Jest to mój blog, który jest kontynuacją starego blogu "Wędrowiec, czyli Bies(z)Czady". Publikuję w nim swoje wędrówki z aparatem po zamkach, kościółkach, pałacach i innych ciekawych miejscach, jakich w Polsce, i nie tylko, nie brakuje.

31 lip 2019

WSPOMNIENIOWO

    Choć imieniny Jana mamy już dawno za sobą, to chciałbym wspomnieć o corocznej głogowskiej imprezie, która odbywa się przy ławeczce Jana z Głogowa na imieniny Jana właśnie.
   To przy tej ławeczce spotykają się Jany, Janki i małe Jasie na swoje imieniny. Można sobie porozmawiać, zjeść kawałek ciasta, spotkać się ze znajomymi.
   Ławeczka Jana z Głogowa, to skromny monument poświęcony wielkiemu uczonemu, nauczycielowi Mikołaja Kopernika, który urodził się w naszym mieście. Skromny pomnik ma formę modnej w ostatniej dekadzie ławeczki pomnikowej odsłoniętej w 2007 roku. Jest posadowiony przy Alei Wolności na skraju placu imieniem tego sławnego uczonego. Od paru lat głogowscy Janowie obchodzą tu swoje imieniny. Najstarszy Jan ma 94 lata, a najmłodszy Jasiu ma rok.
   W tym roku też nie zabrało solenizantów i gości. Byli działacze TZG, i redakcja Tygodnika Głogowskiego, która patronowała wraz z TZG tej uroczystości. Była głogowska posłanka Ewa Drozd i poseł Wojciech Zubowski , syn Jana, który z przyczym obiektywnych nie mógł być na swoich imieninach. Nie zabrakło gości z zagranicy, czyli z dawnych Kresów Wschodnich, którzy przywieźli ze sobą dąb ze Zbaraża, który został posadzony na skwerze za pomnikiem.
   Było rojno i gwarno, była głogowska telewizja, dziennikarze i fotoreporterzy wszelkiej maści. Nie zabrakło i mnie. A co! 
*


Najstarszy Jan ze swoim bratankiem.




Młodzi trębacze zagrali głogowski hejnał i Panie Janie.



Najstarszy Jan i najmłodszy Jaiu składają kwiaty Janowi z Głogowa.

Zdjęcie grupowe Janów, Janinin i Jasiów.



Dąb posadzony przez członków  stowarzyszenia kresowej edukacji.
Najmłodszy Jasiu z mamą i posłanką Ewą Drozd.
Urocze kresowianki w czasie rozmowy z prezesem TZG

U góry ja z Martą, głogowską fotoreporterką, czyli Nikoniarze. Na dolnym ja na kolażu zrobionym przez Martę, którą znam od dziecka.

7 komentarzy:

Alenka pisze...

Sliczna uroczystosc, wiele radosci i usmiechow. Chcialoby sie tam z Wami byc Michalku :) Wierze, ze takich radosnych reportazy przedstawisz nam wiecej :)
Sle podziekowanie za usmiech i wiele serdecznosci :)

Jael pisze...

Tak, te ławeczki ostatnio są bardzo popularne. W Łodzi mamy Tuwima na ławeczce. :) Ale nie tylko, bo można dosiąść się jeszcze do Rubinsteina, który zagra nam na fortepianie jeżeli wrzucisz monetę do jego instrumentu.

Anonimowy pisze...

Radosne wydarzenie,zazdroszcze tak wielu pomyslow ,a sama przysiadlam sie do Prusa w Naleczowie.Serdecznie pozdrawiam Malgosia.

Beskidnick pisze...

Jeju jak ja lubię takie wydarzenia!

Stokrotka pisze...

Wspaniałe i radosne sa takie wydarzenia.
Pozdrawiam Michale.
:-)

AL OB pisze...

Nic nie zastąpi zdjęć z tego WYDARZENIA! Bo warto potem wrócić do nich po latach i emocje ,przeżycia wracają z podwójną siłą.Bo czyż nie jest tak? Pozdrawiam :) Ola

Barbarossa pisze...

U Ciebie Michale ciągle coś się dzieje. Świetna relacja.:)
Tak trzymać.
Pozdrawiam Cie serdecznie.