Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

13 lut 2015

FRASZKI WALENTYNKOWE

    Jakoś nie jestem przekonany do Walentynek, które są mi obce kulturowo i tradycyjnie. Swoje lata mam i od pacholęcia wolałem Noc Kupały, czy Noc Świętojańską, gdzie letnia pora, śpiew ptaków i słowicze trele w upojną noc... 
    Nie będę się jednak kopał z koniem i przekonywał innych co do świętego Walusia, co to patronem zakochanych i świrów jest. Kiedyś za moje antywalentynkowe wywody straciłem paru znajomych, a szkoda. Ale jakieś fraszki o miłości zamieszczę. A co mi tam.

Kochliwa Zosia

Zakochała się Zocha w niejakim Patryku,
A że mu często rogi przyprawiała,
Patryk sił nabiera teraz w psychiatryku,
A kochliwa Zocha uwodzi Michała.

Wychodzi z tego, że św. Walenty,
Jest patronem zakochanych …
I w ciemię walniętych.


Milutka Pelasia

Rozkochała w sobie Pelasia niejakiego Frania,
Dojąc go z kasy.. jak to Pelasia,
Za Franusiem teraz pan komornik gania,
A Pelasia się bierze za Jasia.

I tak sobie w duchu konstatuję,
Ze miłość do Pelasiów...
Niestety kosztuje.


Tradycjonalista

Nie jestem przecież kochliwym młokosem,
By miłość w lutym wyznawać...
Z glutem pod nosem.

Fakt, że jestem nieco zramolały,
Wolę więc miłosne podboje...
W Noc Kupały.

Miłosne westchnienia, takie na przydechu,
Lepsze są w upojną noc czerwcową,
Niż w lutym w pośpiechu

Budowlaniec

Walę tynki! 
Rzekł murarz zagryzając chipsy,
Montując regipsy...

*

Dla wszystkich Pań... Od bieszczadzkiego dziadka.

    Wróciłem niedawno z miłej imprezy literackiej, walentynkowej, na której zaprezentowałem te fraszki właśnie. Razem z żoną Renią dobrze się bawiliśmy, bo nie zabrakło dobrej rozrywki i humoru. Młodzi adepci sztuki aktorskiej przedstawili jajcarski spektakl, który wywoływał salwy śmiechu, później poważno-jajcarki konkurs jednego wiersza  "O kilo szmalu". Nie brakło innych konkursów i zabaw. Ba, wygrałem nawet lizaka Kojaka...
    Warto było być parę godzin w tym lepszym świecie. Z dala od polityki, przygłupów i innych oszołomów.

9 komentarzy:

PRZYSTAŃ pisze...

Witam fraszki są super a najwięcej to mi się podoba przed ostatnia serdecznie pozdrawiam dziękuję za róże

Anonimowy pisze...

Znakomite - wszystkie, każda w swoim rodzaju.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)

Vojtek pisze...

Michale. Co do auta to pomyślałem sobie, że jak kolej do Białegostoku nie jeździ żadna to może i nagle droga się skończyć.

Walentynek nie obchodzę. Ale z nimi nie walczę. Przyswajanie szybkie świąt anglosaskich i innych jednak świadczy o naszym poczuciu NIŻSZOŚCI i ZAKOMPLEKSIENIU.Jak napisał Andrzej Mleczko w swoim żarcie rysunkowym NIE DALIŚMY SIĘ ZRUSYFIKOWAĆ ALE DALIŚMY SIĘ SZYBKO ZAMERYKANIZOWAĆ.
Poza tym Walentynki to wielkie przedsięwzięcie handlowe. Czy ktoś kto OBOWIĄZKOWO daje prezent na Walentynki to naprawdę kocha??? Czy robi to by być TRENDY(bardzo mądre i głupie słowo ostatnio)
Pozdrowienia z Mazowsza!!!!!!!!!!!!
Hej

Lotka pisze...


Pozdrawiam z okazji Walentynek - klik

Anek73 pisze...

Kto chce, niech sobie obchodzi, mnie trochę denerwują te czerwone serduszka i misie, ale co robić... :)

czerwona filiżanka pisze...

Fajne!

Halszka - blog: "Na cętce źrenicy i w obiektywie" pisze...

O, miło mi, że wykorzystałeś różyczkę ode mnie. ;) Fraszki fajne.
A my w Walentynki właśnie przywitaliśmy nowego Członka Rodziny... i zostałam 5 raz babcią. :) Nasza Kochana Kruszynka wybrała sobie ten piękny dzień do narodzin... Dzień Miłości. Tak wymarzone i upragnione Dzieciątko nie mogło wybrać lepiej. Nazywa się Radość - po angielsku.
Pozdrawiam serdecznie! Halszka

Anonimowy pisze...

Halszko, nawet nie wiedziałem, że to Twoja różyczka. Trzymam ją na większą okazję.
Gratuluję Babci kolejnej wnuczki. To się nazywa mieć fart.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał

Stokrotka pisze...

Ale fajne te Twoje wierszyki Michale.
Gratuluję Ci ich serdecznie.
Serdeczności ... no i nie choruj:-)