Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

26 sty 2021

BIESZCZADZKIE WSPOMNIENIA

     Smutno mi Boże, że przez tego cholernego koronawirusa jestem uziemiony na amen w moim mieście. Tylko patrzeć jak rok minie. Czekam jak ten głupi na termin szczepienia, bo choć jestem zapisany i mam wyznaczone miejsce, to czekam na esemesa rządowego z terminem. Jakoś nie mam wiary, że to szybko nastąpi, zważając, że grupa zerowa dziwnie się rozrosła, a ja biedny żuczek jestem w grupie 70+. Jak wynika z raportu, to coraz mniej otrzymujeny szczepionek, więc będę musiał sobie poczekać. Mój Boże.

    A może jebnąć to wszysko i wyjechać w Bieszczady, gdzie można spotkać ciekawych ludzi, póki jeszcze żyją na tym łez padole.

*

9 komentarzy:

Zielonapirania pisze...

Czy uważasz, ze po wzięciu szczepionki coś się zmieni? Będzie tak samo jak było. Zmieni się dopiero wtedy, kiedy zmieni się podejście rządu do sprawy.
Ja osobiście to wszystko walę. Staram się żyć tak, żeby polityka rządowa, również covidowa, jak najmniej mnie dotykała, bo to nie mój rząd.

Anonimowy pisze...

Nasz dr Simon twierdzi, ze wirus juz z nami zostanie w mniejszym lub wiekszym nasleniu. Nie namawiam do lekkomyslnych decyzji, ale przyda sie troche luzu. Obostrzenia sa tak nielogiczne, ze trudno sie nimi przejmowac- wystarczy zdrowy rozsadek, odrobina ostroznosci, dystans i zachowanie pogody ducha. Do Bieszczad troche daleko i tam prawdziwa zima, ale wczesna wiosna spotkanie przyjaciol jest realne np przejazd autkiem ziecia. Wnuki beda zachwycone. A terminy grupy zero 'spotkaly sie' cora bedzie szczepiona dzien wczesniej-skutek braku szczepionek. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc! Malgosia.

Beskidnick pisze...

Ostatnio w Niskim, spotykamy staruszkę a Ona nawija że tam u niej w górach i lasach, to jej żaden wirus nie dopadnie i wiesz? To jest prawdach! Tam go nie ma. Chorzy nie chodzą w góry.
Więc... Ja bym jechał!

Ps. Wiesz ile osób związanych ze Służbą Zdrowia (czyli grupa zerowa) nie zamierza się szczepić?

Jael pisze...

Już dawno zauważyłam, że wirusa nie ma na szlakach.

Stokrotka pisze...

Masz zdjęcie z bardzo znanym i dobrym aktorem Michale....
A na wędrówkach z pewnością nie spotkasz wirusa...
Serdeczności

Alenka pisze...

Nasz Rysiu Szocinski juz odszedl, Zdzichu ciezko chory na serce, trzeba rzeczywiscie nam sie spieszyc Michalku. Rysiu dal mi bieszczadzkiego dusiolka, przez siebie wyrzezbionego i napisal: "dla ciebie ode mnie". Powiedzial, zebym go nosila codziennie, bo przyniesie mi szczescie. Mam dusiolka do dzisiaj i szczescie tez mam :) Wiersze Rysia i Zdzicha w mojej domowej biblioteczce maja swoje szczegolne miejsce; tam, gdzie z Bieszczadow wspomnienia. Oczy wilgotnieja, jak czytam Twoje slowa i ogladam Mchawe, gory "Karolinke" i "Dziadka Michala" :) :) Sliczna fotografia Michalku. Tak strasznie chce mi sie do tej Mchawy moj Przyjacielu :/ ......

Oto wlasnie Ona;
Sloneczna, zielona,
w lesie przykucnela,
w gorach przyczajona.

Czeka na mnie gdzies tam
w Bieszczadzie - krainie
Niedzwiedzia i Wilka.
Dzieli nas szmat drogi
i do Niej mi jeszcze
kilometrow kilka;
moze tez kilkaset,
to latwy rachunek.

W Mchawie moje zycie,
milosc i ratunek.

Vojtek pisze...

Pamiętam tą zimę stulecia :) Z fabryki Pollena na Żeraniu wracałem pieszo na Żoliborz! I raz w życiu zawodowym pracowałam społecznie w tejże fabryce w niedzielę przy odśnieżaniu. Nie przepadam za zimą ale jak jest to już niech będzie ze śniegiem! Wilgoć będzie na wiosnę!

Też czekam na szczepienie. Ja w kwietniu będę miał 67 lat. W lipcu przewiduję dalszy wyjazd jak pandemia pozwoli. Ale jak to będzie to nikt nie przewidzi. Ilość szczepionek nie od nas zależy tylko od producentów. No i od siły tego co chce te szczepionki." Hej Bieszczady, hej Bieszczady trzeba doić krowy nie da rady :) PIekna kraina. A pozdrawiam z Żoliborza.

JoAnna pisze...

Jebnij to wszystko.
Tyle powiem.
:)))

Jaśmin pisze...

Też jestem uziemiona w swoim mieście Michale. Też już bym chciała gdzieś pojechać, a nie tylko siedzieć na czterech literach w domu.
Pozdrawiam:)*