Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

5 maj 2020

NIE SAMYMI PAŁACAMI ARESZTANT ŻYJE

    Pora zmienić nieco klimat i przenieść  się w bardziej duchowe miejsca, aczkolwiek pałace i zamki też wywołują we mnie duchowe przeżycia.
   Choć jestem agnostykiem i raczej nie po drodze mi z Kościołem jako z instytucją, tak lubię zwiedzać stare, zabytkowe kościoły i kościółki, że o bieszczadzkich cerkwiach nie wspomnę.
   Nie jest tajemnicą, że większość naszych świątyń, to budowle z okresu baroku z całym swoim przepychem i złotym blichtrem. Nie przepadam za takim przepychem, ale miło jest na nim oko zawiesić.
   Jednak najbardziej lubię stare kościoły zbudowane z kamienia w stylu romańskim i gotyckim, otoczone kamiennym murem. Uwielbiam ich skromny wystrój i surowość. W otaczających je murach często są kaplice bramne. Muszę wspomnieć, że wiele z tych świątyń spełniało role obronną w czasie zamieszek wojennych.
   Jednak najbardziej cenię sobie drewniane cerkwie bieszczadzkie. Wiele z nich to są perełki drewnianej architektury, czyli taki cymes, jak mawiali bieszczadzcy Żydzi. Wiele z nich po akcji Wisła zostało przekonsekrowanych na kościoły katolickie, ale na szczęście ocalały w nich ikonostasy i ikony. Wiele cerkwi zostało zniszczonych, rozszabrowanych i spalonych. Widziałem na własne oczy ich smutny koniec.
    No to do dzieła, a zaczynam od cerkwi od B do Ż...
*

































































Pora opuścić malownicze cerkwie w Bieszczadach. Mam nadzieję, że wielu bieszczadzkich wędrowców je rozpozna.

6 komentarzy:

Jula pisze...

Faktycznie , bardzo urokliwe. Te drewniane, bo te z cegły już straciły swoją moc. ☺🌞🌾🌸🌼🌾

Jael pisze...

Też mi nie po drodze z naszym powszechnym Kościołem. A blichtru w kościołach nie lubię, to nie jest za piękne. Dlatego szczególnie lubię zwiedzać kościoły ewangelickie.
Cerkwie bieszczadzkie chciałabym móc obejrzeć. Mam album, w którym jest mnóstwo dobrych zdjęć kilku z nich. Urokliwe są nie tylko one ale i te piękne lasy.

Jaśmin pisze...

Uwielbiam drewniane kościoły, bo mam wrażenie, że tylko one mają coś w rodzaju duszy.
Pozdrawiam:)*

Anonimowy pisze...

W studenckich latach jadac przemyskim pociagiem do domu nasluchalam sie opowiesci o akcji Wisla i tesknocievza mala ojczyzna.Cichcem jezdzili dawni mieszkacy by nacieszyc nawet tylko sladami swoich domow.Jesli zamiaa na koscioly uratowala czesc cerkwi to samo dobro.Podziwialam cerkwie w okolicy Wysowej dzieki pobytowi w sanatorium.Podzielam zachwyt urokiem swiatyn,Malgosiam

Stokrotka pisze...

Też uwielbiam zwiedzać stare drewniane świątyńki.
Wiele połemkowskich cerkwi dokładnie poznałam w Beskidzie Sądeckim gdy byłam w sanatorium w Muszynie Zdroju.
Dziękuję Michale.:-)

Barbarossa pisze...

Cerkwie, w ogóle drewniane kościółki mają to coś.
Też lubię je zwiedzać.:)
Z przyjemnością pooglądałam zdjęcia.
Pozdrawiam nadal majowo.