Minęło święto dzielnych strażaków od św Floriana, pora więc wrócić na wędrowniczy szlak.
Dobre Bogi rzuciły mnie do Polkowic, które dzięki kopalniom miedzi się rozwinęły i z nieciekawej wioski, stały się powiatowym miastem i to bardzo bogatym.
Dawniej bardzo mnie intrygował niszczejący młyn holenderski, ale po gruntownym remoncie nadal mnie intryguje, bo stał się ciekawym i nowoczesnym miejscem z historią Polkowic.
Pora jednak ruszyć w dalszą drogę, ale o niej kolejnym razem.
4 komentarze:
Ładnie i ciekawie. Czekamy na ciąg dalszy. :)
Interesujące miejsce, dobrze że zostało wyremontowane i służy mieszkańcom i turystom. Uwielbiam takie zabytki przemysłowe w nowej roli :).
No proszę. Piękne miejsce. Mam zamiar na kolejna wycieczke , wybrac aie gdzies blizej w Twoje okolice. To bedzie Dolny Śląsk. Jeszcze nie znam programu i terminu , ale zamysł takiej wycieczki mam. ;)
klasa przygoda!
Prześlij komentarz