Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

12 wrz 2018

DOŻYNKI I 50 LAT ROD "WISIENKA"

   Do jesieni jeszcze kawałek, ale sezon na dożynki się kończy. Choć nie jestem wielkim fanem takich imprez, ale na te działkowe chodzę. Tym bardziej, że ROD "Wisienka" jest we władaniu prezeski w osobie mojej małżonki.
   Nie powiem,  żona się postarała, więc było super. Dobre jedzenie, napoje bezalkoholowe i w miarę napoje rozweselające, ale za to przednich zabaw nie brakowało. Oczywiście, że na pierwszym miejscu były dyplomy i wyróżnienia dla działkowców, którzy wiele serca wkładają w działki.
   Żona prezesuje Wisience 20 lat i jak kategorycznie twierdzi, jest to jej ostatnia kadencja, czego nie przyjmują działkowcy do swojej świadomości. Pewnie będą się musieli pogodzić z jej decyzją.
   Atmosfera była wspaniała i rodzinna, i choć padał deszcz, to bawiliśmy się świetnie pod namiotami, tak fajnie, że wszyscy byli zadowolenie i mówili, że dawno tak się nie bawili. Dlatego chcą taką zabawę powtórzyć na powitanie jesieni przy pieczeniu kartofli. Będzie to już impreza składkowa, co nikomu nie przeszkadza.
   Ja jako mąż swojej żony załatwiłem do zabawy konkursowej alkogogle, którą zdominowała młodzież, aby na własnej skórze zobaczyć jak wygląda świat po sporej dawce alkoholu.  Śmiechu było co niemiara... Moim obowiązkiem było robienie zdjęć, które wszyscy otrzymali na pamiątkę. Duże uznanie należy się muzykowi, który grał na "parapecie", a przy tym fajnie śpiewał i zabawiał.  Atmosfera więc była jak na weselu.
*

Renia wita gości i odbiera puchar od prezesa prezesów.







Wręcznie dyplomów i stauetek nagrodzonym działkowcom
Żona też otrzymała dyplom za całokształt.





Choć padało, to frekwencja dopisała i to wielopokoleniowa.
Muzyk szykuje się do grania.

Zabawę czas zacząć.










Konkurs-zabawa w alkogoglach.





I tak popołudnie i wieczór minęły na wesołej zabawie.

    To zaledwie mały wycinek z 200 zdjęć, które zrobiłem i obrobiłem. Pora pożegnać miła imprezę i szykować się do kolejnej wedrówki po Jeleniogórskiej Dolinie Pałaców i nie tylko. Ale o tym za tydzień.

5 komentarzy:

Jael pisze...

Takie kulturalne zabawy to ja lubię. I chętnie bym się zmierzyła z alkogoglami :D Bo tak po prawdzie, zwolenniczką alkoholu to ja nie jestem. Mam swoje ulubione trunki i wolałabym, by były bez procentów.
Świetna relacja :D A teraz czekam na zapowiadaną Dolinę Pałaców!

Anonimowy pisze...

Potrafi sie narod bawic - i to ten trochę starszy, a pani Renia wygląda wspaniale, nie mogę uwierzyć w 20 lat prezesury. Cos mi się wydaje, ze to wnuczęta gwarantują taka werwe i kondycje! Serdecznie pozdrawiam Malgosia.

Beskidnick pisze...

I brawa! Zawsze byłem milośnikiem tego typu imprez. Bez zadęcia, VIPów za to we własnym doborowym towarzystwie!

Stokrotka pisze...

Ale super impreza.
Michale - gratuluję żony- prezeski, RODOSu o tak długiej działalności, wspaniałej zabawy i wogóle udanej imprezy.
A RODOS w którym ja mam działkę będzie za pare dni obchodził 30 lat.
Serdeczności

Lotka pisze...

Pozdrawiam serdecznie.