Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

8 gru 2020

GŁOGÓW WCZORAJ I DZIŚ

    Nie jest żadną tajemnicą, że mój Głogów jest moją małą ojczyzną, której już bym na inną nie zamienił. Miałem różne nęcące propozycje, ale pozostałem przy swoim. Pozostałem i nie żałuję. Wyznaję zasadę, gdzie groby moich bliskich, tam moja mala ojczyzna.

    Robiąc porządek w moich zdjęciach wybrałem kilka z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Postanowiłem zrobić nowe zdjęcia z tych samych miejsc i muszę przyznać, że wiele miejsc bardzo różni się od siebie. Bo i nie ma już tamtego Głogowa, który pozostał w moich wspomnieniach, a jest nowy i piękny. Tylko jedno zdjęcie mnie smuci, a to za sprawą złomiarzy, którzy ukradki plyte i zniszczyli kamień pamiątkowy. Nie będzie więc trudu, aby rozpoznać w jakich latach były kiedyś zdjęcia robione.


No to do roboty, można porównywać i zgadywać. Dla ułatwienia dodam, że pierwsze i drugie jest koła zamku, kolejne przed dworcem i na budowie, nastęne przed mostem i na tle kolegiaty, kolejne w parku Sapera, dawniej parku elektrowni, zwanego potocznie Patelnią,  ulica Piotra Skargi, ulica Połaniecka na której mieszkaliśmy, ulica Kossaka, Plac Tysiąclecia, ulica Kościuszki, ulica  Kołłątaja, Budowlanych, dawna Lipowa i moje przedszkole na Budowlanych/Lipowej. 

6 komentarzy:

Jael pisze...

Nieźle to wygląda, zestawiłeś świetne porównanie. Może sama kiedyś coś takiego wyczaruję dla mojej Łodzi.

Vojtek pisze...

Michale. Można się tylko pocieszyć że dużo większe zadamy i straty są po cyklicznych zamieszkach w Paryżu. Co oczywiście nie znaczy że popieram to co było na Marszu Niepodległości. Jest bardzo nerwowy czas też z powodu pandemii. Myślę ze szczepienia przybliża nas do zwycięstwa nad pandemią. Wszystkie chyba państwa na świecie ponoszą z tego powodu straty ekonomiczne. I oczywiście choroby i śmierć. To jest to czego nikt na świecie nie przewidział.

Michale moją Mała Ojczyzną jest Żoliborz. I to dla mnie najpiękniejsze miejsce na Ziemi. Byłem tu i tam ale do końca życia chcę mieszkać na Żoliborzu. Tym zielonym i przedwojennym. Mamy jedną wspólną ulicę. Blisko mnie na Żoliborzu jest ulica Kossaka. Typowo willowa. Na Kossaka szyłem pierwszy spodnie dzwony bo w sklepach ich nie było :) Fotki czarno białe mają duszę. I przywołują nostalgię do lat szczenięcych. Nic na to nie poradzimy "To se ne vrati"
Pozdrawiam Twoją małą Ojczuzne z mojej Małej Ojczyzny.

Małgosia - "Sztuka w papilotach" pisze...

Świetne zestawienie :). Widać, że wiele miejsc wypiękniało, ale zniknęły zielone tereny, bo miasto się rozrosło. Miło tak powspominać dawne lata, przypomnieć sobie gdzie spędzaliśmy czas w dzieciństwie, jak całkiem inaczej to wszystko wyglądało. Nie mam tylu zdjęć do porównania, bo trochę się przenosiłam z miejsca na miejsce, ale w zasadzie każdy rok przynosi jakieś zmiany w naszym otoczeniu. Lepsze czy gorsze - nie zawsze można to jednoznacznie ocenić. Po prostu - wszystko się zmienia. I ja to lubię :).
Pozdrawiam serdecznie!

Beskidnick pisze...

ciekawe takie fotowspominki

Anonimowy pisze...

Michalku, jestem wzruszona szczegolnie drugie zdjecie od gory waszej trojki chwyta za serce, bo Twoj mlodszy brat jest prawie sobowtorem mojego, tez mlodszego Krystiana. Mimo 60 lat we Wroclawiu moje miejsce urodzenia-teren kopalni juz dawno zlikwidowanej jest jednak najblizsze, no i tam sa moje groby i ja tam wroce.Wroclawianka Malgosia.

JoAnna pisze...

Dla mnie takie zdjęcia to niesamowicie ważne, bliskie sercu pamiątki.
A Twoje fotki w spodniach dzwonach, zapewne z lat siedemdziesiątych.
Moda kiedyś była po prostu obłędna.
Głogów lubię, chociaż dawno nie byłam. :)

Serdeczności, Michale.