Tomaszu, pozdrowiłem Alenkę od Ciebie - mam z nią kontakt telefoniczny. Na razie zrobiła sobie przerwę w blogowaniu, bo ma parę spraw rodzinnych do załatwienia. Ale jest zdrowa razem z Jędrkiem.
Halszko, jak będę w Mosznej, to zdjęć napstrykam skolko ugodno. Odkąd mam cyfrówkę i pojemną kartę nie muszę się ograniczać z pstrykaniem.
Mnie też cieszą oczy, gdy pałace są remontowane, a skacze gul, gdy niszczeją.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pamiętam Michale nasze spotkanie. Ja czekam na wiosnę i się doczekam. Dziś było u nas + 8 stopni. I się lekko rozmarzyłem. Ale zima jeszcze pewni wróci. ma do tego prawo patrząc na kalendarz :)
Czytałem kiedyś, że więcej zabytków zniszczało u nas już po wojnie niż w czasie działań wojennych. Pałace, zamki, dwory należały do szlachty, ziemiaństwa. A władza po wojnie była ludowa. Nie zależało jej, żeby zostały pamiątki po "burżuazji i Panach"
Historia materialna Polski ich nie obchodziła. Tylko ideologia. Chciałbym kiedyś mieć czas i tak pojeździć tam Twoimi szlakami.
Może tak się stanie?
Pozdrawiam serdecznie i w miarę skutecznie piewcę i ilustratora naszej Polskiej ziemi :)
Vojtek
Prześlij komentarz