Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

3 cze 2019

MY NARÓD - 4 CZERWIEC 1989 ROK

   Ta data, jest dla mnie datą szczególną. To dzień demokratycznych, choć częściowo wolnych wyborów. Wyborów wygranych dających radość i nadzieję, że  warto było być nieposłusznym władzy ludowej.
   Wcześniej brałem udział w kampanii wyborczej  kandydatów z Solidarności. Rozklejałem plakaty, rozdawałem ulotki i ściągi jak głosować na naszych, chodziłem na spotkanie z kandydatami, które obserwowało SB, witane żartobliwie przez Stasia Orzecha, znanego opozycjonisty.
    Zostałem członkiem komisji wyborczej jako reprezentant Solidarności, a wcześniej na szkoleniu wynegocjowaliśmy, że możemy mieć przypięte znaczki "S". Brać z PZPR dość niemrawo protestowała, ale bez większego przekonania.
   Dzień wyborów był niesamowity, ludzie walili jak w dym, głosowali na każdym skrawku stołu, na parapetach, nawet na stole komisji i mężów zaufania. Serce rosło z dumy, bo przecież głosowali na naszych.
   Nad ranem, gdy skończyliśmy liczyć głosy było wiadome, że nasi kandydaci wygrali w cuglach, a towarzyszom cieniutko poszło i musiała za tydzień być dogrywka. Dogrywkę traktowaliśmy na luzie i z poczuciem humoru.
   Nie dowierzaliśmy innym członkom komisji i patrzyliśmy im na ręce, ale oni zachowywali się przyzwoicie. Za tę ciężką pracę nie dostaliśmy żadnych diet finansowych, tylko bony na całodzienne wyżywienie.
   Teraz po 30 latach mam wrażenie, że moja Wolność Ducha jest ograniczana przez rządzących. Czuję, że wraca zmodyfikowany PRL Bis. (PiS) i dlatego jest mi smutno.
   Z tamtego dnia pozostały wspomnienia, znaczek Solidarności, identyfikator,  biuletyny nasze i ich...
*




Kultowy plakat z Garry Cooperem, który zamiast colta, miał w ręku kartę do głosowania.

8 komentarzy:

Zielonapirania pisze...

Mam to samo skojarzenie. A ostatnio czytałam powieść autorki, która nie żyje już od 1963 roku, i w tej książce opisuje okres przedwojenny i czas dochodzenia Hitlera do władzy. I cytuje ulotkę, z której jak byk wynika, że on też miał swoją "piątkę" programowa. Czyżby ktoś się na niej wzorował:)?

Alenka pisze...

Pamietam Michalku nasze nocne rozmowy na ganeczku Bukowego. Opowiadales mi o tym, jak walczyliscie o wolna Polske, a ja Ci odpowiadalam, ze cos chyba nie wyszlo. Przyznales mi racje mowiac, ze nie o taka Polske walczyles. W tym czasie nie bylo jeszcze tak zle, jak teraz, gdy rzadzi pis i gdy okazalo sie, ze to nie Ty z przyjaciolmi chciales zbudowac nowe, lecz dzisiejsi rzadzacy. To oni sa dzisiaj bohaterami tamtych czasow (o mamusiu!!) I co z tego zostalo? Twoj niesmak i moje wspomnienie z czasow PRL, gdy czulam sie bezpieczna. Michalku, nic z tego! Historia nie da sie oklamac, a tym bardziej zniewolic. Przyjda jeszcze czasy Twoich marzen i obysmy tylko wtedy zdrowi byli!

JoAnna pisze...

Pamiętam, dobrze pamiętam. Studiowałam.
Znaczki S to była w moim domu codzienność.
Wystawy w kościołach we Wrocławiu, ulotki,
prasa i książki z drugiego obiegu.
I wybory'89 i duma, że komuna nie wróci
i słowa Joanny Szczepkowskiej w Dzienniku...

Teraz, dziś, ta rocznica jest szczególna!

Pozdrawiam ciepło i serdecznie, Michale.

Anonimowy pisze...

Wspaniale oddales atmosfere tamtych dni.Nadal aktualne jest haslo: Nieobecni nie maja racji.A dzisiejsze zwyczaje? Premier ignoruje obevnosc pani prezydent miasta-symbolu tych wydarzen!Miejmy nadzieje,ze jednak nie tylko 5 decyduje Malgosia.

Jael pisze...

prl pis... no cóż, trudno nie przyznać racji. Niedobre to czasy dla Polski. Rzadko gdzie się aż tyle dzieje.

Stokrotka pisze...

Też mi jest smutno Michale.
Z tego samego powodu.
Pozdrawiam serdecznie.

kloszard pisze...


Ileż cudowniej było gdy z buta dostać można było, gdy ścigać się z milicjantami to była dopiero zabawa. Ileż cudowniej było gdy wszystko się przemieszało i gówno z tortem i tort z gównem i nikt już nie wie. co i kiedy było cudowniej. Ludzie przestali myśleć ? Przestali rozumować ? Wpieprzają gówno i są szczęśliwi. Tortem są obrzydzeni.
Wszystko się popierdoliło a najbardziej ludzie zeszli na psy. Tak mi opowiada ktoś na kim się nie zawiodłam.

Beskidnick pisze...

Mam taki sam znaczek i podobną "bibułę" (choć już wtedy poniekąd legalną)i mam także bolesną świadomość ze nie było to żadne "odzyskanie wolności" ani nawet "upadek komuny" ale wprowadzenie w Polsce postkomunizmu.
Wtedy byłem rozpalony entuzjazmem, a potem ten entuzjazm malał, wraz ze śmierciami osób takich jak Falzmann, Pańko czy Papała... wraz z pojawieniem się "seryjnego samobójcy", rozpanoszeniem "uwłaszczonych UBeków" itp. itd.

Obserwuję młodych, jakieś 30 % dryfuje w stronę Wiosny, ale ponad 50 w kierunku Konfederacji - jest więc szansa, dla Polski, choć to już raczej ani w twoim ani w moim pokoleniu...