Duże wrażenie zrobiło na mnie spotkanie z Sylwią Chutnik - pisarką, kulturoznawczynią, feministką, dzialaczką społeczną, laureatką Paszportu Polityki i trzykrotnie nominowaną do nagrody literackiej Nike. Spotkanie z Sylwią prowadziła sympatyczna Agnieszka Błaszczyk, fanka pisarki.
Pani Sylwia chętnie opowiadała o swojej twórczości, życiu i o tym skąd czerpie tematy swoich książek. Oczopląsu dostałem, gdy Sylwia opowiadała jak przez cztery lata uprawiał boks kobiet. Sam w wczesnej młodości trochę boks uprawiałem, ale z nią bym w szranki nie stanął. Nigdy bym nie walczył z kobietą, bo ja kobiety podziwiam i adoruję... Starej daty jestem.
Jednak walki na ringu nie dało się uniknąć, ale był to ring dyskusyjny z Tadeuszem Dąbrowskim. Była ostra polemika czy literatura wpływa na rzeczywistość, a literat może być autorytetem. Były różne opinie, pan Tadeusz walczył na czas, a Sylwia celnie punktowała. Sparring prowadził sędzia ringowy Krzysztof Jeleń z dobrym skutkiem.
Z tej dyskusji wyniosłem, że literatura w pewien sposób kształtuje naszą rzeczywistość. Z autorytetami różnie bywa, gdyż najczęściej są niszczone przez politycznych troglodytów, którzy książek nie czytają. Co najwyżej książeczkę do nabożeństwa, a i to po łebkach.
Jednak wyszedłem z tych spotkań z wiarą, że nie wszystko jeszcze stracone i nie pora umierać....
*
Spotkanie z Sylwią Chutnik - prowadziła Agnieszka Błaszczyk, a goście dopisali. Na pierwszym krześle z lewej, moją skromną osobę anonsuje jasna kamizelka.
Ring wolny... Sparring Sylwii z Tadeuszem. Sędziuje Krzysztof. Publika dopisała, moja dyżurna kamizelka również.
Nie pora jeszcze umierać, a takie spotkania literackie mnie w tym utwierdzają. Są jeszcze miłośnicy dobrej poezji, prozy i ciekawych reportaży.
Bezmózgowych troglodytów można na szczaw wysłać, albo na drzewa banany prostować...
9 komentarzy:
Spotkanie autorskie, na którym poruszany jest konkretny temat, to wspaniały poligon na mądre argumenty. Sama chętnie wzięłabym w czymś takim udział. Zwykle spotkania autorskie to klasyka. Mądra polemika, owszem, ale zakrawająca o szczegóły pisarstwa z zahaczką o życie prywatne pisarza. A tu opowiadasz o czymś, co można nazwać "domóżdżeniem", bo z pewnością na takich spotkaniach można się czegoś więcej nauczyć.
Ostry komentarz do niego wniosłeś.
Pozdrawiam.
Miło czytać, że są jeszcze miłośnicy takich spotkań.
Super!! Pozdrawiam :)
dreamerworldfototravel.blogspot.com
Michalku kochany, poszerzac krag Przyjaciol to dzisiaj obowiazek nr1; mily obowiazek, wiele dobrego wnoszacy w, mowiac delikatnie, "to smieszne Polakow zycie". Ty doskonale wyczuwasz klimaty, w ktorych dobrze czuje sie czlowiek szukajacy drugiego czlowieka. I jest Ci wszystko jedno, czy spotykasz sie z ludzmi tzw. wyzszych sfer, czy tez z zagubionym w lesie glodnym bieszczadzkim zakapiorem. Znam Cie Michalku i ... chapeau bas.
Starej daty? Wlasnie w naszych dobrych, mlodziencztych latach szukala prawdziwych mezczyzn Danuta Rinn :)
Sle serdecznosci dla Ciebie Michas
i dla Twojej Czelodki.
Pozdrawiam serdecznie :)
"Autorytet niszczony przez troglodytę i to politycznego i to z książeczką ko nabożeństwa"... Szkoda że mnie tam nie byłk, musiała by sobie ta pani sporo więcej trudu zadać by taką brednię udowodnić.
Ale spotkanie na pewno wartościowe, warto się spotykać i rozmawiać.
Ps. Masz świadomość że słowa o niewychodzeniu z kobietą na ring to dla feministek policzek i obraza i dowód na męski szowinizm, seksizm tudzież fanatyzm konserwatywny?
Macieju. To są moje słowa i moje przemyślenia, a nie Pani Sylwii. Mam prawo do własnych odczuć i przemyśleń. Co do walki z kobietą na ringu, to mam gdzieś opinie feministek, ale nie sądzę, aby wiekowego konserwatysty, te panie atakowały. Ja po prostu szanuję kobiety i ich sposób na życie. Romantykiem jestem, wiec wyznaję filozofię Mickiewicz, że Kobiety nie można uderzyć nawet kwiatkiem. A tak na marginesie, to najpewniej Sylwia by mnie obiła z racji wieku, kondycji i wyszkolenia bokserskiego.
Jednak z Panią Sylwią byłem w dobrej, przyjacielskiej komitywie.
Pozdrawiam.
Michał
Wspaniałe spotkanie!
Pięknie spędziles czas Michale.
Gratuluję i dziękuję za relację.
Pozdrawiam serdecznie
A to co innego, opinia prywatna, niewypowiedziana ex cathedra.
oj tak warto na takich spotkaniach być:)
Prześlij komentarz