Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

13 maj 2019

IMIENINY ULICY

    W piątek 10 maja byłem zaproszony na fajną imprezę integracyjną z okazji imienin ulicy 10 Maja. Nazwa ulicy pochodzi od daty 10-05-1945, gdy został powołany na stanowisko pierwszego powojennego burmistrza Głogowa Eugeniusz Hoinka. Wtedy wiceburmistrz Adam Królak zaproponował, aby tą datą uhonorować nazwę ulicy.
   Przed wojną do 1945 roku ulica była zamieszkała przez bogatszych głogowian w domkach jedno, lub dwurodzinnych. Działania wojenne, czyli obrona Festung Glogau jakoś łaskawiej się obeszły z ulicą, tak, że głogowscy pionierzy po małych remontach zamieszkali w nich.
   Ja mieszkałem w tym samym kwartale na ulicy Połanieckiej, ale w bloku, który należał do osiedla Neu Jerusalem i na tamte czasy były to bloki nowoczesne z łazienką, ubikacją, instalacją gazową, etc... Czynsz przed wojną wynosił w nich 51 marek i był dość wysoki na tamte czasy.
   W ubiegłym roku mieszkańcy ulicy 10 Maja wpadli na pomysł, aby urządzać imieniny swojej ulicy. Ulica nie jest długa, więc mieszkańcy postanowili robić taką imprezę integracyjną. Na ten dzień ulica była zamykana i wyłączana z ruchu. Poczęstunek i zabawy dla dzieci, oraz muzyka opłacano z własnych składek i dotacji sponsorów. Był nawet okolicznościowy tort.
    Frekwencja była duża, gośćmi był Prezydent Rafael Rokaszewicz, radny powiatowy Marcin Kuchnicki, radni miejscy Anna Zimna i Darek Czaja, oraz  prezes TZG Zbigniew Mazurek i moja skromna osoba. Miałem zaszczyt wygłosić krótki wykład o historii ulicy. Zapowiedziałem, że pracujemy obecnie nad książką "Kwartał" w której będą opisane wspomnienia  mieszkańców 10 Maja, Szopena, Długosza i Połanieckiej.
    Byłem na tej fajnej imprezie z Renią i wnuczką Emilką. Była super atmosfera, a i pogoda dopisała...
    Głównymi organizatorami była Bogusia Slifierz i Tomek Ruebenbauer.
*

Bogusia i Tomek, a poniżej moja skromna osoba.


Stoły pełne słodkości i mieszkańcy ulicy.
Marcin i Zbyszek...





Nasze pociechy się nie nudziły.
Tomek z artystką Teresą Koch, która ma swoją galerię na 10 Maja.
Był też na kawie i cieście proboszcz.








Mieszkańcy w zbliżeniu.
Prezydent miasta się posila.

Prezydent Rafael Rokaszewicz z artystką Teresą Koch.
Była telewizja, prasa, asa tadarasa. Wywiad z Bogusią.
Urodzinowy tort.

Ja i Prezydent czekamy na kawałek tortu.

Prezydencki wpis do księgi pamiątkowej.
Pora się "dotlenić".
Dwaj sąsiedzi, a prywatnie moi znajomi.
Zaproszeni goście i organizatorzy - Bogusia Slifierz, od prawej Tomek Ruebenbauer, radna Anna Zimnam prezes TZG Zbyszek Mazurek, radni Marcin Kuchnicki i Darek Czaja.
No i moja skromna osoba...

    Jak już pisałem było super. Był też żal, że tak wielu moich dawnych znajomych i kolegów odeszło już na ten drugi brzeg. No cóż, takie jest życie.

8 komentarzy:

Jael pisze...

Ohoho, wystąpienie publiczne, zacna sprawa, gratuluję. :)

Beskidnick pisze...

A mu mieliśmy imprezę integracyjną szkoły ogrodniczo ekonomicznej i ośrodka terapii zajęciowej "Słoneczne Wzgórze" też klawo było.
A pomysł świetny.
Sam mieszkam przy ul Zamenhofa. Zrobić taka imprezę w jego imieniny...! Spodobało mi się!

Anonimowy pisze...

Gratulacje! Wspaniala impreza.Cos mi sie wydaje,ze Twoja osoba jednoczy przedstawicieli roznych srodowisk - to rzadka umiejetnosc,pozdrawiam Malgosis.

czerwona filiżanka pisze...

Nawet prezydent zaszczycił swoją obecnością:)

Vojtek pisze...

Trafiliśmy na pogodę. Ale w Bytowie lekko padało. Nie szkodzi. Chroniczny brak deszczu. 29 września ruszam do Chorwacji. Póki co pozdrowienia żoliborskie.


Kocham po prostu PATRIOTYZM LOKALNY! Bo koszula zawsze bliższa ciału. Też tak mam i mamy podobne imprezy na Żoliborzu. Jak na przykład święto Placu Wilsona, najważniejszego placu na Żoliborzu. Sam pochodzę od urodzenia z Żoliborza tak jak moja Mama. Pozdrawiam Ciebie i mieszkańców ulicy 10 maja!
Vojtek w locie nad Głogowem :)

Zielonapirania pisze...

Fantastyczna inicjatywa! Jak widać, sąsiedzi nie muszą być sobie obcy i anonimowi . Jest moc:)

Danka pisze...

No....pięknie!!!Bardzo fajna imprezka na słodko♥Dobrze ,że ludzie potrafią jeszcze bywać na takich imprezach...Pozdrawiam ☺

Barbarossa pisze...

No i tak trzymać.
Super impreza.:)