Majowy wekend mam już za sobą. Ja gościłem w Poznaniu nad Jeziorem Kierskim, a moja Renia była na RODOS (Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką). Ba, nawet zrobiła w piątek rodzinnego grilla, na którym zagościli moje wszystkie pociechy - dzieci, zięciowie i wnuki. Choć było zimno, to impreza się udała, a i zięć Sebastian uwijał się przy swoim nowym nabytku polowym - upichcił bigos, usmażył karkówkę, że o kiełbasie nie wspomnę. Ja dla odmiany w 1 Maja podłubałem z kuzynem przy moim Szrociku - wymiana wycieraczek i solidne zamocowanie tylnego zderzaka wraz z nadkolem. Przy okazji pomogłem synowi kuzyna przy opanowaniu rojenia pszczół na jego pasiece. Jakoś się udało je z wysokiej jabłoni ściągnąć do rojownika. Natura fiksuje, wszystko przyspiesza z kwitnięciem, a i pszczółkom, choć to bardzo pożyteczne owady, deczko odbija. Pewnie Tomasz mnie poprze w tej materii. Oj, jak chciałbym mieć dwa ule na działce dla siebie, bo bym rodzinę w miód zaopatrywał, ale jest to niemożliwe.
W rodzinne pielesze wróciłem w niedzielę na obiad. Wcześniej pomogłem swoją radą przy zakupie aparatu cyfrowego mojemu kuzynowi, który też się zapalił do odkrywania tajemnic Dolnego Śląska. Kupił aparat dobrej klasy, ale bez przesady, bo w bardzo profesjonalnym i tak by wszystkich funkcji nie wykorzystał. Później uczyłem go obsługiwać... Dolny Śląsk zaczniemy odkrywać od Gór Sowich i sztolni w Kompleksie Riese (Olbrzyma), oraz innych tajemniczych budowli.
W rodzinne pielesze wróciłem w niedzielę na obiad. Wcześniej pomogłem swoją radą przy zakupie aparatu cyfrowego mojemu kuzynowi, który też się zapalił do odkrywania tajemnic Dolnego Śląska. Kupił aparat dobrej klasy, ale bez przesady, bo w bardzo profesjonalnym i tak by wszystkich funkcji nie wykorzystał. Później uczyłem go obsługiwać... Dolny Śląsk zaczniemy odkrywać od Gór Sowich i sztolni w Kompleksie Riese (Olbrzyma), oraz innych tajemniczych budowli.
Ale do rzeczy. Zgodnie z obietnicą opublikuję resztę krzyży pokutnych, które zobaczyłem. Nie ukrywam, że to znikomy procent z wszystkich krzyży na Dolnym Śląsku...
FOTORELACJE
*
Mapka gdzie znajdują się w Polsce krzyże pokutne. W innych regionach kraju bywają krzyże monolityczne, ale nie pokutne, tylko wotywne, pamiątkowe, dewocyjne, etc...
*
Krzyż pokutne w Bolesławicach z rytem miecza.
*
Krzyż pokutny w Bukowcu z rytem włóczni i w Miedziance.
*
Krzyż w Jaworze z rytem sztyletu.
*
Krzyże pokutne w Jeleniej Górze wmurowane w mury kościoła. Jeden z rytem kuszy, a drugi miecza.
*
Krzyż w Kamionce wmurowany w mur z rytem noża.
*
Trzy krzyże wmurowane w kamienne ogrodzenie kościoła w Miłkowie k/Karpacza. Jeden bez rytu, drugi z rytem kosy, a trzeci miecza.
*
Krzyż w Niechlowie z nieczytelnym rytem i dla pewnej odmiany kapliczka pokutna w Pankowie niedaleko zrujnowanego zamku.
*
Krzyż pokutny w Osieku z rytem siekiery (topora).
*
Krzyż z rytem miecza pod Szprotawą w lubuskiem.
*
Krzyże w Środzie Śląskiej - większy z zatartym rytem miecza.
*
Krzyż w Wambierzycach z rytem miecza i na rozstaju dróg polnych w Wierzbnie.
*
*
*
Sześć krzyży pokutnych na terenie dawnego opactwa cystersów w Wierzbnie. Zostały zebrane po okolicy i posadowione na łące w opactwie.
*
*
Krzyże pokutne w Wietszycach niedaleko Głogowa na prywatnej posesji.
*
Krzyże pokutne w Wilkowie Wlk.
I na tym koniec mojej pokutnej wędrówki. Będę musiał dokładnie czytać w przewodnikach, gdzie są pozostałe, aby przy okazji je zobaczyć. Jak widzicie, to nie wszystkie mają ryt narzędzia zbrodni, który pojawił się na krzyżach w XIV wieku. Na tych z XIII wieku ich nie zamieszczano.
19 komentarzy:
Nawet w Szczecinie są.Bardzo ciekawy wpis pozdrawiam.
Według mnie w Wambierzycach mamy ryt szabli węgierki, z pięknie zaznaczonym piórem.
Ps. Są jakieś szlaki piesze pomiędzy krzyżami wyznaczone?
Rany, mały procent? To tylu grzeszników w Polsce... było? Toż to Kraj katolicki przecie. Widać, że Bóg i wiara sobie, a ludzie sobie... I nie ma mocnych!
Fajnie się podzieliście w weekend świąteczny. I jak wspaniale spędziliście czas.
Pozdrawiam cieplutko oraz dziękuję za wizytę! Halszka
Nawet nie wiedziałam o takie ilości zabytkowych krzyżach pokutnych!!!
Jestem pod wrażeniemi
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Duuużo tego, Michał,mów, co chcesz, jak dla mnie za dużo. ;-))
ale Twoja pasja bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam serdecznie, j.
---------/ *SERDECZNIE!
------------- ///***WITAM
----------( | (.) (.)DZIEŃ!
-------o00o--(_)--o00o DOBRY!
♥♥¸.•*´•♥*♥•`*•.¸♥♥
Życzę miłego dnia.Pozdrawiam.
Michał, ja doskonale o tym wiem, że nasz Kraj jest tylko, jak to nazwałeś, "propagandowo katolicki", a w większości wcale nie żyjący według zasad wiary. A to zwykła hipokryzja, która mnie już nawet nie przeraża, a bardzo śmieszy. ;D
Pozdrawiam milutko! Halszka
Kiedyś dowiedziałem się o szlaku krzyży pokutnych, który rozpoczyna się od Żmigrodu. W informacji turystycznej w Żmigrodzie można uzyskać mapę szlaku. Od dłuższego czasu planuję tę eskapadę, ale na planach się niestety kończy.
Pozdrawiam
Ahoj
Rzeczywiście, na zachodzie kraju jest dużo takich krzyży, bo i ich tradycja wywodzi się z zachodu. W województwie świętokrzyskim dwa takie krzyże stoją w Żernikach, gmina Sobków i Wojcieszycach. Podobno jest też w samych Górach Świętokrzyskich. Jednostkowe, o których historia wspomina były albo zniszczone w czasie wojny, albo zdewastowane po wojnie. Faktem jest, że to niemiecka tradycja.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Ja spotkałam kiedyś w czasie podróży podobne krzyże ,ale myślałam że to nic nieznaczący krzyż .Bynajmniej nie to o czym piszesz.Oj sporo tego jest ...jak się okazuje to dawniej ludzie też grzeszyli śmiertelnie:)Pozdrawiam
Michale, jak dziś u siebie na działce ściągałem obcy potężny rój (chyba 5kg),który osiadł wysoko na tui zbierałem go częściami, trzy razy i osadziłem od razu w dwóch korpusach (gniazdo i miodnia), bo powinien mi jeszcze przynieść miód rzepakowy.
Krzyże pokutne mają ryty narzędzi zbrodni? Ciekawe , bo u nas takich nie ma. Pozdrawiam Ciebie i Twojego pszczelarza. Tomasz
Gdzieś kiedyś czytałam, że największy krzyż pokutny jest ponoć w Stargardzie Szczecińskim. Ale nie wiadomo, czy to wielki zabijaka go tam postawił, czy wielki bogacz. Może był jednym i drugim.
Pozdrawiam cieplutko oraz zapraszam do zgaduj-zgaduli. Halszka
Gdzieś kiedyś czytałam, że największy krzyż pokutny jest ponoć w Stargardzie Szczecińskim. Ale nie wiadomo, czy to wielki zabijaka go tam postawił, czy wielki bogacz. Może był jednym i drugim.
Pozdrawiam cieplutko oraz zapraszam do zgaduj-zgaduli. Halszka
Przewodnik objaśniał:Krzyże pokutne stawiano za morderstwo lub gwałt.Na krzyżu rzeźbiono narzędzie zbrodni.Wszyscy wycieczkowicze gruchnęłi śmiechem.Pozdrawiam.Ula
Aż wstyd zapewne ale jak dotąd o tych pokutnych krzyżach pojęcia nie miałam.A teraz już mam - i to dzięki Twojemu wpisowi:)
Widzę, że sporo zwiedziłeś :)
Sam zwiedzałem Morawy (środkowe), ale cel był przeciwny - możliwie wiele różnych atrakcji -- jaskinia, zamek, kościół, pałac, ogród ;)
Duuużo tego.
To ciekawe z punktu widzenia linii rodu dotrzeć do takich "wyrywnych" korzeni. I jak wynika z Twojej kolekcji to trochę winnych było. Ciekawym byłoby też się dowiedzieć np. czy taki krzyż rzeczywiście w danej rodzinie spełnił swoją rolę? W sumie to swoiste stygmaty, nie tylko dla sprawcy, ale jego rodziny, rodziny ofiary. Są jakieś szanse na dotarcie do takich informacji?
''''♥.♥''''♥...ŻYCZĘ
♥............♥...MIŁEGO
..'♥.......♥'...SŁONECZNEGO
......''♥'' ...DNIA
..POZDRAWIAM.SERDECZNIE BUZIACZKI:)
Prześlij komentarz