Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

10 lip 2015

KOMAŃCZA...

    Warto w Komańczy zboczyć nieco z zakapiorskiego szlaku i odwiedzić Klasztor Nazaretanek w którym był internowany przez UB kardynał Stefan Wyszyński, zwany Prymasem Tysiąclecia. Nie będę się rozpisywał o kardynale, bo słabo znam żywoty polskich hierarchów. Jednak opłaca się  powędrować w cieniu drzew drogą pod górę do klasztoru  i poczytać myśli i sentencje kardynała Wyszyńskiego wykute na granitowych tablicach. Ciekawa jest  kamienna płaskorzeźba kardynała i Matki Boskiej.  Sam budynek klasztorny nie przypomina typowego kamiennego klasztoru z celami i krużgankami, ale bardziej piętrowy budynek w dawnych krajach kolonialnych.
    Zachęcam do zwiedzenie małego muzem upamiętniającego pobyt kardynała Wyszyńskiego w czasie internowania. Dla zaspokojenia ciekawości powiem, że klasztor w niczym nie przypomina tego ponurego z filmu o Kardynale Stefanie Wyszyńskim, którego podstawiona przez UB zakonnica wiodła na pokuszenie... 
    Przy odrobinie szczęścia można też spotkać kogoś znanego...
*
 Droga do Komańczy...

Myśli, sentecje kardynała Wyszyńskiego na kamiennych tablicach.

Kamienne płaskorzeźby Kardynała i Matki Boskiej Królowej Polski.

Wejście do klasztoru w części muzealnej. Przed wejściem pomnik Kardynała.

 Widok na fasadę klasztoru nazaretanek.


Brązowa tablica pamiątkowa i popiersie kardynała.

Niewielki pokój sypialny kardynała...

Kaplica w której modlił się kardynał i odprawiał msze.

Inne ujęcie frontu budynku klasztornego.

No i spotkałem znanego aktora Witolda Dębickiego z którym nie omieszkałem zrobić sobie zdjęcie.
Pora wrócić na zakapiorski szlak i jechać dalej...

19 komentarzy:

Alenka pisze...

Ojejku Michalku, podsycasz tylko moj apetyt na te cudowne, najpiekniejsze gory na calym ziemskim globie :)))) Jutro wyjezdzamy i, jak obiecalam, pozdrowie Bieszczady w Twoim imieniu :) A teraz pakowansko ;)
Sle pozdrowienia Reni i Reszcie Twojego swiata :))

Jael pisze...

Lubię takie miejsca, lubię zatrzymać się wśród nich i zatopić w myślach. Te mają swoją szczególną historię, warto ją poznać. Czyta łam trochę o kardynale.

Jaśmin pisze...

Bieszczady są piękne. Nas też urzekła Komańcza. Serdecznie pozdrawiam:)*

hurghada35 pisze...

Jak zwykle,bardzo interesujące miejsce Michale pokazałeś nam tutaj :)

basia pisze...

Michale, miejsce z pewnością warte odwiedzenia.

Na rowerzystów faktycznie należy uważać, bo oni niekoniecznie uważają na pieszych, czego jestem żywym przykładem. Pozdrawiam

czerwona filiżanka pisze...

Fajnie tak spotkać znaną osobę.

teresa pisze...

Lubie takie miejsca, więc z przyjemnością poczytałam. Fajnie, że zrobiłeś sobie zdjęcie ze spotkanym aktorem, a jeszcze fajniej, że nam je pokazałeś. Pozdrawiam :)

Stokrotka pisze...

Nie byłam w Komańczy, ale była tam kiedyś przez dwa tygodnie na wczasach moja Mama i zwiedzała też ten klasztor. Była zachwycona przede wszystkim pięknem tamtejszych okolic.
A spotkania miałeś rzeczywiście przyjemne - bardzo lubię tego aktora.
Pozdrawiam Michale serdecznie.

Anonimowy pisze...

Okolice Komańczy są naprawdę cudne.
Bardzo ciekawe miejsce z tymi tablicami, na których wyryte są słowa Kardynała Wyszyńskiego. Sam budynek też jest bardzo ładny.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:-)

Malina M* pisze...

WITAJ MICHALE - ALE MI SIĘ CIEKAWY POST TRAFIŁ !!! no to teraz idę Ciebie czytać do tyłu ... straszne mam tu zaległości a piszesz ciekawie, szkoda uronić choćby jedną motkę ... ja to ostatnio odwiedzam blogi na raty ale jak wpadam to notki czytam stadami :-)
pozdrawiam serdecznie

Unknown pisze...

Michal piekne miejsce, ciekawie opisales.Nie bylam nigdy na południu Polski.Życze Ci dalszych ciekawych szlakow Pozdrawiam

Szczęśliwa kobieta pisze...

Ech, Bieszczady! Na Bieszczady nie ma rady!
To były piękne czasy, kiedy tam bywałam. Stąd i mój do nich wielki sentyment.
Teraz mieszkam w Jurze Szwabskiej, a ta bardzo mi Bieszczady przypomina.

Komańcza ma swój urok. Ciekawe czy zawędrujesz nad Solinę?
Pozdrawiam niedzielnie! Halszka

Michał pisze...

Halszko, maluczko, maluczko, a nad Solinę zawitam...
Pozdro.
Michał

ZołzaTexa pisze...

Pozostaje pytanie, o kim teraz głośniej o Twoim blogu, czy owym aktorze... Miłych wędrówek Michale - wakacje sprzyjają...
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

Anek73 pisze...

Piękne miejsca :) Miłych chwil na nowy tydzień życzę :)

PAK pisze...

Byłem, byłem, parę lat temu :)
Może w sierpniu będę znowu?

makroman pisze...

w rzeczy samej.
Ale szczerze mówiąc, sam nie wiem co myśleć o robieniu z takich miejsc atrakcji turystycznych. Na pewno trzeba upamiętnić, na pewno warto opisać, ale czy akurat tak? Takie miejsca powinny zmuszać do refleksji a nie być jedynie przystankiem który "warto zobaczyć".

Michał pisze...

Makromanie, co ci znowu nie pasuje. Dla mnie to była ciekawa wędrówka, przeżycie duchowe i dłuższa chwila refleksji...
Pozdrawiam.
Michał

makroman pisze...

Michale pasuje mi Twoja osoba tam! Pasują mi tam osoby wielu znajomych. Ale mam wątpliwości gdy widzę np. kamienie z sentencjami wyrwanymi z homilii i pism Kardynała Wyszyńskiego. Nie że nie pasuje ale właśnie te wątpliwości...