Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

17 kwi 2020

WSPOMNIENIA Z ARESZTU DOMOWEGO.

   Jestem z natury wędrowcem, więc ten areszt domowy, samoizolacja, zakazy i nakazy działają na mnie przygnębiająco w trójnasób.  Aby całkiem nie ześwirować wolę sobie powspominać i pobujać w obłokach.
  Wiele kilometrów przejechałem, wiele szlaków przeszedłem, wiele ciekawych miejsc widziałem i z wieloma ludźmi się zbratałem. Te parę fotek, które opublikuję, to jedynie mały wycinek z wieloletniej wędrówki. Szkoda, że mój poprzedni blog na WP został skasowany i opisy przepadły. Na szczęście moje zdjęcia ocalały i są bezpieczne na różnych nośnikach, płytach, pendrive'ach, etc...
      Fajnie, że od poniedziałku rząd dojnej zmiany ogłosił małą odwilż i otworzy nam parki i lasy, abyśmy się dotlenili, na ile jest to w maseczkach możliwe. Oby tylko nie skończyło się to jak "odwilż październikowa w 1956 r." Bo jakoś temu bractwu nie dowierzam.
   Na szczęście mam opanowane palenie w maseczce, w myśl porzekadła "Polak Potrafi". A co!
   Jak łatwo zauważyć mam dar bratanie się z każdym, nawet boginiami, księżniczkami, Papieżem, rycerzami, wojami, etc. Lubię usiąść sobie na przyzbach wiejskich chat, posiedzieć w parkach na ławeczkach, wdrapać się na wieże zamkowe, czy zejść do kopalni, czy posmakować wody mineralnej w Domach Zdrojowych....
   A więc do wspomnień!
*



















































    Na tym zakończę swoje wspomnienia. Mam nadzieję, że dla moich komentatorów obdarzonych benedyktyńską cierpliwością nie sprawi wielkiego kłopotu rozpoznawanie miejsc, Wystarczy się cofnąć w moich wpisach, nawet o kilka lat. Na Zdar!

8 komentarzy:

Jula pisze...

No nieźle , masz co wspominać już do końca życia , no ale jak znajdą czy zrobią szczepionek , to znów będziesz wedrowcem. Albo chociaż trochę zniosą restrykcje , chociaż podejrzewam , będzie można wędrować ale nie w grupach...
😊
To może do spotkania , gdzieś tam trasie . Mam w planie wybrać się gdzieś w Twoje rejony . Konkretnie w góry Izerskie. No gdzieś bliżej Ciebie w każdym razie...
Pozdrawiam oczywiście z domowego zacisza. 🌿😂🌸🌻🌼🌺🌾

OdnowionaJa pisze...

Kurcze, ale fajnie mi się oglądało zdjęcia. Żyjesz na całego i aż się uśmiechałam do tych zdjęć. Oczywiście mnie również mega brakuje wędrowania, a teraz jeszcze bardziej, jak tak zobaczyłam zdjęcia pełne życia. :D Cieszę się na wędrówki po lasach, ale te maski... Będę musiała wybierać dni i pory zimniejsze, bo ja fatalnie znoszę ciepło, no fatalnie... Przeca ja w tej masce padnę. hehe Z kopa tego wirusa! Pozdrawiam serdecznie w wielkim zrozumieniu. :)

Zielonapirania pisze...

Takie czasy, że nawet nie wiadomo, czy robić plany wycieczkowe na zaś:)

Jaśmin pisze...

Fajne są takie wspominki.
Pozdrawiam:)*

Jael pisze...

Na tym motocyklu całkiem dobrze wyglądasz. W ten sposób mógłbyś dalej świat zwiedzać, a miast maseczki, pełny kask. I policja Cię nie będzie zatrzymywać.

Barbarossa pisze...

Dobrze, że masz tyle ciekawych wspomnień.:)
I zgadzam się Anią.
Też czekamy na trochę luzu, żeby gdzieś znowu wyruszyć.
Moc pozdrowień.

Anonimowy pisze...

Piekne wspomnienia.Zycze dlugiej wedrowki po ukochanych Bieszczadach i spotkan z bliskimi,ktorych nam kiedys przedstawiales, Malgosia

Beskidnick pisze...

Fajnie powspominać - choć ja żadnego aresztu domowego nie uznawałem. Owszem miałem przygotowaną dobrą legendę na wypadek kontroli mundurowych, ale ANI RAZU nie mieli do mnie nic. Ot po prostu jechałem na rowerze obok patrolu.