Kolejnym etapem naszego zwiedzania Ząbkowic Śląskich była Izba Pamiątek Regionalnych, zwana Glabiszówką, od nazwiska jej animatora Józefa Glabisza.
Lubię takie miejsca, pełne pamiątek z minionych lat, dawnych sprzętów domowych, narzędzi, zdjęć i dokumentów. Lubię tak swoisty misz masz, który zawsze wywołuje wspomnienia.
Lubię takie miejsca, pełne pamiątek z minionych lat, dawnych sprzętów domowych, narzędzi, zdjęć i dokumentów. Lubię tak swoisty misz masz, który zawsze wywołuje wspomnienia.
Ząbkowice Śląskie miały szczeście, że nie zostały zniszczone w czasie działań wojennych. I dlatego pozostało w domach po wysiedlonych Niemcach wiele sprzętów i innych pamiątek. Do tego doszły jeszcze inne ciekawe przedmioty, które zasiedlani przywieźli ze sobą.
Dobrze, że znalazł się pasjonat, który je zgromadził i ocalił od zniszczenia i zapomnienia.
*
Wejscie do Izby Pamiątek i domowa studnia.
Był też ciekawy wykład o historii miasta i ludziach, który w nim mieszkali.
Kolejnym razem opublikuję kolejn ciekawe miejsce, aczkolwiek dość makabryczne Laboratorium Frankansteina. Proszę więc o cierpliwość i wyrozumiałość dla zbłąkanego wędrowca.
6 komentarzy:
Ładne wnętrze i ciekawie to wszystko się prezentuje.
Czekam cały czas na Fankensteina :D
Fakt, mnóstwo ciekawostek. Chciało by się je obejrzeć.
Bardzo ciekawe eksponaty, ale brakowało mi zblizen i podpisow. Ogromne bogactwo przedmiotow .A i wykład musial być ciekawy. Pozdrawiam Malgosia.
Jestem pod wrażeniem ,że ten czas tak pogonił do przodu..A te wszelakie antyki i pamiątki różnego kalibru ,przecież były przez człowieka używane tak niedawno..wydałoby się pomyśleć::)))Bardzo lubię takie eksponaty oglądać .Pozdrawiam
Znam, znam i lubię.
Takie miejsca są naprawdę wyjątkowe.
Pozdrawiam serdecznie, Michale!
Ileż tam ciekawych rzeczy.
Uwielbiam takie bogate muzea,
Michale - zapraszam na 7-me urodziny bloga do siebie...
:-)
Prześlij komentarz