Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

27 paź 2014

ŚWIDNICA - KOŚCIÓŁ POKOJU

   Pora udać się do prawdziwej perełki architektonicznej Dolnego Śląska - czyli do Kościoła Pokoju. Kiedyś były takie trzy na Dolnym Śląsku, a obecnie pozostały dwa - w Jaworze i w Świdnicy. W Głogowie po prostu nie przetrwał próby czasu i niełaskawej historii.
   Kościoły Pokoju zbudowano na mocy Traktatu Westfalskiego z 1648 roku, który zakończył Wojnę Trzydziestoletną. Zbudowano je, gdyż protestanci musieli oddać katolikom ich świątynie, które przejęli w okresie reformacji. Jednak zbudowanie ich było określone pewnymi surowymi warunkami. Musiały być wybudowane za murami miast na odległość strzału armatniego w ciągu roku i z materiałów nietrwałych, czyli drewna, słomy, gliny i piasku, bez metalowych gwoździ. Nie mogły mieć wieży i dzwonnicy, a swoim kształtem nie mogły przypominać bryły katolickiego kościoła.
   W Świdnicy na budowę kościoła zezwolił cesarz Fryderyk II dla parafii ewangelicko-augsburskiej i nadano mu wezwanie Trójcy Świętej. Budowę zaczęto w 1656 roku, a zakończono w 1657. Pierwsze nabożeństwo odbyło się 24 czerwca 1657 roku. Kościół zaprojektował mistrz budowlany Albert von Saebisch, a zbudował świdnicki cieśla Andreas Kaemper. Kościół o wymiarach 44,00 x 30,5 metra zbudowano na planie krzyża greckiego metodą szachulcową. Wnętrze wykańczano póżniej w stylu barokowym.
   W 1708 roku w czasie wojny północnej sytuacja ewangelików się polepszyła pod naciskiem króla szwedzkiego i pozwolono im wybudować dzwonnicę.
   Aby zwiększyć ilość miejsc dla wiernych zbudowano trzypiętrowe empory, czyli takie balkony i dwie loże dla znamienitszych gości.
   Nie ukrywam, że oniemiałem z zachwytu w siostrzanym kościele w Jaworze, ale w Świdnicy z tej samej przyczyny szczena opadła mi na kolana i dostałem oczopląsu... Oceńcie to sobie sami.
FOTORELACJE
*











Wokół kościoła jak to było w zwyczaju, jest stary cmentarz, a przy jego murze stoją kamienne nagrobki, dzieła sztuki kamieniarskiej.

Zakrystia, ołtarz i dzwon. Obok ołtarza jest piękna barokowa chrzcielnica, ale mi nie wyszła, a szkoda.

Barokowe organy...

Empory dla wiernych.

Barokowy ołtarz główny i Loża Królewska.




Empory, ambona i zbliżenie ołtarza głównego.

Loże dla znamienitych gości.

Organy w zbliżeniu.



Malowidła na sklepieniu kościoła.


                                                       Empory i barokowe detale...

Barokowa ambona w całej okazałości.

    Pora opuścić wspaniały kościół i udać się do innego kościoła - katedry w stylu gotyckim z wystrojem barokowym wewnątrz. Ale o tym kolejnym razem.
   Boleję, że w moim Głogowie nie przetrwał Kościół Pokoju, bo znając historię mojego miasta był on również piękny. Niestety, Głogów po zdobyciu w 1945 r był zniszczony w 95% i żaden kościół nie ostał się w całości. Może to i lepiej, że spalił się on wiele lat wcześniej.

12 komentarzy:

ZołzaTexa pisze...

ZAUWAŻYŁAM JEDNĄ RZECZ, ZRESZTĄ NIE ZROZUM MNIE ŹLE- LUBIE TE TWOJE PRZEPRAWY PO ZABYTKACH SAKRALNYCH, ALE JAK NA AGNOSTYKA WYKAZUJESZ SPORĄ DOCIEKLIWOŚĆ W ZABYTKACH KOŚCIELNYCH- ZRESZTĄ PRZEPIĘKNYCH....
WYPRAWA OCZYWIŚCIE NA MEDAL, BO I ŚLĄSK KOCHASZ MIŁOŚCIĄ NIEZMIERZONĄ
POZDRAWIAM
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

Anek73 pisze...

Byłam. Widziałam. Jest piękny :)

Tomasz pisze...

Jestem pod ogromnym wrażeniem Michale - nie tylko tego cudu architektonicznego, ale również Twojej opowieści. Pozdrawiam, Tomasz

Jolanta pisze...

Nie wiedziałam, że ta świątynia jest taka piękna. Pięknie opisałeś jej historię.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)

teresakiedrowska pisze...

To mi przywodzi na myśli Świątynię Wang, która również jest zbudowana bez gwoździ. Uśmiech budzi to, że ostatnio w Muzeum Narodowym, zachwycałam się misternie wykonanymi ołtarzami szafiastymi... A tu prawie cały kościół. Hm.
Tak trochę z innej mańki, bo ta budowla została wzniesiona bez gwoździ, ale ja mam od dawna taką zagwozdkę: dlaczego wnętrza protestanckich kościołów zwykle są proste, surowe. Czy to ma jakiś związek z tymi uwarunkowaniami historycznymi?
Pozdrawiam serdecznie :)

Michał pisze...

Asiu, bycie agnostytkiem to mój wybór życiowy, natomiast podziwianie starych kościołów i poznawanie ich historii, to część mojej duchowości i zainteresowań. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Pozdrawiam.
Michał

Michał pisze...

Teresko, u protestantów nie ma takich mszy jak u katolików. Tam są nabożeństwa i słuchanie słowa Bożego, a nie jakieś rytualne obrzędy przy ołtarzu. Nie maja też świętych, nie uznają papieży. W ich kośiołach jest skromność i prostota, aby złotym blichtrem nie rozpraszać wiernych na kazaniach. To za sprawą Lutra i Kalwina, którzy zbuntowali się przeciw katolicyzmowi. U protestantów dobra praca znaczy wiecej niż klepanie paciorków i dlatego są bardziej majetni od krajów katolickich.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał

Gryzmolinda pisze...

Brunecie się pogapiłam , notatki porobiłam a i tak za życia mego wszystkiego nie obejrzę niestety .W przyszłe wakacje też mamy zamiar kamperem się poszlajać .

wieczorowo - Dośka Zołza

czerwona filiżanka pisze...

Fajnie tam:))

Stokrotka pisze...

Przepiękna jest sama bryła kościoła - ten układ szachulcowy.
Natomiast wnętrze jest wg. mnie za bardzo przeładowane. Nie przepadam za wnętrzami barokowymi.

Pozdrawiam Michale :-0

Lotka pisze...

No i mi szczęka opadła podczas oglądania fotografii. Niesamowity smak architekta i kunszt budowlany. Jeżeli chodzi o wnętrze, to bogactwo rzeźb i malowideł przekracza moje wyobrażenie. Bardzo chciałabym obejrzeć ten obiekt z bliska. Pozdrawiam najserdeczniej.

PAK pisze...

O! Byłem tam latem :)
A na wieże ratuszową darmową windą wjeżdżałeś? Bo ja się nie załapałem :( Rezerwowali ją dla jakiejś wycieczki...