Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

17 sty 2019

MOJE NOWE KSIĄŻKI

    Fajnie się zaczął rok 2019, a zaczął się literacko. Dostałem cztery nowe książki w prezencie z których dwie już przeczytałem, jedną dokladnie przeglądnąłem, a ostatnią, otrzymaną wczoraj zaczynam przeglądać. Taki mam styl czytania, że najpierw przeglądam, a później się w nią zgłębiam.
    Jednak najbardziej mnie urzekły dwie - jedna to wspomnienia przyjaciół (w tym i moje) i rodziny zmarłego kilkanaście lat temu prezesa Towarzystwa Ziemi Głogowskiej Jerzego Sadowskiego, warszawiaka z urodzenia, a głogowianina z wyboru. Wiele by o nim pisać, ale dwadzieścia wspomnień oddają jakiego formatu był Pan Jerzy. Takich ludzi ze świecą szukać. A jest nich niewielu w tych zwariowanych czasach.
    Druga, to fantastyczna powieść Ani Olszewskiej "Strażnicy". Ania,  łodzianka z urodzenia, więc nic dziwnego, że serce jej jest w Łodzi. Swoją duszę wędrowca jednak oddała alpejskim szlakom i licznym wędrówkom. Wędrówki po szwajcarskich Alpach, to wyzwania i przygody. Nic więc dziwnego, że młoda dziewczyna napisała wspaniałą książkę. Pomysł jej napisania dojrzewał u niej od młodzieńczych lat, aby się teraz sfinalizować.
   Recenzję napiszę, gdy ją przeczytam i prześpię się z nią. Jednak muszę uczciwie przyznać, że Ania posiada talent pisarski, a operowanie dialogami i łączenie je z narracją, aby powieść była warta i ciekawa, wymaga dojrzałości literackiej. Tak kiedyś mnie uświadamiał mój literacki mentor, gdy zdobywałem literackie szlify. Chylę więc czoła przed Tobą Aniu.
*
Wspomnienia o Jerzym Sadowskim.
"Strażnicy" Ani Olszewskiej.
*
    Może kiedyś będę na promocji książki Ani i na spotkamiu z nią, więc na dobry początek umieszczę parę zdjęć z promocji naszych wspomnień o Panu Jerzym.
*

Darek Czaja - wiceprezes TZG, Rafalel Rokaszewicz - prezydent Głogowa i Andrzej Sadowski - syn pana Jerzego wprowadzają do wspomnień.
Ja również oddałem się wpomnieniom, a co!
Od lewej dawny prezydent miasta Zbigniew Rybka, moja żona Renia, moja skromna osoba i obecny prezydent Rafael Rokaszewicz.


Frekwencja na promocji książki dopisała.

   Czekam więc Aniu na jakieś spotkanie literackie z Tobą. Jestem przekonany, że recenzje Twojej książki będą super.

11 komentarzy:

Jael pisze...

WOW zrobiłeś mi wspaniałą niespodziankę, bo choć spodziewałam się małej recenzji, a tak już napisałeś o swoim pierwszym wrażeniu i jest mi niezmiernie miło... ba... to mało powiedziane!
Serdecznie Ci dziękuję! :)

P.S. Co do spotkań autorskich, to nie jest zależne ode mnie. Jeżeli gdzieś uznają, że jest popyt na moja książę i że warto zrobić takie spotkanie, to bardzo chętnie przyjmę zaproszenie i przyjadę nawet z tego odległego, alpejskiego zakątka.
Wszystko teraz w rękach czytelników. :)

Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze bardzo dziękuję. :)

Michał pisze...

Heniu również jest pod wrażeniem. Za parę dni, jak przeczytamy, to napiaszę recenzję. Wiem, że będzie dobra.
Heniu też ci dołoży swój ostatni tomik wierszy, to razem je razem z moją wyślę.
Pozdrawiam.
Michał

Anonimowy pisze...

To wspaniale, ze młodzi nie tylko realizują swoje pasje, ale potrafią nam przekazac swoje fascynacje. Sama czytam ksiazke o pracy w koreańskiej korporacji syna przyjaciolki Jerzego Nowinskiego - ciekawa w formie i treści. Jestem pelna podziwu dla aktywności środowiska kulturalnego w Twoim miescie - zycze nowych pomyslow , książek i wystaw. Pozdrawiam Malgosia.

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie i gratuluję Pani Ani:)

Danka pisze...

Kto kocha książki ,ten ma bogatą duszę.Takie spotkania dają wiele radości .Miło jest otrzymać książkę ,z dedykacją od autora♥Miłego czytania::))

Jula pisze...

Wow, pelna podziwu dla Twojej pasji i dzialalnosci. Gadane miałeś od urodzenia, cudowne ,że dzięki innym podjąłem się trudu zamieniać to w słowa na papierze. Fantastyczne jest to , że wybieracie u siebie mądrych ludzi do zarządzania tym małym ale slawnym historycznie miastem.
N i to przybliżenie nam tych zachodnich okolic Polski, poprzez, jakże urocze okraszone ciekawymi zdjęciami i Twoimi opisami.
Fantastyczna pasja i sposób na życie. Super i podziwiam za konsekwentną realizację. 😊

Jaśmin pisze...

Z zapartym tchem przeczytałam twoją recenzję tych książek.
Pozdrawiam:)*

Beskidnick pisze...

Aż sobie tych Strazników zapoznam. Wyglada na fantasy, a ja zawsze twierdziłem że kobiece fantasy jest znacznie lepsze od męskiego. Jak jeszce pojawi się wątek wędrówki...

Alenka pisze...

Michalku drogi, swiat nie ginie, bo przeciez jest tak wielu mlodych ludzi, ktorzy lecza rany tego swiata zadane przez konsumpcje, brak ambicji i pasji. Cudowne sa takie spotkania i cudowni ludzie, ktorzy daja mlodym ambitnym pasjonatom mozliwosc nie tylko tworzenia, lecz rowniez wspieraja ich w realizacji marzen. Nalezysz do tych ludzi Michas - DZIEKUJEMY Ci za to :)

PS. Wygladasz lzej; schudles? :)

Michał pisze...

Alenko, pewnie trochę schudłem, bo lżej się czuję.
A co do mnie, to już tak mam.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał

Stokrotka pisze...

Sama piszę książki więc wiem co to za radość i frajda.
Już samo napisanie książki dla najbliższych osób i samej siebie jest czymś bardzo ważnym
Pozdrawiam serdecznie.