Lubię oglądać zapory wodne, które są monumentalne, tajemnicze, budzą grozę, ale mają też swoje piękno i magię. Najwięcej ich zwiedziłem w Sudetach, bo Niemcy jakoś potrafili je wybudować, zrobić ładne zalewy, zagospodarować je, a przy okazji zbudować przy nich elektrownie wodne.
Budowano je najczęściej z bloków kamiennych, bo kamieniołomów było w Sudetach wiele.
Byłem też na Zaporze Solińskiej, zbudowanej już za PRL, i jest ona najwyższa i najdłuższa od tych, które zwiedzałem.
Mam duży szacunek dla tych monumentalnych budowli...
*
Zapora w Leśnej
Zapora w Pilchowicach.
Zapora na Solinie.
Zapora w Zagórzu na Bystrzycy.
Zapra w Złotowie.
Zapora na Łomnicy w Karpaczu
Jest też taki piękny zalew niedaleko Radkowa w Górach Stołowych. Zawędrowałem tam przypadkowo szlakiem ze Strzelińca do Radkowa. Zrobił na mnie duże wrażenie. Został zbudowany przez kopalnie węgla w Nowej Rudzie i służył jako ośrodek wypoczynkowy dla górniczej braci. Gdy kopalnie zamknięto, ośrodek przeszedł w inne ręce, ale nadal jest piękny.
Nie ma tam wielkiej zapory, tylko taka usypana z ziemi z ładnym deptakiem. Nie ma tam też żadnej elektrowni, ale jest ośrodek dla turystów...
Jeszcze nie raz zobaczę inne zapory, bo nadal wędruję po Dolnym Śląsku.
6 komentarzy:
Widzę, że byłeś blisko :) w Pilchowicach.
Też lubię obserwować zapory. Nie ukrywam, że podoba mi się wszystko, co duże, taka obsesja. Ciekawa zabudowa dookoła no i woda, życiodajna i potężna.
Zdecydowanie podzielam gust! Na mnie też zapory działają magnetycznie. Rzecz jasna jako energetyk, zawsze, choćby nieświadomie, analizuję je pod ezględem rozwiązań technologicznych.
A wiesz że w razie blackoutu to od nich zacznie się reanimacja sieci i ... kraju?
Pozdrawiam wędrownika!! Miło,że "dzielisz się zdjęciami" ,pokazujesz miejsca ,w których nie wszyscy byli .
Niesamowite wrażenie robią takie zapory wodne.
Koło Warszawy też jest zapora w Dębem.
Zapraszam do siebie Michale.
Stokrotko, byłem w Dębe dwukrotnie i widziałem zaporę. Ale wtedy nie miałem aparatu i byłem pochłonięty wykładami, spotkaniami i zabawami.
Pozdrawiam.
Michał
Prześlij komentarz